Przyjechały.
Trzy maleńkie psie kłębki.
Wzruszające drobinki nieświadome, że były o włos od unicestwienia.
Dobrze, że nie są takie malutkie i jeszcze niezdolne do wspomnień.
Z Kłębuszkami przyjechała Niespodzianka - trzymiesięczna delikatna suczka porzucona w lesie.
Tak mniej więcej wygląda pierwszy dzień maleństw w domu Tymianka:
Wszyscy w domu zrobili się nagle tacy ogromni!
Pozostałe ocalone psy, czyli dwie suczki, pięć szczeniąt i niewidomy piesek zamieszkały w hoteliku dla psów.
Fotorelacje wkrótce.
Paczki z energią, zapasem zdrowia i sił w dowolnej postaci (cieczy, ciał stałych bądź lotnych) dla Ori uprasza się słać na adres fundacji.
... i każdy chce być rodzicem. Jak świat może się radykalnie zmienić nawet z tej najniższej perspektywy.
OdpowiedzUsuńA ta suczka, z lasu... na kolejnym zdjęciu już postawiła uszy ;-)
OdpowiedzUsuńSama słodycz! Chciałoby się zabrać je wszystkie...
OdpowiedzUsuńJeju, jakie słodziutkie maleństwa! Ten biały w czarne łatki skradł mi serce. :)
OdpowiedzUsuńAle słodziaki! Faktyczne reszta wzruszaczy zogromniała jakoś :)
OdpowiedzUsuńUściski Kochana!
Cudaki :) Lecę wrzucić grosik do Tymiankowej skarbonki !
OdpowiedzUsuńWzruszona placze.. Marzę by każde miało swój ciepły kochający dom. Każdy był kochany..
OdpowiedzUsuń