
Kochani!
Wszystkie zwierzęta w domu Tymianka mają drugie, trzecie i piąte imiona. Tymianek był nazywany często Jagniątkiem z racji swego łagodnego usposobienia, więc rolę Baranka w koszyku wielkanocnym spełni znakomicie.
Tymianek umarł 1 grudnia 2009 roku i wielu Czytelników nie wie, być może, dlaczego nasz dom tak śmiesznie się nazywa. Bo kiedyś, dawno, dawno temu, wymyśliłam sobie kotka o takim imieniu i dom, w którym będzie mieszkać wiele zwierząt. Tymianka nie ma już z nami, ale jego imię jak duszek opiekuńczy patronuje Domowi Tymianka - malutkiej fundacji, która jest na razie niewiele większa od średnio wyrośniętego kota;-)
Wielkanoc jest dla chrześcijan śwętem zwycięstwa Życia na Śmiercią, więc do tegorocznego koszyka wkładam okruszki, które zebrałam od poprzednich świąt Wielkiej Nocy. To Fetka, Groszek, Melisa, Dymek, Filip, Kuba, Saba, Kiciuniek, Tymoteusz, Pucuś. Z tych kilku okruszków nie udałoby się ulepić porządnej baby wielkanocnej, to jednak są moje symbole zwycięstwa Dobra nad Złem.
W radiu usłyszałam taką opowieść z ust księdza Bonieckiego: W obozie koncentracyjnym wieszano małego żydowskiego chłopca, bardzo lubianego przez towarzyszy. Pętla była za szeroka na jego chudą szyję, chłopiec nie mógł umrzeć, tylko dusił się w straszliwym bólu przez długie minuty. Ktoś z patrzących, nie potrafiąc powściągnąć rozpaczy, krzyknął: Gdzie jest teraz Bóg?
Ktoś odpowiedział: Bóg jest na tej szubienicy.
Wierzę, że Bóg BYŁ na szubienicy tym umierającym chłopcem i JEST teraz każdym maltretowanym dzieckiem, zakatowanym psem, umierającym z głodu kotem.
Albo jest właśnie taki, albo nie ma Go wcale. Wybieram pierwszą wersję. Cokolwiek przecież uczyniliśmy jednemu z braci naszych najmniejszych, Jemu to uczyniliśmy.
Przyjmijcie zatem od Domu Tymianka koszyk z okruszkami jako nasze podziękowanie za Waszą obecność, pomoc, przyjaźń, cierpliwość. To są także Wasze okruszki - Wy to uczyniliście.
Wesołego Alleluja!
Ori