poniedziałek, 16 września 2013

Żałoba

A gdy się wypełniły dni i umrzeć przyszło latem,
przez most tęczowy przeszły psy.  Równiutko. Łapa w łapę.
Od łap tysięcy dudnił most, deszcz krwawy smagał ziemię,
a one szły, i szły, i szły, ból niosąc i cierpienie.
Anioł zastukał w boże drzwi: „Mój Panie, już są blisko”…
Popatrzył w oczy pełne łez, choć przecież znają wszystko.
U zejścia z mostu stanął Bóg- pobladły, wargi drżące-
Jak tu utulić wszystkie psy, gdy idą ich tysiące?
Jakimi słowy błagać ma Bóg psy o wybaczenie
za to, że wierząc w obraz swój, dał człowiekowi Ziemię?


Barbara Borzymowska "Rumunia 2013"

21 komentarzy:

  1. Ooo, kamień z serca...
    to tylko wiersz! ale mnie nastraszyłaś

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To NIE JEST "tylko wiersz"! To straszliwa masakra psów w Rumunii. Żałoba po setkach tysięcy wymordowanych niewinnych istot.

      Usuń
    2. O Boże!!!!To straszne! Nie słyszałam ani nie czytałam o tym! A więc to Fakt? Czytałam o prześladowaniach i bestialstwie wobec ludzi w Rumunii...ale o Tym nie wiedziałam :(
      Wstrząsające!!!!!

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. ja cały czas ryczę klawiatura mokra od łez

      Usuń
    2. nie tylko psy są zabijane,koty również,ja maria od kotów mam ich........każdy ma jakąś historię ,wszystkie to znajdy potrzebujące pomocy.

      Usuń
  3. Człowieku, człowieku ty marna istoto, którą Bóg stworzył na podobieństwo swoje!!! Ty tyranie świata!!! Ty największa boska porażko!!! I po cóż ci rozum i inteligencja, jak i tak nie wiesz co z tym zrobić!!! Świat stworzył... my stworzyliśmy pokolenie binarne, które oprócz zysków i komputera nie widzi i nie czuje nic!!! To smutne :( najgorsze, że pierwsze przekonały się o tym zwierzęta... Ukraina... Rumunia... Dni żałoby nastały...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. sama prawda. jesteśmy bezmyślnymi drapieżnikami, nie używamy rozumu którym obdarzył nas Bóg

      Usuń
  4. Od jakiegoś czasu czytam o tym co dzieje się w Rumunii, schronisko w Dobrym Mieście ma nawet przyjąć chorą suczkę właśnie stamtąd. Ten wiersz czytałam z kapiącymi łzami. Przepiękny i oddający sedno tego co się dzieje.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie potrafię wyrazić co czuję bo nie ma słów,które oddały by moje odczucia.Widziałam zdjęcia i cieszących się panów przy swoich ofiarach, nie potrafię zrozumieć.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ohydne, ze sa ludzie ktorzy zabijaja psy, moje ukochane zwierzaki...........

    OdpowiedzUsuń
  7. Tam psy nic nie znaczą, mnóstwo zabitych przy drogach przez auta, są na każdym parkingu, w niedostępnych górach, gdzie tylko pracują ludzie, niczyje, bezdomne, głodne, chore; nigdzie nie mogliśmy wejść z Miśką, nawet trzymając ją na rękach, bo gdzież z psem, nawet do jaskini nie wpuścili; nie wiedziałam o tej okropnej masakrze ...

    OdpowiedzUsuń
  8. Łączę się z Wami w smutku... Ach, jakie to straszne...

    OdpowiedzUsuń
  9. Brak mi słów...wstydzę się że jestem człowiekiem:(

    OdpowiedzUsuń
  10. W tym roku na swoje nieszczęście przejeżdżałam przez Rumunię, bo chciałam koniecznie zwiedzić parę miejsc i przejechać Trasę Transfogarską. Przez dwa dni podróży płakałam i karmiłam. Nawet na wysokości 1400 m był zabiedzony pies.
    Psy są wszędzie, leżą apatycznie, widać jak cierpią...a widok wychudzonej suki ze szczeniakami prześladuje mnie do dziś, ech, z powrotem wracałam dłuższą drogą przez Serbię, bo nie wyobrażałam sobie przeżyć tego po raz drugi. Nie rozumiem jak taki dziki kraj mógł być przyjęty do UE.
    I nikt się nie zastanowił skąd w centrum Bukaresztu wzięło się stado psów, które zaatakowały dziecko i zagryzły je na śmierć.
    Ori, czekam na Twojego maila, nie miej oporów.
    Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
  11. W tym roku na swoje nieszczęście przejeżdżałam przez Rumunię, bo chciałam koniecznie zwiedzić parę miejsc i przejechać Trasę Transfogarską. Przez dwa dni podróży płakałam i karmiłam. Nawet na wysokości 1400 m był zabiedzony pies.
    Psy są wszędzie, leżą apatycznie, widać jak cierpią...a widok wychudzonej suki ze szczeniakami prześladuje mnie do dziś, ech, z powrotem wracałam dłuższą drogą przez Serbię, bo nie wyobrażałam sobie przeżyć tego po raz drugi. Nie rozumiem jak taki dziki kraj mógł być przyjęty do UE.
    I nikt się nie zastanowił skąd w centrum Bukaresztu wzięło się stado psów, które zaatakowały dziecko i zagryzły je na śmierć.
    Ori, czekam na Twojego maila, nie miej oporów.
    Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń