Waży tyle co puszek do pudru, ma leciuteńkie pomarańczowe futerko i minę zaspanego misia.
Wydawałoby się, że taki malutki psi staruszek o wyglądzie pluszowej maskotki wzbudza wyłącznie czułość i chęć opieki.
A jednak jakieś monstrum wyrzuciło go na ulicę.
Staruszek błąkał się po ulicach miast podobno przez kilkanaście!!! dni i dopiero gdy upadł na ziemię i nie mógł się podnieść, jakiś przechodzień doznał myślowego olśnienia i odniósł pieska do miejskiego "punktu przetrzymań".
Wolontariuszkom udało się utrzymać staruszka przy życiu, ale oczywiste było, że bez prawdziwego domu staruszek nie przetrwa zimy.
Przyjechał więc do domu Tymianka, kiedy tylko udało się zorganizować transport ze Szczecina.
Mieszka ze Wzruszaczami od tygodnia.
Jest maleńki, kruchutki, chudziutki, Tamiś przy nim wygląda jak duży spasiony niedźwiadek.
Pan Tymianka nawet miał zamiar nakrzyczeć na Ori, że sprawiła sobie dwa nowe staruszki w sytuacji, gdy dom w staruszki obfituje, ale na widok bezradnej kulki zrezygnował z tego zamiaru.
Lubiś i Puszek
Z Tamisiem
Z Nusią
Puszek jest intensywnie odkarmiany, odpoczywowany i odstresowywany.
Przeszedł komplet badań (cytat z wlasnego wpisu na stronie facebookowej Fundacji "Dom Tymianka"):
Wiadomości są dobre i złe, z lekką nadzieją na zwycięstwo dobrych.
USG bardzo ładne, panu doktorowi nie podobały się tylko nerki, ale wyniki krwi nie potwierdziły chorób nerek, więc zmiany są związane z wiekiem i podobno typowe dla zaawansowanych staruszków.
We krwi podwyższony alat, czyli zalecone essentiale forte i specjalistyczna karma wątrobowa.
Zęby w stanie fatalnym, ropień na dziąśle na szczęście niegroźny i raczej niebolesny - do usunięcia dopiero, kiedy Puszek się wzmocni i odkarmi. Przydałaby się też kastracja ze względu na przerost prostaty. Operację będziemy rozważać po solidnym odkarmieniu chudzielca i badaniach serca.
Najbardziej niepokojące są zmiany neurologiczne, rozjeżdżanie się przednich łapek ma związek z pracą mózgu i bardzo zaniepokoiło specjalistę. W najlepszym wypadku może to być efekt demencji starczej, wycieńczenia i stresów, ale może to być także rezultat przebytego udaru mózgu albo guza mózgu.
Na razie przez tydzień będziemy obserwować zachowanie Puszka, jeśli nie nastąpi widoczna poprawa, konieczna będzie prześwietlenie i tomografia głowy w celu zdiagnozowania (odpukać!!) ewentualnego guza. I to jest ta najgorsza wiadomość i najgorsza obawa.
Wydaje mi się, że Puszek każdego dnia jest silniejszy i chodzi coraz lepiej, dlatego mam nadzieję, że Los przygotował dla Puszka najlepszą wersję staruszkowego życia.
USG bardzo ładne, panu doktorowi nie podobały się tylko nerki, ale wyniki krwi nie potwierdziły chorób nerek, więc zmiany są związane z wiekiem i podobno typowe dla zaawansowanych staruszków.
We krwi podwyższony alat, czyli zalecone essentiale forte i specjalistyczna karma wątrobowa.
Zęby w stanie fatalnym, ropień na dziąśle na szczęście niegroźny i raczej niebolesny - do usunięcia dopiero, kiedy Puszek się wzmocni i odkarmi. Przydałaby się też kastracja ze względu na przerost prostaty. Operację będziemy rozważać po solidnym odkarmieniu chudzielca i badaniach serca.
Najbardziej niepokojące są zmiany neurologiczne, rozjeżdżanie się przednich łapek ma związek z pracą mózgu i bardzo zaniepokoiło specjalistę. W najlepszym wypadku może to być efekt demencji starczej, wycieńczenia i stresów, ale może to być także rezultat przebytego udaru mózgu albo guza mózgu.
Na razie przez tydzień będziemy obserwować zachowanie Puszka, jeśli nie nastąpi widoczna poprawa, konieczna będzie prześwietlenie i tomografia głowy w celu zdiagnozowania (odpukać!!) ewentualnego guza. I to jest ta najgorsza wiadomość i najgorsza obawa.
Wydaje mi się, że Puszek każdego dnia jest silniejszy i chodzi coraz lepiej, dlatego mam nadzieję, że Los przygotował dla Puszka najlepszą wersję staruszkowego życia.
Puszku jesteś cudowny, trzymaj się! Ori wielki szacunek dla Ciebie i Męża.
OdpowiedzUsuńJesteście wspaniali!!! a Puszek jest cudowny, ma coś z mojej Kai, wyraz twarzy i kolor futra... bo charakter to chyba nie:)
OdpowiedzUsuńTe rozwarte łapki niby takie zabawne, bo żaden pies tak nie siedzi, jednak zapaliło mi się światełko i dopiero w Twoimwoj komentarzu pokapowałam co i jak.
OdpowiedzUsuńTwoje psiaki mają działanie iście terapeutyczne. Od razu wiedzą jak otoczyć opieką poszkodowanego i mówią mu, że teraz będzie mu jak w niebie.
Pozdrówki o pogłaskanki dla wszystkich podchodzących pod rękę.
Rzucam pod nogi Księżnej Tymiankowej i Pana Domu Tymianka każdy kapelusz, jaki znajdę w domu! To taka polska wersja francuskiego "szapoba!" :-))))
OdpowiedzUsuńPuszek, najbardziej puszkowym psem na świecie:-) Mam nadzieję, że wielka piękna myśl, iż "wesołe jest życie staruszka", koniec końców będzie także tyczyła Puszka:-)
Istotę, która tak potraktowała Puszka też powinno nieco przychłodzić zimą po końcówkach. A niech będzie, że jestem wredna:-D Bo jestem:-(
trzymam kciuki za tę najlepszą wersję staruszkowego życia! i zdrowych, pogodnych Świąt życzę Wam, Wzruszaczom.i innym futrzatym :)
OdpowiedzUsuńI znowu słodko-gorzka wiadomość. Ale to maleństwo trafiło w najlepsze ręce i wiadomo, że wszystko co możliwe będzie zrobione. Życzę przede wszystkim ZDROWYCH i radosnych Świąt Pani i Panu Domu Tymianka oraz wszystkim cudnym Wzruszaczom.
OdpowiedzUsuńPrzy okazji trochę "prywaty" jeśli można - chciałabym serdecznie podziękować Pani Elżbiecie i jej córce Magdzie oraz Pani Edycie za prześliczne kartki i zeszyt na przepisy i również złożyć życzenia Wesołych Świąt i samego dobra w Nowym Roku.
A monstrum, które porzuciło Puszka powinno przechłodzić po całości. Też jestem wredna - a niech!
Anna W
Cudowne, kochane misiaczki. :) Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuń