czwartek, 12 stycznia 2012
Otwieramy drugie pudełko
Drugie pudełko gwiazdkowe przyjechało ze schroniska w Rachowie Starym i zawiera ślicznego puszystego Pajdusia, rudą Gosię i czekoladową Czarkę.
Gosia i Czarka zostały wytypowane przez panią Renatę, ponieważ należą do największych dzikusków, bojących się własnego cienia. Towarzyszek wybiegu bały się do tego stopnia, że nie ośmielały się spać w budzie i wykopały sobie pod nią sekretny dołek.
Zdjęcia suczek są jeszcze ze schroniska, w hoteliku Gosia i Czarka schowały się do wspólnej budy i na razie odmówiły bliższych kontaktów ze światem.
Nusia pokochała swoją poduszkę. Śpi, śpi, śpi, przeciąga się, przekłada pyszczek na wszystkie możliwe strony. Cieszy się na widok Ori i powarkuje na szajkę szczeniąt, która uparcie próbuje ją ciągnąć za uszy. Mufka przyniosła Nusi do zabawy swoją ukochaną skarpetkę.
Ori negocjuje z Prezesem, że skoro już zesłał Nusię domowi Tymianka, to niech zostawi ją tutaj na długo!
Blog tymiankowy bierze udział w konkursie na Blog Roku 2011.
Przyjaciół i Czytelników prosimy o głosowanie:
na numer 7122 należy wysłać sms o treści: H00853.
Koszt smsa: 1, 23 zl brutto.
Dochód z smsów jest przeznaczony na turnusy rehabilitacyjne dla dzieci.
Powodem wzięcia udziału w konkursie jest nie tylko niska chęć zdobycia slawy i nagród typu Literacka Nagroda Nobla. Nawet gdyby Ori takową otrzymała, to i tak nie pojechałaby jej odebrać, bo kto by w tym czasie ugotował psi obiad i posprzątał kupki?
Szlachetniejszym powodem jest szersza możliwość propoagowania tego, co zawiera Dom Tymianka:
miłości do zwierząt, zachwytu nad nimi, życia wypełnionego Orionem, Miłkiem, Nuką, Julką - tu wstawić wszystkie imiona - oraz szerzeniem kultu jednostki, czyli Najdroższego Prezesa Kiciuńka!
środa, 11 stycznia 2012
Ach, ten Prezes!
Nusia ma 17 albo 18 lat. Waży 12 kilogramów. Waga Nusi jest istotna, ponieważ trzeba ją nosić.
Nusia może tylko usiąść, podpierając się mocno przednimi łapkami. W przód przesuwa się także przy pomocy przednich łapek. Tylne łapki można obracać prawie dowolnie jak u pajacyka na sznurku.
Ten bezwład jest wynikiem trwającego od wielu lat zwyrodnienia stawów i życia w surowych schroniskowych warunkach. Wyciągnięte zgrubiałe sutki świadczą o niezliczonych porodach.
Przynajmniej przez ostatnie lata Nusia musiała znosić ciąże i porody, cierpiąc na straszliwy ból stawów.
Zdjęcie rentgenowskie kręgosłupa Nusi wprawiło w osłupienie doświadczoną lekarkę...
Stan suczki jest absolutnie nieuleczalny, nie można marzyć o przywróceniu jej sprawności.
Można natomiast podawać odpowiednie lekarstwa i zapewnić ciepłe, miękkie, suche posłanie i czułą opiekę.
A wszystko to sprawka Prezesa Kiciuńka!
Ori jest przekonana, że to Jego Rozpieszczoność podstępnie sprawiła, że Ori znalazła się w miejscu, w którym w ogóle nie zamierzała się znaleźć, Dom Tymianka "zaopatruje się" przecież w Podopiecznych w zupełnie innym schronisku! Ktoś jednak poprosił o pomoc, Ori pojechała po psy do schroniska w Korabiewicach, a tam zapytano ją, czy miałaby dom dla bardzo chorej, sparaliżowanej staruszki, która natychmiast powinna znaleźć się w ciepłym i suchym miejscu.
- Nie mam! - odpowiedziała bezradnie Ori, popatrzyła staruszce w oczy i zapakowała ją do samochodu.
Taktycznie zostawiła staruszkę w hoteliku, żeby zyskać na czasie i poudawać przed Panem Tymianka, że szuka dla niej domu.
Nusia od wczoraj śpi na własnym, miękkim, ciepłym posłanku. Ori nie może się napatrzeć na jej miny, gdy układa pyszczek na poduszce. Być może po raz pierwszy w życiu jest syta, rozgrzana i spokojna.
Nie można jeszcze przewidzieć, czy uda jej się zapewnić kilka miesięcy czy kilka tygodni życia bez bólu, ale gdyby to nawet miało być tylko kilka dni, to warto się starać dla Nusi.
I to jest właśnie sprawka Prezesa Kiciuńka!
niedziela, 8 stycznia 2012
Otwieramy pierwsze pudełko!
Otwieramy pierwsze pudełko prezentów gwiazdkowych dla Domu Tymianka.
