Ciałem to one są mniejsze od Ori, owszem, ale duchem ogromne i zajmują tyle miejsca w życiu i sercu swojej pani, że można je spokojnie nazwać "braćmi większymi". A ponieważ przez cały Boży rok trwa ich święto, Ori nie widzi powodu, żeby 4 października urządzać im jakieś szczególne uroczystości z tortem i sztucznymi ogniami - ot, zwykłe ciasto śliwkowe wystarczy.
Ale skoro to przepiękne święto Franciszka istnieje, to Ori przypomni dzisiaj pyszczki kilku "braci mniejszych", których spotkała na swej drodze. Z niektórymi przyjaźniła się przez wiele lat, inne pojawiały się w jej życiu na chwilę. Jedne bardziej, inne mniej szczęśliwe, a tych mniej szczęśliwych było dużo więcej. Ori opowie jeszcze o każdym z nich, bo każda historia jest tego warta - te najbardziej smutne i te o niespodziewanie szczęśliwym zakończeniu.
Kitka, Sunia, Kuba, Aron, Bartuś, Łatek i mnóstwo stworzeń bezimiennych, a każde o mocno spragnionym miłości sercu i gotowe ofiarować uczucie bezwarunkowe, mocne i wierne do końca życia.
Wiązane przez całe życie na łańcuchu, przymierające głodem na wiejskim podwórzu, wyszperane w blokowej piwnicy, wytropione w ogródkach działkowych. Dziesiątki, setki stworzeń, którym Ori w dniu ich Patrona całuje łapy z szacunkiem i miłością.
Ori wie, także dzięki czytelnikom "Pełni lata", że na świecie jest wielu podobnych do niej kieszonkowych świętych Franciszków, ale nie każdy lansuje się na blogu ;-) , więc pozdrawia wszystkich najgoręcej i też całuje w łapki karmiące i ratujące naszych braci mniejszych!
ja wlasnie ze schroniska dzis wrocilam i jeszcze widze te mordki przed soba...
OdpowiedzUsuń1.A ja się zawstydziłam, bo za mało pomagam. Jutro pogadam o zwierzakach z małolatami.
OdpowiedzUsuń2. Moja sąsiadka od trzech lat nie miała urlopu, karmi i kuruje bezdomne koty osiedlowe.To o Niej jest Twój post.
3. Wczoraj szukałyśmy domu dla pięknej, chyba porzuconej albo zagubionej koteczki. Ech!
Pozdrawiam wszystkich mieszkańców Domu Tymianka :)
Droga Ori, ponieważ one nie mogą , to ja w imieniu wszystkich czworonożnych stworzeń, które każdego dnia obdarzasz miłością i troską oraz w imieniu wszystkich dwunożnych, którzy tej miłości i troski mogliby dać od siebie więcej , a nie robią tego z tysiąca ważnych powodów, które tak naprawdę nie są ważne - dziękuję Ci za to jakim jesteś wspaniałym człowiekiem.
OdpowiedzUsuńZ Tobą świat jest lepszy.
Ori, jak ja dobrze wiem o czym piszesz... Całuję Twoje łapki!!!!
OdpowiedzUsuńOri, tyle słłów tu płynie do Ciebie, takich prawdziwie od serca.Jesteś jedyna i wyjątkowa, skromna i oddana swojemu zyciowemu posłannictwu.To prawda,że swiadomośc istnienia takich osób, jak Ty czyni ten świat lepszym-to nie podlega dyskusji.DLATEGO NIC ,POZA ZWYKŁYM "DZIĘKUJE" NIE PRZYCHODZI MI DO GŁOWY.pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKiedy tylko pomyślę o Tobie wyjątkowa kobieto, od razu przychodzi mi do głowy mój własny cytat:
OdpowiedzUsuń"Każdy człowiek powinien mieć trochę z Ori, a wtedy świat byłby lepszy."
Ori, wszystkie portrety fantastyczne. Ale najbardziej przemówił do mnie ten kociaczek, między sztachetami zdjęty. Czy to nie z tego obejścia, w którym właściciele twierdzą: - Kot to się sam wyżywi?
OdpowiedzUsuńA krówka, choć nie w kropki bordo,jakże fotogeniczna.
Pozdrawiam
Twoje posty są tak budujące, zaglądam żeby się doładowac i nabrac sił do walki z bezdusznością i złem ludzkich istot...choc tak niewiele mogę zrobic by ratowac naszych braci mniejszych...Ty jesteś dla mnie, że tak brzydko powiem 'dopalaczem'...
OdpowiedzUsuńPyszczki piękne! Całusy dla nich i dla Ciebie!!!
ja też się doŁączam z wielkim szacunkiem dla Ciebie dobra Ori.
OdpowiedzUsuńPięknie pokazaŁaś tych naszych braci niby mniejszych a jednak większych.
I tak jak śpiewaŁ Niemen,że "ludzi dobrej woli jest więcej",to śpiewa o Tobie.
Chociaż przekazuję ten jeden procent z podatku na schronisko w Bydgoszczy.
Dobrze,że trafiŁam na Twój profil,to będę tu częściej zaglądać i patrzeć co tam u Was ?
Pozdrawiam.Bożena
Ori kochana - dziękuję za Twoje posty i piękne zdjęcia cudownych zwierzaków. Nie możemy zmienić wszystkiego, ale jeśli zrobimy chociaż coś, chociaż czasem to już jest zmiana i może dzięki temu życie jakiegoś braciszka mniejszego będzie szczęśliwsze. Dzięki Tobie już wiele szczęśliwych pyszczków spogląda na nas z fotografii
OdpowiedzUsuń