Ori poznała tego pieska odpowiedniego dla Calineczki dzisiaj, gdy bawiła z wizytą w pewnym hotelu. Ori bywa bowiem w hotelach bardzo często. W psich hotelach, dla uściślenia, gdyż Ori odwiedza w nich swoich domotymiankowych podopiecznych. Dom Tymianka otrzymał właśnie nową uroczą gromadkę do zaopiekowania się i Ori miała zamiar ogłosić tę radosną wieść na blogu, ale cóż... pieseczkowi odpowiedniemu dla Calineczki udało się wepchnąć na pierwszy plan!
Brahmsik nie jest podopiecznym Domu Tymianka, przebywa pod opieką fundacji Maja.
Piesek ma za sobą tragiczne przejścia, był prawdopodobnie potrącony przez samochód lub w inny sposób poturbowany, utyka bowiem na tylne łapki i przeszedł operację ogonka.
Najtragiczniejsze w sytuacji Brahmsika jest to, że absolutnie nie nadaje się do życia w hotelowym kojcu, płacze, wyje, krzyczy rozpaczliwie przez całą dobę. Wszystkie psy mają, oczywiście, swoje pory spacerów i biegania po ogrodzie, wszystkie znoszą rytm dnia lepiej lub gorzej, z wyjątkiem tego maleństwa, które jest tak potwornie nieszczęśliwe!
To stworzonko, które powinno mieć posłanko z jedwabnej chusteczki do nosa przy poduszce swej pani, jadać z porcelanowej miseczki i podróżować na spacerki do parku w satynowej torebce!
Brahms umrze na pewno z tęsknoty i rozpaczy, jeśli nie znajdzie się dla niego DOM!
On zmieści się w najmniejszym mieszkanku!
Nie pozwólcie umrzeć tej kruszynce!