czwartek, 27 lutego 2014

Kocia codzienność



















Losy świata toczą się burzliwie.
Miesiące przychodzą i odchodzą.
Kocia codzienność wypełnia pudełka.










piątek, 21 lutego 2014

Miła, Miłka, Miłeczka







To psie dziecko błąkające się po podlaskiej wsi miało zostać zarąbane siekierą.
Życie ocaliła suczce wspaniała osoba, która przypadkiem pojawiła się na miejscu egzekucji:

http://chabry-i-rumianki.blogspot.com/2014/02/siedzi-wiec-pies-w-chlewiku.html

Ola nie może zatrzymać suczki na stałe, zaczęła więc wszędzie szukać pomocy. Sunię, oczywiście, przechowuje u siebie.
Apel zamieściła także Hana w swoim Pastelowym Kurniku, więc Ori co tchu popędziła po nitce do kłębka, zostawiła na blogu Oli swój numer telefonu i niech ktoś powie, że nie kierował nią palec Opatrzności!
W tej samej chwili, kiedy Ola dzwoniła do Ori, przed jej domem pojawił się wójt z misją "załatwienia sprawy". Człek ludzki, więc przyznał się Oli, że nie zabije suczki, tylko wywiezie ją poza granice gminy.
Ola mogła go więc uprzejmie posłać do diabła, bo suczka przechodzi pod opiekę fundacji.

Się całego świata nie zbawi, jak ludziska Ori tłumaczą.
Ale się TĘ MIŁKĘ zbawi i koniec.

Zobaczcie, czy to nie wykapany Król Pies?




I czy to nie nowe wcielenie Najmilszej z Miłych Miłki wykradzionej z pola pewnemu .....
(tu wpisujemy ulubione słowa przekleństwa), który trzymał ją tutaj:








I Miłka w hoteliku, na cudownym majowym spacerze, jedynym wspólnym spacerze, bo zaraz potem znalazła wspaniały dom. Miłka umarła na raka kilka miesięcy później. Los przeznaczył dla niej tylko pół roku szczęśliwego życia.











Mała Miłeczka otrzymała imię na pamiątkę tamtej Miłki.

Miłeczka ma zaplanowaną podróż na wtorek, pojedzie po nią zaprzyjaźniona Pet Taxi.
Musimy zebrać 400 zł, bo tyle mniej więcej będzie kosztował transport.
Szukamy także osoby, która ewentualnie podróżuje na trasie Hajnówka - Warszawa i przewiezie Miłkę bezpłatnie. Wici są wszędzie rozesłane.

środa, 19 lutego 2014

Szarość udała się Panu Bogu




Szarość udała się Panu Bogu.
Szary Miś, szary staruszek.
Po sześciu latach w schronisku przeżywa szczęśliwe miesiące w psim hoteliku.
Już prawie wcale nie widzi, ale pyszczek ma promienny.








Bo Szary Miś ma własny haremik!
Trzy urocze, młodziutkie, delikatne suczki.
Szary Miś rządzi nimi jak kogut stadkiem kur.










Haremik Szarego Misia nie podlega "Domowi Tymianka". ale także szuka własnych domów, więc jeśli komuś któraś panienka przypadnie do serca, Ori z przyjemnością poda odpowiedni kontakt.
Suczki są malutkie, takie psie broszki, śliczne i bardzo tęsknią za domem z własną poduszką na kanapie.
(Zwróćcie uwagę na ten perłoworóżowy połysk noska!)

















Rudość także się Panu Bogu udała, prawda?
I dlaczego Misia już od roku czeka na dom?
















W sadach melancholijnie rodzi się przedwiośnie...