Do twarzy im w tym śniegu. Jak widać im nie groźny i żaden nie trzęsie się z zimna. Na Twoich podopiecznych kształtuję ostatnio uczucia empatii. Na szczęście niektórzy rodzice zapisują na etykę. Pozdrówki i pogłaskanki.
Prószy śnieżek, prószy małej Fafce w uszy. Trzeba by jej czapkę dać... ? A tak z drugiej strony mojej duszy (ha ha ha!) powiem, że śnieg jest niemal tak zmysłowy i obezwładniający jak szeleszczące liście jesienne... poezyjka. Jakby to kiczowato nie zabrzmiało, poezyjka. Wzruszacze otulone w odrobinkę śniegu, jaka się Wam trafiła, jak zawsze boskie. W każdym anturażu zresztą tak jest, to oczywiste!
Dawno nie widziałam Pierniczka... Dobrze, że Słoiczek Konfitur już lepiej :)
OdpowiedzUsuńI już po śniegu. Lepiej że jest ciepło, niż miałby być mróz, jak dla mnie ;-]
OdpowiedzUsuńDo twarzy im w tym śniegu. Jak widać im nie groźny i żaden nie trzęsie się z zimna. Na Twoich podopiecznych kształtuję ostatnio uczucia empatii. Na szczęście niektórzy rodzice zapisują na etykę.
OdpowiedzUsuńPozdrówki i pogłaskanki.
Prószy śnieżek, prószy małej Fafce w uszy. Trzeba by jej czapkę dać... ?
OdpowiedzUsuńA tak z drugiej strony mojej duszy (ha ha ha!) powiem, że śnieg jest niemal tak zmysłowy i obezwładniający jak szeleszczące liście jesienne... poezyjka. Jakby to kiczowato nie zabrzmiało, poezyjka.
Wzruszacze otulone w odrobinkę śniegu, jaka się Wam trafiła, jak zawsze boskie. W każdym anturażu zresztą tak jest, to oczywiste!