Ma rozszarpane ucho, zęby starte prawie do kości, blizny i brudne śmierdzące futerko.
A jednak nie ma wątpliwości, że jest prawdziwą księżniczką.
Księżniczką w łachmanach, które właśnie zaczęła zrzucać.
Przez pierwsze dni była przeraźliwie smutna i prawie bez przerwy spała.
Zmieniała tylko miejsce, żeby spać w cieniu.
Odsypiała lata strachu i smutku.
W końcu obudziła się i uśmiechnęła.
Księżniczka Chanel zaraz po wejściu do domu:
Chyba muszę was kochać, nie da się inaczej ;)
OdpowiedzUsuńTaka jedna Galia Anonimia
Ależ ona duża ta księżniczka. I piękna.
OdpowiedzUsuńIstna Coco urokliwa. Niedługo pozostałe będzie prowadzić po wybiegu. Na szczęście strach zginął z oczu.
OdpowiedzUsuńPogłaskanki.
Widać że w końcu jest szczęśliwa;)Jesteście wspaniali.
OdpowiedzUsuńIście królewski dwór teraz w Domu Tymianka! No jakby nie patrzył, to Służbę też nobilituje.
OdpowiedzUsuńChanel piękna. I takie niedowierzanie w oczach jeszcze...
Piękna jest :)
OdpowiedzUsuńCzarnozłote cudo; odmieniła się jak Kopciuszek na balu. I niech już tak zostanie.Anna W
OdpowiedzUsuń