wtorek, 13 września 2011

Nowy staruszek na jesień





Na jesień nowy staruszek
jest słodszy niż koszyk gruszek!
Gdy liści złote dywany,
staruszek nieplanowany...

... wpada ci w kosz!


Skąd wziąć nieplanowanego staruszka - krok po kroku.
Staruszka wczesną wiosną podrzuciła do hoteliku "na dwa tygodnie" jakaś psia fundacja.
Po czym zapomniała, nie karmiła, nie płaciła, nie leczyła.
Właściciele hoteliku są wprawdzie niezwykle wyrozumiali i pomocni, ale jednak po pewnym czasie zaczęli dopytywać, co będzie dalej. Wtedy owa fundacja doznała iluminacji i postanowiła załatwić kwestię staruszka ostatecznie, czyli go uspić. Przypadkiem szczęśliwym napatoczyła się Ori i zgarnęła staruszka.
Zgarnięty staruszek nadal będzie mieszkał w hoteliku, ale już jako własny staruszek Domu Tymianka.
Staruszek wcale nie jest taki stary, bo co to jest 10 lat?!
Jest wyjątkowo ślicznym psem o wyjątkowej słodyczy charakteru. Tak, tak, Ori pisze w ten sposób o każdym Podopiecznym, ale uwierzcie - Leonek jest jeszcze bardziej wyjątkowo słodki niż normalnie wyjątkowo słodki pies!

niedziela, 11 września 2011

Zabawy błękitem, sok z czosnku dla prezesa i trochę nudziarstwa



Ponieważ blog tymiankowy będzie tymczasem pełnił funkcję oficjalnej strony internetowej Domu Tymianka, trzeba będzie niekiedy umieszczać na nim ogłoszenia, obwieszczenia, sprawozdania i wszelkego rodzaju nudziarstwa. Strona internetowa zaczęła zresztą powstawać ponad rok temu, ale szybko przestała (powstawać) z powodów prozaicznych - Witkacy zwał je pekuniarnymi.
Osoby niecierpliwe i szybko się nudzące proszone są zatem o ucieszenie oczu błękitem ze zdjęć powyższych i opuszczenie placówki, a osoby zainteresowane czytaniem nudziarstw będą miały okazję do oddania się tejże pasji.
Pomiędzy wstępem a nudziarstwem Ori gorąco dziękuje za wszystkie serdeczne słowa pod adresem wykluwającej się Fundacji.
Teraz obiecane nudziarstwo, czyli kilka najbardziej podstawowych informacji na temat Fundacji.
Dom Tymianka jest fundacją pożytku publicznego i cały jej dochód pochodzący z darowizn, dotacji, zbiórek, zapisów itp. będzie przekazany na cele statutowe.
Fundacja nie ma jeszcze prawa do pobierania 1 procenta, o to można się ubiegać po dwóch latach prowadzenia działalności.
Fundacja będzie prowadzić działalność gospodarczą - przewidzianą głównie jako działalność wydawniczą - na cele statutowe, ale też dopiero za czas jakiś, ponieważ biedulki nie stać na wpis do krajowego rejestru przedsiębiorców. Niniejszym jest to także smutna odpowiedź na miłe sercu Ori pytania o kalendarze na rok 2012...
Fundacja nie ma żadnych wydatków administracyjnych, to znaczy, nie posiada biura i nie zatrudnia pracowników. Prezes Fundacji nie dostaje pensji za pracę (ani żadnych innych gratyfikacji), a co najgorsze, pod okiem mądrej i biegłej w swym fachu osoby zacznie się uczyć księgowości.
Zaiste, wielka musi być miłość Ori do Podopiecznych, skoro popycha ją w stronę takich mąk!
To chyba wszystkie nudziarstwa,  jakie Ori przychodzą w tej chwili do głowy.
Jeśli ktoś czuje niedosyt, niech pyta.





Ktoś w komentarzach podsunął znakomity pomysł na zakładkę Metamorfozy, czyli prezentowanie Podopiecznych zaraz po ich przejęciu oraz po jakimś czasie pobytu w hoteliku lub we własnym domu.
Często różnice są szokujące - wystarczy wspomnieć zagłodzoną Daszę...
Ori nie ma, niestety, pojęcia o konstruowaniu zakładek na blogu i nie wie, czy to w ogóle jest możliwe.
Może ktoś potrafi coś podpowiedzieć?


