sobota, 19 czerwca 2010

Piesek dla Calineczki

























To prześliczne stworzonko wielkości pestki od dyni nosi zadziwiające imię Brahms.
Ori poznała tego pieska odpowiedniego dla Calineczki dzisiaj, gdy bawiła z wizytą w pewnym hotelu. Ori bywa bowiem w hotelach bardzo często. W psich hotelach, dla uściślenia, gdyż Ori odwiedza w nich swoich domotymiankowych podopiecznych. Dom Tymianka otrzymał właśnie nową uroczą gromadkę do zaopiekowania się i Ori miała zamiar ogłosić tę radosną wieść na blogu, ale cóż... pieseczkowi odpowiedniemu dla Calineczki udało się wepchnąć na pierwszy plan!
Brahmsik nie jest podopiecznym Domu Tymianka, przebywa pod opieką fundacji Maja.
Piesek ma za sobą tragiczne przejścia, był prawdopodobnie potrącony przez samochód lub w inny sposób poturbowany, utyka bowiem na tylne łapki i przeszedł operację ogonka.
Najtragiczniejsze w sytuacji Brahmsika jest to, że absolutnie nie nadaje się do życia w hotelowym kojcu, płacze, wyje, krzyczy rozpaczliwie przez całą dobę. Wszystkie psy mają, oczywiście, swoje pory spacerów i biegania po ogrodzie, wszystkie znoszą rytm dnia lepiej lub gorzej, z wyjątkiem tego maleństwa, które jest tak potwornie nieszczęśliwe!
To stworzonko, które powinno mieć posłanko z jedwabnej chusteczki do nosa przy poduszce swej pani, jadać z porcelanowej miseczki i podróżować na spacerki do parku w satynowej torebce!
Brahms umrze na pewno z tęsknoty i rozpaczy, jeśli nie znajdzie się dla niego DOM!
On zmieści się w najmniejszym mieszkanku!
Nie pozwólcie umrzeć tej kruszynce!



czwartek, 17 czerwca 2010

Czułości



















































































Podstawowy zestaw czułości u psów z Domu Tymianka to gryzienie ogona, podgryzanie łapy, drapanie nosa, wyrywanie patyka wzbogacone o warczenie, szczekanie, piszczenie i tym podobne, miłe dla otoczenia dźwięki.
Zdarzają się jednak psom chwile liryczne, gdy siostra brata, siostra siostrę, a nawet brat brata swego poliże czule w ucho, dmuchnie w nos życzliwym chuchem, obejmie łapą...
Psy w nastroje franciszkańskie popadają dość rzadko, takie chwile są więc szczególnie cenne dla Ori, która tak wyobraża sobie swoją przyszłość w otoczeniu psów w Niebie, do którego niewątpliwie kiedyś trafi, bo wszystkie grzechy młodości odpokutowała solidnie, znosząc codzienne kaprysy swego ukochanego stada!








środa, 16 czerwca 2010

Mgiełki i pastele












































































































Małe kotki są lekkie i przejrzyste jak letnie mgiełki.
Sierść delikatna jak puder.
Poduszeczki różowe jak rumieńce.
Kociej urodzie nie zaszkodzi nawet najgłupsze porównanie wymyślone przez Ori.












poniedziałek, 14 czerwca 2010