Żaden z Ori de La Tour, ale fascynacja współbrzmieniem światła i cienia, szczególnie w późnojesienne późne popołudnia splatające się ze zmierzchem każe jej uganiać się z aparatem za każdym lśnieniem słabego słońca na krawędzi uszu, ciepłymi tonami czarnych futerek, kropelkami światła na psich nosach.
Dzisiejsze popołudnie...
Pozują prześlicznie. Fafka jak zawsze Miss Obiektywu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Anna W
Wszystkie piękne :) Luka niczym kawałek borsuka :)
OdpowiedzUsuńLulu staje się , przynajmniej w powłóczystym spojrzeniu, staje się konkurencja dla Fafki .
Ściskam, i myślę o Was codziennie :)))
Kropelki światła na psich nosach skrzą się magicznie. A w wiadomym przypadku - diabolicznie, zaprawdę diabolicznie! Choć bardziej diaboliczne to spojrzenie...
OdpowiedzUsuńLulu ma powłóczyste spojrzenie, racja, ale na pewno nie ma ono takiej mocy i chochlikowości, jak fafkowe. No nie da rady - Fafka wymiata i rządzi, jak mawia młodzież. Fafka na prezydenta! O!