

Tymianek ma urodziny. Skończył 5 lat! To niepojęte dla Ori, która wciąż uważa go za małego kotka.
Ori zresztą każde zwierzątko w domu uważa za malutkie, co bardzo napiętnuje w niej Pan Tymianka. Bezskutecznie. Szczególnie napiętnuje stosunek Ori do "malutkich szczeniaczków", Rafika i Snupiego, które właśnie skończyły 2 lata, no i Pan Tymianka rwie kędzierzawe włosy z głowy, kiedy słyszy tłumaczenia Ori, że pieski są "za małe, żeby spać w budzie".
Kiedy Tymianek został przyniesiony przez Ori do domu, był rzeczywiście maleńki jak rękawiczka. W domu Ori mieszkały już jego starsze siostry: Broszka i Bianka, więc Tymianek starał się je we wszystkim naśladować, a wiele rzeczy było naprawdę trudnych, na przykład spanie na kaloryferze!
Siostry Tymianka nie należały do najcierpliwszych i najłagodniejszych, ale maluszek nie na próżno był synem Kitki - najmądrzejszej i najdzielniejszej kotki świata! Nie bał się nikogo, a w razie potrzeby potrafił pokazać siłę swojej łapki.
Tymianek, który przez 5 lat przeżył wiele dobrych chwil i nieco trudnych także, otoczony miłością i troską (no, dobrze, nadmierną, Ori się przyznaje), posiadacz własnego domu, własnej Ori, własnego Pana Tymianka, własnego terenu łowieckiego (przywłaszczył sobie) oraz własnej gromady towarzyszy (z tego jest chyba mniej zadowolony), jest chyba kotem szczęśliwym.
Czy zgadzacie się z tym?
A teraz mały szantażyk emocjonalny: są koty zdecydowanie, stanowczo, bardzo, bardzo nieszczęśliwe. Umierają z głodu, zimna i z powodu chorób i okaleczeń. Zanim umrą, straszliwie cierpią.
Kilkaset takich kotów - kilkaset!!! - egzystuje, po życiem trudno to nazwać, w zamkniętej niedawno stoczni gdyńskiej. Kilkaset kotów umiera tam z głodu.
I tu sedno szantażyku emocjonalnego: jeśli lubicie dom Tymianka, jeśli lubicie tu zaglądać i cieszyć oczy i umysły (Ori, ale walnęłaś!) opowieściami o zwierzętach szczęśliwych, udzielcie jakiejkolwiek, nawet drobnej pomocy kotkom stoczniowym.
Zróbcie Tymiankowi urodzinowy prezent:-)
Ten link Ori otrzymała od cudownej dziewczyny, Moniki, która działa w fundacji Viva! i uratowała życie setek stworzeń. Niestety, nie pcha się na pomniki tak jak Ori i dlatego mało kto o tym wie!