środa, 11 września 2013

Szczęśliwy dzień w domu Tymianka









Po szczęście trzeba czasem gdzieś pojechać.
Na przykład do Łodzi.
I przywozi się stamtąd małe, kudłate, brunatne szczęście.
Takie kulawe i wychudzone.
Chore na zapalenie oskrzeli.
Starusieńkie.




Tamiś.








10 komentarzy:

  1. Nazwiesz któregoś Tamtu? Moc uścisków. Wzruszona... Bobe

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na razie mam szlaban na kolejne staruszki;-) Czy Tamtu cos znaczy czy to gra słów?

      Usuń
  2. Śliczny, ślepiutki staruszek. Ja mam takie dwa. Są kochane. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Też się wzruszyłam, taka bida...

    OdpowiedzUsuń
  4. Prześliczny, kochane psisko, jak dobrze że jest u Ciebie, buziaki dla Was:))))

    OdpowiedzUsuń
  5. Udało się :-) Jesteś cudowna

    OdpowiedzUsuń
  6. Dokonałaś tego jednak uparciuchu,cudny jest.

    OdpowiedzUsuń
  7. Lepiej nie mógł trafić.Jest pod opieką Anioła.
    Ściskam serdecznie wszystkie staruszki.
    Anna W

    OdpowiedzUsuń
  8. JESTEŚ ŚWIĘTA!!!! Nic innego nie przychodzi mi do głowy.

    OdpowiedzUsuń