Przy Wzruszaczach kuchnia z konieczności jest sercem domu.
Ori tylko z rzadka udaje się z niej wymknąć.
Zresztą, po co, skoro w kuchni nieustannie kotłuje się, przepycha, bawi, hałasuje, przytula, bałagani ukochane stado?
Bianka, najmisza z miłych, dobra, cierpliwa, pogodna:
Fetka chorująca na nużycę dostarcza zmartwień przy kolejnych nawrotach choroby:
Mała Panda i staruszka Marcysia:
Julka i Luno w wersji słonecznej:
Tosia, zawsze uśmiechnięta, kochana Tosia, zawsze zwinięta w kłębek tuż pod nogami:
Malutki Koralik:
Przepychanki połączone z wyrazami serdeczności:
Tosia, Lulu, Lena, Luka
Lena i Luka
Kora, Tosia, Fafka
Tosia, Rubik, Fafka
Fiona i Gabynek:
Tradycyjne barykady wzruszaczowe przed zlewem i kuchenką
Tu Kora, Panda, Uszatek
Uszatek oblany sosem przez kota i troskliwy Koralik
Jolly:
Fiona i Panda:
Rozanielony Holly i Tosia:
Holly, Panda i Lizak:
Tymianek i Gabynek:
Lulu:
Światełko kocha Pana Tymianka i towarzyszy mu na każdym kroku.
Ori zupełnie się nie liczy.
Tak bywa z wdzięcznością Wzruszaczy!
Zdradź tajemnicę jak utrzymujesz całe to stado w zgodzie, porządku i harmonii?
OdpowiedzUsuńWzruszacze wiedzą, że zgoda jest warunkiem mieszkania w domu i same się pilnują, a co do porządku...hm... nikt już u nas nie pamięta o znaczeniu tego słowa
UsuńKiedy czytam wpisy na blogu i oglądam zdjęcia, uśmiech sam wpełza na usta i od razu w sercu robi się cieplej! Życzę dużo, dużo sił i zdrowia do opieki nad tym pokaznym stadkiem Wzruszaczy. Niewątpliwie wzruszają mnie ci mali przyjaciele, a jeszcze bardziej to, jak miłość Państwa do nich potrafi się odbić w ich wyglądzie i oczach! Ja, tymczasem, postaram się nadal wspierać Fundację z oddali finansowo i podsyłać jakieś podarki :) Iwona (fejsbukowa IwoNoc :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziekuje i za wsparcie i za zyczenia!
UsuńZ tych zdjęć widać jak na dłoni, że jest to Dom Szczęśliwych Psów i Kotów :)
OdpowiedzUsuńBardzo sie o to staramy!
UsuńCałokształt stworzeń emanuje spokojem i szczęściem. I taką lekkością bytu, że wydawać by się mogło, że nie stoi za tym praca w pocie czoła i po same pachy Ori, a i Pana Domu Tymianka.
OdpowiedzUsuńKocio - psie igraszki przepyszne. Choć i tak wiadomo, że Fafka... :-)
ONE emanują lekkością bytu. Toż nie przepracowane zanadto...
UsuńTylko nie gadaj, że nigdy nie wstajesz wściekła i nie masz ochoty rozpiórzyć towarzystwa, bo i tak nie uwierzę!
OdpowiedzUsuńAgnieszka
Mam zacytować, co im mówię, kiedy mnie budzą przed szóstą?
UsuńNie mam pytań.Podbudowałaś mnie bo myślałam, że tylko ja używam takich słów ...
UsuńMiłego poranka...jednak!
A.
Wzruszające :*
OdpowiedzUsuńPamiętam jak Holly i Jolly występowały na zdjęciach w charakterze cieni zalegających najciemniejszy kąt. Teraz trudno je rozpoznać. Fafka wiadomo, że jest bezkonkurencyjna, biedulka Bianka bardzo wzruszająca. Czy Mała Panda i Koralik to już rezydenci Domu Tymianka? Szybko rosną i pięknieją. A najbardziej ze wszystkich zauroczył mnie Obłoczek. Mam nadzieję, że kotek widzi. Oj przytuliłabym każdego z osobna i wszystkie razem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam najserdeczniej Anna W
Panda i Koralik znakomicie sie zadomowiły. Jesli zgłosi się jakiś fantastyczny domek, to oddam, a jeśli nie, to damy sobie radę. Obłoczek jest cudowny, potwierdzam. Widzi zupełnie normalnie, oczka sa uszkodzone po strasznym kocim katarze, ale na szczescie Obloczek wzroku nie stracił. Pozdrawiam serdecznie
UsuńBianka <3
OdpowiedzUsuńCudne psiaki i wspaniali opiekunowie !!
OdpowiedzUsuńCóż za uśmiechnięty uśmiech. Miałam kiedyś drugiego pekińczyka, Czikę nr 2 (podrabianą rodowodowo)z takimi samymi szabelkami w pyszczku.
OdpowiedzUsuńMiło widzieć takie uśmiechy.