Na koniec wiadomość optymistyczna: Ori znalazła wreszcie lek na swoje roztrzepanie i zapominalstwo, cechy, które mocno utrudniają jej życie i doprawdy nie licują z godnością prezesa.
Złą stroną optymistycznej wiadomosci jest to, że cudowny lek był produkowany w połowie poprzedniego stulecia (tak przynajmniej wynika z reklamy w stareńkiej "Kobiecie i życiu").
Gdyby jednak ktoś produkował specyfik metodą chałupniczą, proszony jest o przysłanie chociaż jednej malutkiej buteleczki!



piątek, 9 września 2011

Trzy kropelki



Trzy pieseczki niewiele większe od kropelek deszczu to synkowie Poli (znalezionej przez Pana Tymianka w stogu słomy z nowonarodzonymi szczeniaczkami), którzy weszli w wiek przedszkolny i rozglądają się powoli za własnymi domkami.
Czarny maluszek przeniósł się już do domu Tymianka, gdzie tworzy zdumiewająco udany tercet z małymi kotami, a za najlepsze miejsce do spania uważa policzek Ori. Białe grubaski dołączą wkrótce,
a cała trójka szuka kochających opiekunów.

P.S. Czynniki składowe kochającego opiekuna: serce, cierpliwość, odpowiedzialność, miękka poduszka, pełna miseczka, zestaw ręczników papierowych do wycierania mikrokałużek.

niedziela, 4 września 2011

Dom Tymianka z radością ogłasza



Dom Tymianka z radością i dumą ogłasza, że w majestacie prawa, podpisów i pieczątek została powołana do życia Fundacja "Dom Tymianka".
Jej celem jest służenie aktualnym Podopiecznym i Mieszkańcom (do policzenia na pasku bocznym)
oraz Podopiecznym i Mieszkańcom przyszłym, których mamy nadzieję jak najszybciej objąć opieką, a którzy czekają na pomoc w schronisku w Rachowie Starym.
Wielkim marzeniem Fundacji jest stworzenie małego azylu dla psich staruszków - azylu, w którym można byłoby rozpieszczać je i zmieniać w obrzydliwie rozpuszczone bachory, jak czyni się to z Jego Rozpieszczonością Kiciunieczkiem. Ori od miesięcy ma upatrzone (sercem) staruszki cierpiące na łańcuchach w rozpadających się budach...



Twarzą, Sercem i Prezesem Fundacji jest, oczywiście, Kiciuniek, ale rozumiecie chyba, że taka znakomitość nie może zajmować się trudną, mozolną, ciężką pracą i dlatego wyręczać go będzie ktoś znacznie niżej postawiony, czyli Ori.



Fundacja ma również nadzieję, że sprzyjać jej będzie z Niebieskich Połonin Prezes Duchowy - Okruszek. To jemu ostatecznie Fundacja zawdzięcza swoje powstanie. To Okruszek i jego niewypowiedzianie tragiczny los sprawiły, że Ori przestała prezentować postawę "chciałabym, a boję się" i postanowiła, że zrobi wszystko, aby uratować od okrutnej śmierci przynajmniej jakąś malutką cząstkę podobnych Okruszków.
Okruszek otworzył wyjątkowo wiele serc i mnóstwo osób opłakiwało jego śmierć. Mogliśmy mu zapewnić tylko trzy tygodnie dobrego życia. Teraz Fundacja może złożyć hołd tej maleńkiej, kruchej,
potwornie skrzywdzonej istotce obietnicą, że w imieniu Okruszka będzie ze wszystkich sił służyć zwierzętom.
Oczywiście, Ori ma świadomość, że Fundacja jest niewiele większa od Okruszka, a więc i możliwości ma "okruszkowe", ale co tam. Okruszki zmieniają świat na lepszy!

Korzystając z podniosłej chwili, Ori pragnie gorąco podziękować wszystkim Przyjaciołom, którzy przez
cały czas wspierali Dom Tymianka. Wspólnie uratowaliśmy 70 psów. Większość z nich mieszka już we własnych domach, kilka zostało na zawsze w domu Tymianka (tym prawdziwym, drewnianym, a więc pisanym małą literą), kilkanaście nadal czeka w hotelikach na kochających opiekunów.
Większość psich historii została zapisana na blogu, wielu Podopiecznych mocno poruszyło Wasze serca
i Ori ośmiela się marzyć, że uda się nam uratować i podarować szczęśliwe życie jeszcze wielu, wielu
zwierzętom.

Fundacja „Dom Tymianka”
Kołaki - Kwasy 8
06-406 Opinogóra Górna

52 1090 1694 0000 0001 1684 9209

Szacowni Prezesi "Domu Tymianka": Tymianek, Okruszek i Kiciuniek oraz wszyscy Mieszkańcy i Podopieczni bardzo proszą o wsparcie!
Ori też bardzo, bardzo prosi!