piątek, 3 kwietnia 2009

O pożytkach intelektualnych z kota






















Kiedy Ori pracuje - za przeproszeszeniem osób czytających te słowa - intelektem, robi wokół siebie nieopisany bałagan. Zarzuca stół i biurko zeszytami, notatkami, wydrukami, książkami, biega po pokoju i krzyczy: "Dlaczego w tym domu nie ma długopisów?!" Ano, dlatego, że przy kolejnym sprzątaniu pod kanapą znajdzie się 12 sztuk... Tymianek i Bianka, istoty ze wszech miar życzliwe światu, starają się wtedy pomóc Ori i instalują się jako przyciski do papieru.






Pomoc okazuje się bezcenna w chwili gwałtownego lądowania na biurku pozostałych kotów, które zobaczyły za oknem srokę.

Dorobek Ori nie spada na podłogę i nie dostaje się do zachłannych pyszczków szczeniąt, przeto ludzkość w stosownym czasie ma szansę ucieszyć się z owoców intelektualnych wysiłków Ori i jej zachwycających białych kotków.

4 komentarze:

  1. Cudne te Twoje zwierzaczki:) Mój kot niestety tak ładnie nie prezentuje się na zdjęciach...wychodzi taka czarna plama:(
    pozdrawim

    OdpowiedzUsuń
  2. "Przyciski do papierów"? Piękne! Ja mam w domu jeden ośmiokilogramowy "przycisk do papierów", a kiedy usiłowałam skończyć tekst na odbywającą się następnego dnia konferencję, którą, notabene, prowadziłam, mój przycisk zamienił się w gryzak i wygryzł mi trzy klawisze w laptopie!

    A jakie to owoce intelektualnego wysiłku Ori ludzkość ma szansę poznać - ciekawam bardzo!

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj zazdroszczę tych zwierzaków tak urokliwych i zdolnych do tego :) Pozdrawiam wiosennie

    OdpowiedzUsuń
  4. Ori, rozumiem w całej rozciągłości ponieważ również posiadam dwa przyciski do wszystkiego! Czasem człowiek zachowuje się nieelegancko wyciągając niezbędne rzeczy spod kota. Brrr
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń