wtorek, 1 grudnia 2009

Żałoba w domu Tymianka

Nie ma Tymianka w domu Tymianka. Tymianek umarł, a raczej zginął tragicznie.
Piszę o tym dla tych, którzy z życzliwoącią zaglądali do naszego domu. I nie rozkrwawiajcie mi bardziej serca pytaniami, co się stało. Chciałam tylko wyjaśnić, dlaczego nie będzie na razie nowych opowieści na blogach tymiankowych.

57 komentarzy:

  1. Trzymaj się Ori, poukładaj wszystko w spokoju. Potrzebujesz czasu, by dojść do siebie. Jesteśmy z Wami :-( DorotaC.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ściskam Cię mocno, mocno, mocno. Ola

    OdpowiedzUsuń
  3. Płaczę z Tobą. Całuję i ściskam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak mi przykro...współczuję bardzo

    OdpowiedzUsuń
  5. Przykro mi, wiem co znaczy strata futrzanego przyjaciela...
    Ściskam

    OdpowiedzUsuń
  6. Smutek ogromny.....Myślami jestem z Tobą.

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo mi przykro Ori :(

    OdpowiedzUsuń
  8. tak strasznie mi smutno....
    ściskam Cię i współczuję, bo wiem co czujesz....

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie wiem co napisać. Jestem w szoku. Miałam okazję poznać Tymianka osobiście i tym bardziej serce mi pęka. Renatko, strasznie mi przykro, chociaż słowa nie są w stanie wyrazić tego, co czuję.

    OdpowiedzUsuń
  10. Brak słów. Napiszę tylko, że jestem.

    OdpowiedzUsuń
  11. Ori, tam mi przykro, wiem, co czujesz-sama pół roku temu straciłam moją ukochaną kotkę Orcię, jestem z Tobą....pozdrawiam,Urszula

    OdpowiedzUsuń
  12. Ori, Boże Święty, Boże Święty!

    OdpowiedzUsuń
  13. Ori Kochana! Tulę Cię z całego serca i bardzo bardzo współczuję...

    OdpowiedzUsuń
  14. Ale przykro i smutno,
    współczuje mocno!

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja mam kotkę Klarę, bardzo , bardzo jestem z Tobą, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  16. Smutno jest jak odchodzi przyjaciel.Bardzo współczujemy i jesteśmy z Tobą.Sami mamy pięć kotów i jednego pieska i nie wyobrażmy sobie,że któregoś może zabraknąć.Jest nam bardzo przykro

    OdpowiedzUsuń
  17. Niepowetowana strata na zawsze.
    Współczuję bardzo.
    ITKA

    OdpowiedzUsuń
  18. ['] dla Tymianka i innych zwierzaków, które zbyt wcześnie przeszły na drugą stronę Tęczowego Mostu...
    Bardzo nam przykro...

    OdpowiedzUsuń
  19. Ori..........
    Leci łezka jedna za drugą,
    leci wolniutką strugą...

    Tak bardzo mi przykro.
    Mocno przytulam :*

    OdpowiedzUsuń
  20. O kurczę! Bardzo mi przykro! Ściskam mocno.

    OdpowiedzUsuń
  21. To takie przykre. One są z nami przez chwilę, dają nam tyle miłości i odchodzą. Zawsze za wcześnie...
    A potem wracają, choć może w innym futerku...

    OdpowiedzUsuń
  22. Ori,
    czytuje codziennie rano Twój blog....
    przykro mi.
    Trzymaj się
    Pozdrowienia od moich 5 kotów i 1 psa
    Ola
    Jadzia, Filip, Snuki, Pepi, Kejti i Lolek

    OdpowiedzUsuń
  23. Ori, tak mi przykro! Przytulam Cię mocno...

    OdpowiedzUsuń
  24. po prostu nie mogę uwierzyć w to, co czytam... to takie smutne :(((((

    OdpowiedzUsuń
  25. Trzymaj się dzielnie, Ori! E.

    OdpowiedzUsuń
  26. Tak bardzo współczuję....
    (nasz odszedł 1.5 roku temu i ciągle jest dziura...)
    :-(
    TeresaR

    OdpowiedzUsuń
  27. O Boże.... tak mi przykro. Cóż, czekamy na powrót Ori. Karolina.

    OdpowiedzUsuń
  28. Strasznie pusto bez Tymianka, jeszce bardziej pusto bez Ciebie, "uzaleznilam" sie od Twojej poezji, Twojej pieknej duszy, nawet i Twojego smutku mi brak. Mimo ze koisz tyle futerkowych przyjaciol, nie wiem dlaczego ale jestem taka smutna jak widze te wierne oczy.....
    Zadne slowa pocieszenia nie przyniosa, wiem sama jak nieracjonalnie sie mysli i dziala w chwilach beznadziejnej bezradnosci...Nie rozpaczaj, bo one to czuja, usmiechnij sie choc gardlo scisniete..
    Masz tyle cieplych brzuszkow do wyplakania, tyle najpiekniejszych oczu ktore Cie zrozumieja
    i tyle milosci do odwzajemnienia, A Tymianek mial wspaniale chwile z Toba i u Ciebie, a Ty z Nim i u Niego. Nie pozwol czarny chmurom zasonic Waszego nieba. Pisze anonimowo, ale Elister wie kim jestem. Biore was wszystkie w ramiona i placze z wami, ale tylko chwile, nad brakiem Tymianka i innych ktore odeszly od wiernych im ludzi, jutro nowy dzien i nowe lapki do calowania

    OdpowiedzUsuń
  29. Jejku,tak smutno i przykro....
    Ściskam mocno.

    OdpowiedzUsuń
  30. Smutno nam bardzo :(
    Sami wiemy co znaczy stracić futrzanego członka rodziny.
    Pozdrawiamy.

    OdpowiedzUsuń
  31. Ori...tak mi żal...przytulam CIĘ.

    OdpowiedzUsuń
  32. Łezka się zakręciła w oku, bo chociaż nie znam osobiście ani Ciebie ani nie znałam Tymianka to jednak czytając bloga...ehh brak mi słów, smutno mi bardzo. Strata ukochanego zwierzaka bardzo boli dlatego bardzo Ci współczuję.
    Aneta

    OdpowiedzUsuń
  33. Bardzo, bardzo współczuję. Pozdrawiam i mocno ściskam. Babcia Kasi

    OdpowiedzUsuń
  34. Czuje gorycz w twoich slowach.Jednak rozumiem to.I bardzo mi przykro.Trzymaj sie mocno!!!

    OdpowiedzUsuń
  35. Smutno... Współczuję z całego serca!

    OdpowiedzUsuń
  36. Bardzo mi przykro :( Trzymaj sie!

    OdpowiedzUsuń
  37. Bardzo mi przykro :(
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  38. Witaj Droga Ori:( byłam już tutaj ostatnio kilka razy, ale nie wiedziałam co napisać:( jest mi bardzo źle z powodu Tymianka:( wiem co czujesz:( to bardzo boli, przykro mi, mam nadzieję że Twoje kochane czworonogi miewają się dobrze i reszta domowników również, pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  39. Witaj Kochana Ori. Z calego serca Ci wspolczuje. Potrzeba czasu, duzo czasu zeby ukoic tak ogromny bol. Sama to wiem ze swojego doswiadczenia. To bardzo przykre kiedy Ukochana Futrzana Kulka odchodzi... i zawsze jest to duzo za wczesnie , nie wazne czy miala lat 15 czy 5. Mam ogromna nadzieje ze jak najszybciej wrocisz do pisania.

    OdpowiedzUsuń
  40. Wielki ból....Całuję Cię i przytulam.

    OdpowiedzUsuń
  41. Wróć Ori. Oczy już pewnie wypłakałaś, my tu czekamy.

    OdpowiedzUsuń
  42. Strasznie przykro... i bardzo smutno. Wspólczuje od serca! Kochane zwierzatko :0( Pozdrawiam cieplutko, Jolanta

    OdpowiedzUsuń
  43. "O kocie, który odszedł na zawsze"

    Zapłacz,
    kiedy odejdzie,
    jeśli Cię serce zaboli,
    że to o wiele za wcześnie
    choć może i z Bożej woli.

    Zapłacz,
    bo dla płaczących
    Niebo bywa łaskawsze,
    lecz niech uwierzą wierzący,
    że on nie odszedł na zawsze.

    Zapłacz,
    kiedy odejdzie,
    uroń łzę jedną i drugą,
    i - przestań,
    nim słońce wzejdzie,
    bo on nie odszedł na długo.

    Potem
    rozglądnij sie wkoło,
    ale nie w górę,
    patrz nisko
    i - może wystarczy zawołać,
    on może być już tu blisko...

    A jeśli ktoś mi zarzuci,
    że świat widzę w krzywym lusterku,
    to ja powtórzę,
    ON WRÓCI(!!!!),
    choć może w innym futerku.

    Kochana Ori, ten wiersz pomógł przetrwać mi najtrudniejsze chwile , kiedy w ubiegłym roku w ciągu jednego tygodnia straciłam moje dwie kochane kicie. Może choć odrobinę ukoi również i twój smutek.

    OdpowiedzUsuń
  44. Bardzo serdecznie współczuję i proszę, nie zarzucaj pisania, robisz to bardzo pięknie.
    Hersylia

    OdpowiedzUsuń
  45. Tak strasznie, strasznie mi przykro ...

    Lagatka

    OdpowiedzUsuń
  46. Też miałam kotka i też zginął. Wiem jak się czujesz mogłabyś kiedyś zajrzeć na mój blog?
    konisie-lenka0.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń