poniedziałek, 25 stycznia 2016

Codzienność kuchenność



Przy Wzruszaczach kuchnia z konieczności jest sercem domu.
Ori tylko z rzadka udaje się z niej wymknąć.
Zresztą, po co, skoro w kuchni nieustannie kotłuje się, przepycha, bawi, hałasuje, przytula, bałagani ukochane stado?

Bianka, najmisza z miłych, dobra, cierpliwa, pogodna:




Fetka chorująca na nużycę dostarcza zmartwień przy kolejnych nawrotach choroby:







Mała Panda i staruszka Marcysia:




Julka i Luno w wersji słonecznej:




Tosia, zawsze uśmiechnięta, kochana Tosia, zawsze zwinięta w kłębek tuż pod nogami:




Malutki Koralik:




Przepychanki połączone z wyrazami serdeczności:
Tosia, Lulu, Lena, Luka




Lena i Luka




Kora, Tosia, Fafka



Tosia, Rubik, Fafka






Fiona i Gabynek:














Tradycyjne barykady wzruszaczowe przed zlewem i kuchenką 
Tu Kora, Panda, Uszatek




Uszatek oblany sosem przez kota i troskliwy Koralik






Jolly:




Fiona i Panda:



Rozanielony Holly i Tosia:



Holly, Panda i Lizak:



Tymianek i Gabynek:



Lulu:



Światełko kocha Pana Tymianka i towarzyszy mu na każdym kroku.
Ori zupełnie się nie liczy.
Tak bywa z wdzięcznością Wzruszaczy!






niedziela, 24 stycznia 2016

Styczniowe poranki



Poranek, ulubiona pora dnia Ori bez względu na pogodę, porę roku, porę życia.
Ze Wzruszaczami ulubiona szczególnie.
Wzruszacze plączą się pod nogami, włażą na ciepłe poduszki, wsadzają nosy do kubków z kawą, podkradają ze stołu bułki, przepychają się, hałasują, przeszkadzają.
Dobre są te poranki.