Wczoraj zaprzyjaźnieni z Domem Tymianka Kamila i Michał pojechali zabrać suczki.
Na miejscu okazało się, że jeden z psów ma otwarte złamanie łapy i jest w stanie agonalnym. Według świadków, wyglądała na zmiażdżoną. "Właściciel" po negocjacjach zgodził się oddać obie suczki (większą Misię "niósł" za ucho, co zdążyła uchwycić na zdjęciu zszokowana Kamila) i rannego psa.
Piesek został zawieziony do lecznicy Vet-Curatio w Płońsku.
Lekarz powiedział, że był to ostatni moment na ratowanie mu życia. Po badaniach i prześwietleniu uznał, że konieczna jest amputacja łapki. Na razie pies jest na lekach przeciwbólowych i zbijających bardzo wysoką gorączkę (tam jest zakażenie, ropa i inne historie, nie umiem tego fachowo opisać) i może jutro będzie gotowy na operację. Dzisiaj lekarz nie miał obaw, ze życie malucha jest zagrożone, więc jestem dobrej myśli.
Po operacji piesek przyjedzie do domu Tymianka.
Według lekarza, maluch jest młodziutki, ma około roku.
Nie miałam nigdy trójłapka, nie wiem, czy odnajdzie się wśród Wzruszaczy, więc bardzo możliwe, ze będziemy szukać domu tymczasowego lub dobrego hoteliku, ale to za jakiś czas.
Na miejscu okazało się, że jeden z psów ma otwarte złamanie łapy i jest w stanie agonalnym. Według świadków, wyglądała na zmiażdżoną. "Właściciel" po negocjacjach zgodził się oddać obie suczki (większą Misię "niósł" za ucho, co zdążyła uchwycić na zdjęciu zszokowana Kamila) i rannego psa.
Piesek został zawieziony do lecznicy Vet-Curatio w Płońsku.
Lekarz powiedział, że był to ostatni moment na ratowanie mu życia. Po badaniach i prześwietleniu uznał, że konieczna jest amputacja łapki. Na razie pies jest na lekach przeciwbólowych i zbijających bardzo wysoką gorączkę (tam jest zakażenie, ropa i inne historie, nie umiem tego fachowo opisać) i może jutro będzie gotowy na operację. Dzisiaj lekarz nie miał obaw, ze życie malucha jest zagrożone, więc jestem dobrej myśli.
Po operacji piesek przyjedzie do domu Tymianka.
Według lekarza, maluch jest młodziutki, ma około roku.
Nie miałam nigdy trójłapka, nie wiem, czy odnajdzie się wśród Wzruszaczy, więc bardzo możliwe, ze będziemy szukać domu tymczasowego lub dobrego hoteliku, ale to za jakiś czas.
Przy okazji wyładowywania rannego pieska przed lecznicą wydarzyło się nieszczęście: z samochodu uciekła mała szara suczka. Nie udało jej się dotąd złapać, pomimo wielu starań.
Zawiadomiono urząd miasta, hycla itp. i suczka będzie odławiana do skutku.
Zawiadomiono urząd miasta, hycla itp. i suczka będzie odławiana do skutku.
Jest przeuroczą uśmiechniętą misiowatą panną.
Na miejscu zostały jeszcze dwa psy: niewielki łaciatek i dość duży czarno-płowy pies o najsmutniejszych uszach świata.
Bardzo chcemy je zabrać, ale nie mamy miejsca - koniecznie trzeba zbudować nowe kojce. Psy nie są tam głodzone, ale nie mają wody (jedzą odpadki z rzeźni) i żyją w warunkach, jakie widać na zdjęciu. Stosunek "właściciela" do nich widać także.
Bardzo chcemy je zabrać, ale nie mamy miejsca - koniecznie trzeba zbudować nowe kojce. Psy nie są tam głodzone, ale nie mają wody (jedzą odpadki z rzeźni) i żyją w warunkach, jakie widać na zdjęciu. Stosunek "właściciela" do nich widać także.
Bardzo proszę o pomoc w opłaceniu leczenia i operacji malucha i na budowę zagródek. A upiorny czas wakacji dopiero się zacznie... Co jest uwagą niezupełnie nie na temat, bo takich nieplanowanych sytuacji będzie zapewne sporo.
Fundacja „Dom Tymianka”
Kołaki Kwasy 8
06-406 Opinogóra Górna
Kołaki Kwasy 8
06-406 Opinogóra Górna
52 1090 1694 0000 0001 1684 9209
paypal: fundacjadomtymianka@gmail.com
z dopiskiem "Psy z Płońska"
W ten sposób "właściciel" niósł Misię do samochodu
Misia dzisiaj rano:
Jak ludzie mogą być tak okropni, po co w ogóle trzymają psy w gospodarstwie jak i tak do niczego nie są im potrzebne. Podziwiam cię bardzo za to co robisz, naprawdę jesteś wielka! Ja uratowałam tylko jednego psa przed schroniskiem tzn znalazłam go na drodze i nikt się po niego nie zgłosił i do dziś jest ze mną od prawie 10ciu lat. Nawet musiałam go w plecaku na promie z Irlandii przeszmuglować, bo nie miałam czasu na kwarantannę. Jest bardzo wierny i nie opuszcza mnie na krok. Serce mi się kraje ilekroć czytam twojego bloga, ale i tak tu często zaglądam i kibicuję tym biednym i cudownym zwierzakom.
OdpowiedzUsuńbyłam,widziałam prawie się załamałam.... Facet jest kompletnym świrem... Kiedy zobaczyliśmy tego rudego pieska, który schował sie pod jakąś częścią maszyny rolniczej, poprosiliśmy go żeby nam psiaka wyciągnął- schylił się złapał go za tą zmiażdżoną łapkę i chciał ciągnąć... wyobrażacie sobie jak zmieszał się nasz krzyk z płaczem tego malucha?! Niewiele brakowało a Michał zrobiłby mu to samo.... Nigdy w życiu nie widziałam czegoś podobnego... takiej totalnej znieczulicy, takiego zaniedbania. Kiedy ja robiłam zdjęcia w samochodzie została opatrzona łapa, która była w fatalnym stanie....wściekłość miesza się z bezradnością....Kamila
OdpowiedzUsuńDwa obrazki na kolejny stragan są gotowe.
OdpowiedzUsuńZatłukłabym tego chłopa durnego,ze też ziemia nosi takich zwyrodnialców i głupków!
OdpowiedzUsuńTrochę wpłaciłam na te biedulki. Co za ludzie! Jedna wielka ciemnota!
OdpowiedzUsuńNa bezmyślność i okrucieństwo ludzi nie ma absolutnie słów... Powiem za to, że jestem przekonana, że piesek po amputacji łapki będzie na pewno funkcjonował normalnie i on sam bardzo szybko przestanie zauważać jej brak!
OdpowiedzUsuńŻyczę powodzenia z całego serducha!
Poszedł przelew. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNie mam słów. Ja nie wiem dlaczego takie ścierwo żyje. jest jakaś sprawiedliwość? !!
OdpowiedzUsuńUściski przesyłam z do(datkiem).
OdpowiedzUsuńI przytulam Towarzystwo serdecznie.
<3
Czy będą podjęta jakieś kroki prawne wobec tego zwyrodnialca? On musi mieć zakaz posiadania zwierząt!!!!
OdpowiedzUsuńSzykuję sutaszki na stragan - choć trochę wesprę Cię Ori w Twojej walce.
Też mam parę rzeczy na stragan, zaraz wyślę Ci zdjęcia na maila. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń