piątek, 11 maja 2018

Wielki skok - ostatni krok do spełnienia marzeń!



Mamy w domu Tymianka upragniony, wyczekiwany, wytęskniony czas.
Czas, w którym zaczynają spełniać się marzenia.
Pracowity, trudny, bardzo trudny, pełen nadziei, a przez to piękny.
Napisałabym "magiczny", gdyby to słowo nie straciło mocy przez nadużywanie w każdej błahej sytuacji.




Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem i nic niepomyślnego się nie wydarzy, już za dwa miesiące będziemy wszyscy razem w Przytulmiankowie.
Ogradzanym metr po metrze, krok po kroczku, złotówka po złotówce już od półtora roku.
Być może, będzie to najdłużej budowane ogrodzenie w dziejach ludzkości (nie mam dostatecznej wiedzy na temat Muru Chińskiego).



Przytulmiankowo - miejsce przytulenia Tymianków - to w bardziej prozaicznej wersji rodzinna posiadłość, a w jeszcze bardziej prozaicznej - rodzime gospodarstwo Pana Tymianka.
Kiedy 11 lat temu zaczęło się nasze wspólne życie, miałam w posagu niewielką działkę i zaczynałam budowę małego drewnianego domku. Postanowiliśmy w nim osiąść i trochę pomieszkać, żeby nacieszyć się tym miejscem, a potem przenieść się na włości panatymiankowe.
Z różnych względów "trochę" przeciągnęło się na całkiem długie lata.




Z wyjątkiem muru betonowego, każde poruszenie łopatą, każdy obrót betoniarką Kordelią, każdy wbity słupek, każdy metr ogrodzenia jest pracą rąk jednego człowieka - Pana Tymianka.
Ogrodzenie budowane jest ze skromnych środków fundacyjnych (skromnych, bo większość pieniędzy pochłaniają - dosłownie - Wzruszacze) i jeszcze skromniejszych sum własnych, dlatego budujemy, budujemy i budujemy...





Dygresja - na zdjęciu poniżej widać murowany budynek gospodarczy (z drewnianą szopą do rozbiórki), który kiedyś zostanie twórczo wykorzystany. Podobnych budynków jest kilka, co jest dodatkowym urokiem posesji.


Dygresja druga - na posesji mamy dwa piękne stawy (z żurawiami!), zaniedbane i zarośnięte, które pilnie wymagają pogłębienia nie tylko ze względów krajobrazowych, ale przede wszystkim, z konieczności meliorowania terenu (gliniastego, miejscami bagnistego i bardzo długo utrzymującego wodę po jesiennych i zimowych miesiącach).


Łąki czekające na ogrodzenie




Część ogrodzenia jest gotowa, część materiałów jest zakupiona, do ostatecznego dopięcia na ostatni guzik potrzeba około 15 tysięcy. Na mur betonowy po dwu zewnętrznych stronach, podmurówki pod przęsła metalowe, bramę i furtkę, wynajęcie koparki do usunięcia kamieni i korzeni leżących na linii płotu.



Na początku nowego życia schronienia udzieli nam widoczna na zdjęciu Rezydencja: babcina chata zbudowana w roku 1945.
Luksusowo ekologiczna, z toaletą w łopianach.
Po przeprowadzce do Przytulmiankowa będziemy mogli sprzedać dom Tymianka i z uzyskanych środków zbudować dom dla siebie i Wzruszaczy. Taki mało luksusowy, ale z łazienką.
Pan Tymianka odgraża się, że będzie w nim sypialnia zamykana przed Wzruszaczami, ale bądzcie spokojni, do tego nigdy nie dopuszczę.
Przyjaciele i Lubiciele Wzruszaczy, od lat jesteście z nami, bez Was nie bylibyśmy w stanie zapewnić Wzruszaczom sytego i bezpiecznego życia.
Być może, nie macie już do nas cierpliwości. Wolę jednak wierzyć, że macie i pomożecie nam zrobić ten ostatni krok - skok w nowe życie.
Jest o co zawalczyć. Ogromny obszar do biegania dla Wzruszaczy to jedno, a w sekrecie zdradzę Wam,że trzymam zwinięte grzecznie na plecach pod bluzką skrzydła, które coraz niecierpliwiej wyrywają się na wolność, by realizować kolejne cudne i niezwykłe marzenia.

Jeśli chcecie nas wesprzeć, prosimy o wpłaty:


Fundacja "Dom Tymianka"
Kołaki - Kwasy 8
06-406 Opinogóra Górna
52 1090 1694 0000 0001 1684 9209
Dla przelewów z zagranicy:
SWIFT (BIC) BANKU: WBK PPL PP
IBAN: PL52 1090 1694 0000 0001 1684 9209

tytuł przelewu: ogrodzenie



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz