Pamiętacie Kubę? Brunatnego Kubę o miodowych oczach, który całe życie - osiem, może dziewięć lat - spędził uwiązany zardzewiałym łańcuchem do budy ze zmurszałych desek?
Tego Kubę, który do budy wpuszczał kury, pozwalał wyjadać kotom jedzenie ze swojego garnka i którego smutne spojrzenie przez kilka lat odprowadzało Ori, gdy wpadała do niego, by go nakarmić, pogłaskać i szepnąć w okrągłe śmieszne ucho: "Obiecuję, że cię kiedyś stąd zabiorę!"
Dość burzliwe i pogmatwane były te lata w życiu Ori i dlatego Kuba czekał na spełnienie obietnicy aż pięć lat.
Dość burzliwe i pogmatwane były te lata w życiu Ori i dlatego Kuba czekał na spełnienie obietnicy aż pięć lat.
W listopadzie Kuba pojechał do domu - nie "nowego domu", lecz po prostu do domu, w którym jest szczęśliwy, kochany, rozpieszczany. Bywa nawet niegrzeczny - kiedy nie udało mu się dosięgnąć kawałka ciasta ze stołu nakrytego w ogrodzie, obrażony obsikał tulipany.
Uśmiechnięty, szczęśliwy, rozpieszczony Kuba!
Kuba ma piekne, pełne ufności i spokoju oczy...jest szczęśliwy, to widać od razu!
OdpowiedzUsuńMiał szczęście trafić do domu, marzy mi się aby wszystkie biedne, opuszczone, niechciane i samotne miały takie szczęście...pozdrawiam!
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńKubuś jestem szczęśliwa razem z Tobą:)
OdpowiedzUsuńPamiętam!
OdpowiedzUsuńPamiętam post o nieszczęśliwym psiaku i jego wielkim sercu (mam tu na myśli te kury i koty).
Ależ on "wypiękniał" :)
Cieszę się razem z Tobą :)
U Pani Malgosi i Pana Andrzeja ma na pewno jak w raju!!!! fajne zdjecia!
OdpowiedzUsuńNapisze, jak mi z nosa przestanie leciec, bo pisanie z nosem ciurkajacym to ciezka robota ;)
Nie poznałam! Radosny, piękny, zadbany :) Oby wszystkie pieski oczekujące znalazły takich kochanych opiekunów!
OdpowiedzUsuńTak Ori. Dom dla Kuby to Twój wielki sukces! Wygląda fantastycznie i na reszcie ma uśmiechnięte oczy:-)) Wspaniali muszą być ci jego ludzie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
I oby więcej takich psów było na świecie ! :)
OdpowiedzUsuńCudowny jest!!! Ogromnie cieszy mnie jego szczęście.Nie mogę jednak przestać mysleć o Tymku i Pucusiu.Nie daje mi to spokoju.Nie mogę im pomóc i czuję się z tym okropnie.
OdpowiedzUsuńŚciskam Was i Pyszczki:)
Jaki cudnie uśmiechnięty pysk:))) Zdjęcie z języczkiem do zakochania:)
OdpowiedzUsuń