Pora przedstawić trzecie kocie maleństwo, które przybyło do domu Tymianka. Szczupły pyszczek, wielkie oczy i za duże uszy. Z powodu łatek kolorze dymu został nazwany Dymkiem.
Kiedy Ori postawiła kotka na podłodze, Groszek i Meliska zaczęły na niego nieżyczliwie prychać. Takie już były zadomowione! Dymek, istotka nieśmiała i delikatna, zaczął obchodzić powoli kąty, obwąchał koszyki, zaczepił siostrę łapką ( zdumiony Groszek uciekł do kuwety i do połowy zagrzebał się w żwirku), a kolacja - podana na osobnych miseczkach - zjednoczyła rodzeństwo ostatecznie.
Kotki uwielbiają zasypiać na szyi Ori, i o ile Groszek z Melisą wiercą się i złoszczą, że nie znajdują u Ori źródła mleczka, łaskocząc ją przy tym okropnie, to Dymek troskliwie wylizuje jej nos i ręce.
Czy Ori wspominała kiedyś, że Dymek zamieszka u rodziców Pana Tymianka? Doprawdy, śmieszna ta Ori!