poniedziałek, 23 stycznia 2012

Taka gmina




Ni wyżyna ni nizina,
ni krzywizna ni równina -
taka gmina!
Ani piasek ani glina,
tylko lasek i olszyna -
taka gmina!
(...)
Spotkasz chłopa - gęba sina,
oj, nie wraca ci on z kina -
Taka gmina!

                 Jeremi Przybora

Genialny utwór Starszego Pana śmieszy, gdy się go słucha i ogląda w równie genialnej interpretacji gwiazd kabaretu i przeraża, gdy się człowiek w "takiej gminie" znajdzie i stwierdzi, że przez czterdzieści (chyba?) lat od powstania tego utworu nic się nie zmieniło.
Niezmiennie na łańcuchu "wyje psina" i "ktos tam kogoś czymś zarzyna" i nierzadko właśnie psinę.

Jako że wietrzyk odnowy na skrzydłach nowej Ustawy o Ochronie Zwierząt zaczyna i gminy muskać,
biedne władze gminne muszą (z bólem) nieco grosza przeznaczać na bezdomne psy, jeśli takowe na terenie gminy zostaną zlokalizowane.
Bywa, że gmina ma szczęście, przeczeka i bezdomny pies przeniesie się poza jej granice, a jeśli jest wredny i zostaje, urzędnik typu wójt, burmistrz czy ktoś do tego wyznaczony, musi zlecić i opłacić odłowienie psa i umieszczenie go w schronisku lub hoteliku dla zwierząt - zależnie od tego, z kim gmina podpisała umowę. I pięknie.

Psy "gminne", jeśli mają szczęście i nie trafiają natychmiast do schroniska jako numer 562 na przykład,
spędzają czas jakiś w hoteliku dla zwierząt, zwykle w znacznie lepszych warunkach, ale jeśli są wyłącznie "gminne" i nie zajmuje się nimi żadna fundacja ani wolontariusz, to nie mają żadnych szans na poprawę losu, czyli na znalezienie prawdziwego domu.

Psy gminne nie mają imion, nikt nie robi im ogłoszeń na portalach internetowych, a kiedy gminie znudzi się płacenie, są przerzucane do schroniska. Nie jest wykluczone, że istnieją gminy, które zajmują się bezdomnymi psami z sercem i powyższa notka ich nie dotyczy, ale ponieważ Ori nie miała szczęścia poznać takich gmin, nie może napisać żadnego peanu. Szkoda.

Ta maleńka dwumiesięczna suczka została właśnie odłowiona przez pewną podwarszawską gminę
przy ruchliwej szosie. Suczki zostały umieszczone w hoteliku dla psów, ale w warunkach, które absolutnie nie są odpowiednie dla malutkiego szczeniaczka. Jest zimno i malutka marznie w betonowym boksie.
Musi natychmiast znaleźć dom, przynajmniej tymczasowy!
Kto pomoże?

Szczeniaczek jest (jeszcze) zdrowy, prawdopodobnie miał kontakt z ludźmi, ponieważ niesamowicie garnie się do każdego, matka jest średniej wielkości, łagodna i bardzo przyjazna.
Obie suczki zostały umieszczone w hoteliku na czas określony, potem czeka je schronisko.








Jeszcze takie cudo. Suczka wielkości labradora. Od długiego już czasu zamknięta w małym boksie.
Jest łagodna i tak smutna, jak może być smutny samotny pies.

sobota, 21 stycznia 2012

Siła młodości


Szczenięta to takie dobre duszyczki! Maja i Mufka przyniosły Nusi na posłanie swoją ukochaną białą skarpetkę i tak się przytulały, tak się rozpychały, że urażona staruszka oddała im swoją kołderkę i poszła sobie poszukać zacisznego kącika.


Nusia chodzi! Powoli, raczej niechętnie, ale odważa się na coraz dłuższe spacerki po domu.