Pudełko dotarło dopiero na święto Trzech Króli, ale przecież to równocześnie jest prawosławna Wigila, więc wyszło ekumenicznie.
W pudełku skarby warte więcej niż złoto, kadzidło i mirra!
Bardzo Smutny Staruszek, który sam nie pamięta, ile ma lat.
U Ori wykształcił się nowy narząd: Wykrywacz Najsmutniejszych Staruszków.
Zobaczyła zdjęcie Staruszka pośród setek innych zdjęć i Wykrywacz natychmiast zapikał: to jest Ten Staruszek!
Bardzo Smutny Staruszek to już Staruszek Z Honorami: ma własnych opiekunów wirtualnych, którzy zechcieli pokryć koszty utrzymania w hoteliku i którzy wybrali dla Staruszka imię Dżek.
Bo w tamtym schronisku psy nie mają imion...
Urocza młodziutka suczka, której wdziękowi nie sposób się oprzeć, wyjątkowo słodka i przyjazna.
Otrzymała imię Alutka, ponieważ w schronisku został jej braciszek - bliźniak i gdyby udało się go także adoptować, mielibyśmy Alę i Asa.
Piękny, młody, bardzo skrzywdzony i porzucony w rowie Hektor, który w schronisku spędził tylko dwa miesiące. Bardzo boi się ludzi, chociaż próbuje nawiązywać kontakt i lubi być głaskany przez siatkę kojca. Ma chorą łapę, która będzie operowana w przyszłym tygodniu.
I malutka kupka straszliwie skołtunionego nieszczęścia.
Tafik jest śmiertelnie przerażonym pieskiem, lepiej nie wyobrażać sobie, jakież to "ludzkie" ręce doprowadziły go do takiego stanu.
Podjęliśmy walkę o to psie serduszko.
Nie ma rady - trzeba ją wygrać!
P.S. Podopieczni z tego pudełka gwiazdkowego pochodzą ze schroniska w Korabiewicach.
czwartek, 5 stycznia 2012
środa, 4 stycznia 2012
Jasne spojrzenie
Nowy Rok kiełkuje delikatnie i bladozielono i wciąż jest nowy, więc nie musimy sobie skąpić noworocznych życzeń.
Życzmy więc sobie, abyśmy mogli patrzeć spojrzeniem równie czystym, przenikliwym i rozmarzonym
jak Groszek i Melisa. Nie tylko w przyszłość, lecz przede wszystkim na własne odbicie w lustrze!
Na pewno z wielką przyjemnością będą mogli spojrzeć na siebie w lustrze wszyscy, którzy nie przeszli
obojętnie obok białej Nataszy.
Ludzie, Natasza jest już we własnej stajni!!!
Fundacja Terra Spei zapłaciła większą część sumy temu - nazwijmy go umownie - człowiekowi, który
miał w łapach Nataszę. Brakuje jeszcze ok. 1000 zł, żeby Natasza mogła stać się prawną własnością Fundacji.
Jeszcze trochę obaw i wysiłku, jeszcze walczymy o Nataszę!
W Domu Tymianka radość - do hoteliku przybyli szczególni, wytęsknieni, wyczekani Podopieczni!
Ich twarze, popiersia, sylwetki do podziwiania i ogólnego radowania się pojawią się na blogu za kilka dni.
Na koniec Mufka zupełnie nie a'propos. Po prostu Mufka.
poniedziałek, 2 stycznia 2012
Nowy Rok biały i czysty
Jaki piękny śnieg, prawda? Szkoda, że to tylko wspomnienie!
Ori ma jednak dla Was podpowiedź, co zrobić, by szary deszczowy Nowy Rok uczynić bielszym i czystszym niż najbielsze beskidzkie śniegi z przeszłości!
To jest Natasza. Natasza czeka na śmierć w rzeźni. Miała zginąć tuż po Bożym Narodzeniu, ale Fundacji
Terra Spei udało się wpłacić zaliczkę handlarzowi i Natasza ma 7 dni na ocalenie życia.
Trzeba zebrać 3500 zł. Czas do następnego poniedziałku, ani chwili dłużej, o ile handlarza nie poniesie
ułańska fantazja i po raz kolejny nie skróci czasu oczekiwania na pieniądze.
Fundacja sama nie zdąży zebrać tej sumy i jeśli wszyscy nie pomożemy, Natasza zostanie zabita w rzeźni.
Taki koniec po kilkunastu latach ciężkiej pracy przewiduje dla koni tak zwana LUDZKOŚĆ.
Fundacja Terra Spei
ul. Akacjowa 1235
43-374 Buczkowice
98 1090 1740 0000 0001 1383 4358
strona fundacji: http://www.terraspei.org/
Podopieczni Domu Tymianka za pośrednictwem Ori bardzo proszą o pomoc dla Nataszy!
Blogowe Przyjaciółki, zamieszczajcie apel na swoich blogach!
Dosłownie KAŻDA złotówka jest bezcenna!
Subskrybuj:
Posty (Atom)