Grudzień przed odejściem przybrał odcień futerka Saby. Resztki ubitego psimi łapami śniegu mieszają się z brunatnością ziemi i szarozielonymi kępkami trawy. Obie "myszowate" suki, Saba i Fetka niemal zlewają się z tłem tworzonym przez ołowiane niebo, brązową ziemię i szarawe o tej porze roku pnie brzóz. Psy, którym obca jest melancholia z powodu smutnej kolorystyki otoczenia, nie tracą pogody ducha, a ich nieustające gonitwy powodują zawrót głowy bardziej statycznie nastawionej do życia Ori.
Ori przez wszystkie lata życia z psami próbuje rozwikłać zagadkę: dlaczego w ogrodzie zarzuconym patykami wszelkich kształtów i wielkości psy upierają się, by bawić się tylko JEDNYM?
Kocia zawartość domu Tymianka spędza ten szary czas w sposób znacznie milszy sercu Ori...
P.S. Jeszcze istotne postsrcriptum: psy przedstawione na zdjęciach pod "Lodowym księżycem"
oczywiście NIE SA MIESZKAŃCAMI DOMU TYMIANKA. Ori słusznie oberwała za brak podpisu pod zdjęciami. Wydawało jej się oczywiste, że Czytelnicy znają doskonale obyczaje i mieszkańców domu Tymianka i nie przyszło jej do głowy, że osoby tutaj nowe bądź nie czytające uważnie tekstów - czemu się nie należy dziwić, bo do tekstów Ori trzeba mieć cierpliwość! - pomyślą, iż autorka pokazuje wyłącznie własne zwierzęta.
W domu Tymianka nie ma łańcuchów.
Ori przyznaje się, że to absurdalne posądzenie sprawiło jej ogromną przykrość i dziękuje serdecznie osobom, które stanęły w jej obronie.
Kochana Ori zacznę od tyłu - posadzenie Ciebie o łańcuchowe trzymanie pyszczków wynikło przypuszczam, z nieznajomości Domu Tymianka, pewno zajrzawszy tu po raz pierwszy, ktoś wyciągnął nieopatrznie wnioski krzywdzące Ciebie i tyle...tylko tyle i aż tyle...ale wiem ze wybaczyłaś Anonimowi (nie Gallowi :), bo gdybyś rzeczywiście miała łańcuchowe pyszczki, to Anonim okazał wielkie serce! ale mnie wzięło na wywody :))A wracając do szarości grudnia, to i u mnie szarawo i buro...psiaki Twoje sa boskie na tle tych szarości!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Ciebie i Pyszczki!!!
Zapomniałam o kocich pyszczkach...ta buro-biała parka jest cudowna!!!
OdpowiedzUsuńW Domu Tymianka jest wszystko, co najważniejsze!
OdpowiedzUsuńŚciskam mocno - Ola Bobe Majse
Cudowne te przytulone kotki!
OdpowiedzUsuńBędę na Ciebie głosować w konkursie na bloga roku.
Ori! Życzę Ci wiele radości, życzliwych ludzi wokół zdrowia i duuuużych finansów na wykarmienie wszystkich podopiecznych.
Z miłością pozdrawiam!
Ori,pozdrawiam i sciskam mocno,jak zwykle.A Twoje pisanie jest jedyne i niczego w nim nie zmieniaj.
OdpowiedzUsuńMA.OL.SU. w komentarzach pod poprzednim postem miała rację- anomimowo szybko sie czyni,wolniej myśli i wali cepem "słusznej sprawy" na oślep.
Niech Ci nie będzie przykro-przecież wszyscy i tak wiedzą ,jak jest...
A Twoje psiaki i kociuszki-szczęśliwe ,jak zawsze...serdeczności ślę.
Ja już nie będę wracała do kwestii anonimowego, bo wystarczająco się zagotowałam.
OdpowiedzUsuńOri, zdjęcia wspaniałe, a to co na nich widać najbardziej, to wielkie szczęście dwóch ostatnich Twoich "nabytków". Łańcuchowa smutna niegdyś Fetka i Sabunia ze schroniska. Dwa zwariowane szczeniaki dzięki swobodzie, miłości i zawsze pełnej misce.
Jesteś cudowna, pozdrawiam, DorotaC.
A, jeszcze jedno, Groszek, ach!!!
OdpowiedzUsuńDorotaC
No, tych łańcuchów też nie skomentuję, bo Fetka jako były pies łańcuchowy wygląda po prostu fantastycznie! Pies spełniony. A Saba - jaka energiczna!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, rozczulona widokiem kociaków-przytulaków:)
A mi się buzia śmieje,kiedy widzę szczęśliwe pyszczki.Fetka stroi takie same minki jak moja Happy.Nie jestem w stanie się im oprzeć.Serce mocniej bije,kiedy widzę Sabunię.Jest bardzo szczęśliwa.Kociaki oczywiście chętnie bym wydusiła.Są takie przytulaśne.
OdpowiedzUsuńOri życzę Wam i wszystkim pyszczkom zdrowia i szczęścia.Niech marzenia zmienią się w rzeczywistość.Ściskam Was:)))
Szaro -buro, ale jak widac futrzakom to nie przeszkadza, widac ze sie swetnie bawia.
OdpowiedzUsuńSa szczesliwe, a i koty jak widac w pelni szczescia :) Sama bym tak chciala.
Pozdrawiam serdecznie :)
Może i szara, ale wszystkie pyski są uśmiechnięte ;)
OdpowiedzUsuńWzruszyło się moje pogruchotane w tym roku serducho na widok rozbrykanej psiej braci i powtulanych w siebie kocio-psich kłębuszków. Pozdrawiamy serdecznie i jeśli pozwolisz - dodamy link do Was u nas?
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego, zdrowia i spełnienia marzeń życzę Ci Ori Kochana z całego serca w Nowym Roku 2010 :)
OdpowiedzUsuńA wszystkie Wasze łapki, noski i uszka przytulam serdecznie do serca.
Ori,zima u Ciebie nie jest szara!Pręgowana ,ruda,popielata,ogólnie radosna....I niech tak będzie,niech w Nowym Roku smutki idą precz od Domu Tymianka,ciepłe pozdrowienia spod Karkonoszy-Zofia.
OdpowiedzUsuń