sobota, 12 marca 2016

Ósme przedwiośnie



Ósme przedwiośnie.
Nie brzmi tak ładnie jak tuwimowska "Siódma jesień",
ale siódme lato, siódma jesień i siódma zima już minęły na blogu tymiankowym,
zaczyna się ósme przedwiośnie.
W lutym minęło siedem lat od pierwszego wpisu na "Pełni lata w domu Tymianka"!





Pufi, teraz już bardzo, bardzo staruszeczek jest jedynym Wzruszaczem, który przybył do domu Tymianka jeszcze z "poprzedniego", przedtymiankowego życia.
Doniosły moment, kiedy ich dom otrzymał nowe imię, oprócz Pufiego pamiętają jeszcze Fafka, Lis, Rafik, Snupi, Puszek, Malwinka i Daszeńka.
Nie ma już Orionka, Króla Psa, Nuki Miłej, Tymianka, Aksamita.
Siedem lat - ile to miesięcy, pięknych wspomnień, ukochanych istot...




Ile uratowanych istnień przewinęło się przez dom Tymianka - ten rzeczywisty
i przez Dom Tymianka - fundację?
Ile nocy czuwanych przy chorych staruszkach?
Ile łez wylanych po ich śmierci?
Ile skaleczeń na palcach przy otwieraniu puszek,
ile siniaków i stłuczeń, bo Ori jest niezdara,ile zadrapań od radosnych psich pazurów?



Ile ton piasku zmiecionego z podłogi,
ile podartych rajstop, prześcieradeł, pogryzionych poduszek, pantofli,
zniszczonych komód, kanap, książek?



Ile wypranych narzut, pościeli, kocyków, posłanek,
ile ton wyrzuconego kociego żwirku?
Ile garnków ryżu, rosołu, ile otwartych puszek, ile worków chrupek?




Ile razy obiecywanie "Nigdy więcej!"?




Ile razy zmęczenie ścinające z nóg wpół zdania, ile razy obiad jedzony przed północą,
ile razy wstawanie w nocy, żeby to, tamto lub owo?




Ile razy płacz, że jutro nie będzie za co kupić jedzenia,
ile sprzedanych filiżanek, pierścionków, książek?






















Wcale nie miało być tak matematycznie dzisiaj.
Samo tak wyszło.



Kiedy Ori była bardzo początkującą nastolatką, pisała zapamiętale dzienniki, bo jak każda nastolatka uważała, że jej życie jest wyjątkowe i fascynujące.
Durna była wtedy jak kwitnący groszek, ale jedno wymyśliła mądrze: że życie dzieli się na dwie części - porę kwitnienia i porę owocowania. 



Dom Tymianka rozpoczął porę solidnego owocowania w życiu Ori.
Wprawdzie owoce nie są tak ogromnymi arbuzami, jakie wymarzyła sobie w epoce kwitnącego groszku, to raczej poziomki i porzeczki, ale czy małe poziomki nie są cennymi owocami?




Dużo zdjęć z okazji nostalgicznego wpisu.
Jakoś przez nie przebrniecie, prawda?
























































19 komentarzy:

  1. One po prostu ufają.... Maja i Usia

    OdpowiedzUsuń
  2. Jesteście WSPANIALI☺💓👍. Wszystkie zwierzaki mają u Was raj. Zdjęcia jak zwykle cudowne.💕🐕🐶🐈🐱🎂🎉

    OdpowiedzUsuń
  3. Jesteście i bądźcie. Nie tylko wzruszacze was potrzebują

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję, że jesteś Ori. Margolcia.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ori, jesteś wspaniałym człowiekiem o pięknym sercu.
    Kibicuję Ci z całych sił.
    Najlepsze życzenia z okazji rocznicy!

    OdpowiedzUsuń
  6. Ori - wielu lat zbierania słodkich owoców życzę!

    OdpowiedzUsuń
  7. Podziwiam Cię Ori za wytrwałość i nieskończenie wielkie serce. Życzę dużo zdrowia dla Ciebie, Pana Tymianka i wzruszaczy. W ogóle to uważam, że książkę powinnaś wydać - czytam Twoje blogi nie tylko dla wzruszaczy, ale także dla języka, jakim są napisane i poczucie humoru. I znowu mnie ujęłaś tym "durna jak kwitnący groszek":) Pierwsze zdjęcie Obłoczka jest super, a ten pręgowany kocur to prawdziwy zbój. Jak się czuje Szary Miś?
    Ściskam mocno! Emilia

    OdpowiedzUsuń
  8. "Nigdy więcej" się nigdy!nie sprawdza.
    Dziękuję.
    Ula

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja zaczęłam buszowanie po zwierzęcych blogach od Twojego a i pomoc innym zwierzaczkom w potrzebie też zapoczątkowałam pomocą Twoim.Oby Ci nigdy nie zabrakło na jedzenie!!!:)))

    OdpowiedzUsuń
  10. Takie owoce zbiera tylko ten, kto na nie zasługuje.
    Nigdzie nie widziałam takiej kocio- psiej symbiozy jak u Ciebie.
    Pozdrówki i pogłaskanki.

    OdpowiedzUsuń
  11. Może ten czas owocowania jest bardzo trudny, może owoce drobne, ale za to obfitość ich wielka. Podziwiam szczerze Państwa Tymianków za ogromne serce, wytrwałość i poświęcenie. Nie wierzę w "nigdy więcej". Z całego serca pozdrawiam
    Anna W

    OdpowiedzUsuń
  12. Niezmiennie podziwiam. Pozdrawiam Zouza i trzy ogony.

    OdpowiedzUsuń
  13. Mam nadzieję,że ogólny bilans jest na plus....
    Bądź dzielna i nie ustawaj, choć czasem chciałoby się rzucić wszystko w diabły..
    Dziękuję za to że jesteś :)
    raniuszek10

    OdpowiedzUsuń
  14. Pięknie piszesz...

    OdpowiedzUsuń
  15. Siódme urodziny... Czas iść do szkoły. Jednak coś mi mówi, że Ori ma już za sobą nie jeden i nawet nie dwa zdane na piątkę egzaminy z człowieczeństwa. A może zwierzeństwa? :-)
    Stu siedmiu lat Wzruszaczom i Szanownej Ich Obsłudze!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Albo zwierzeczeństwa? Kolega wymyślił, ze nasze fundacje powinny się nazywać bidacje. A o zwierzeczeństwie wkrótce napiszę przepiękny tekścik. Donógpadam padam padam

      Usuń
  16. Oby ludziom nigdy nie zabrakło sił, a Wzruszaczom pełnych misek!

    OdpowiedzUsuń
  17. Dołączam do grona chylących czoło...i to jedyne miejsce na ziemi, gdzie poziomki są większe od arbuzów...:)

    OdpowiedzUsuń