P.S. Iko, wiek Nusi określiło trzech lekarzy. To naprawdę staruszka.

czwartek, 19 stycznia 2012

Mufka dziękczynna


Mufka dziękczynna to coś znacznie milszego niż mówka dziękczynna, prawda?
Zatem ogromna, puszysta, mięciutka Mufka dziękczynna dla wszystkich, którzy okazali życzliwość Domowi Tymianka i głosowali na Ori w konkursie na Blog Roku.
Dzięki Wam blog tymiankowy zakończył pierwszy etap na pierwszym miejscu w swojej kategorii.
Jest coś takiego w pierwszym miejscu, że cieszy szczególnie mocno człowieka chwilowo tamże umoszczonego!
Owo pierwsze miejsce nie oznacza wcale wygranej, konkurs ma niezwykle zawiłe reguły i przed konkursantami drugi etap do przebrnięcia. Nagrody są liczne i skomplikowane, przynawane przez jurorów i czytelników, więc jeśli macie ochotę nadal kibicować blogowi tymiankowemu i unosić go
ku zwycięstwom, to wysyłajcie ponownie smsy na numer 7122, w treść wpisując numer H00853
(zera w środku).

wtorek, 17 stycznia 2012

Trudna radość życia



Nusia uczy się być szczęśliwym psem. To nie jest łatwa nauka, gdy ma się za sobą kilkanaście lat smutku i bardzo chore łapki. Nauka jest trudna także dla Ori, bo chciałaby Nusię uczynić natychmiast zdrową, radosną i sprawną i musi uporać z bolesnymi skurczami własnego serca, gdy głaszcze miękkie, ufne uszy suczki, gdy stawia ją ostrożnie na podłodze i patrzy, jak Nusia stawia kilka chwiejnych kroczków i kładzie się z powrotem.
A jednak... przed tygodniem Nusia nie podnosiła się na łapy w ogóle. Lekarstwa i ciepło przyniosły dużą poprawę. Nusia merda na widok Ori z energią, o jakiej wcześniej Ori nie śmiałaby nawet marzyć.
Uwielbia być głaskana i drapana pod łapką. Denerwuje się, gdy szczenięta próbują się z nią bawić
(zabawa w wykonaniu szczeniąt - ciągnięcie za uszy i ogon). Szczeka na kota, który siedzi i głupio się gapi. Piszczeniem wzywa Ori, gdy zsika się na posłanie i musi mieć zmienione.
Radość opiekowania się Nusią nie jest łatwa, lecz z każdym dniem większa.


Szczenięta też nie mają łatwo. Nuka i Julka, które w domu nie chcą się nimi zajmować (Nuka serce i matczyną miłość oddała przecież kotom), na śniegu zabrały się energicznie za wychowywanie maleństw.
Najwięcej dostaje się Majce, która jest wylizywana, podgryzana i obtaczana w śniegu. Wraca do domu mokra i tak zmęczona, że zasypia na podłodze, zanim doczołga się do posłania. Jeszcze męcząca procedura wycierania suchym ręcznikiem, szybkie kupki i Majka, Lena i Mufka zasypiają kamiennym snem.

Istnieje na szczęście dużo prostsza forma przeżywania radości życia: spokojna obserwacja z góry,
z wyciągniętą nogą.



poniedziałek, 16 stycznia 2012

Śnieg jest fascynujący!


Śnieg jest fascynujący.
I uwierzcie - nie ma nawet wolnej sekundy, żeby pomyśleć o zrobieniu kupki!

P.S.
Ori nadal prosi Przyjaciół i Czytelników blogu tymiankowego o głosowanie w konkursie na Blog Roku.
"Pełnia lata" była już na przyjemnej piątej pozycji i spadła sromotnie na czternastą.
Konkurs jest tak pomyślany, że do nastepnego etapu mają szansę wejść blogi z pierwszej dziesiątki.
Sadząc po statystykach, komentarzach i mailach, stałych tymiankolubnych czytelników jest naprawdę wielu, więc zróbcie ten miły gest z pożytkiem dla Podopiecznych i ku chwale Prezesa Kiciuńka.
Głosowanie trwa do 19 stycznia, numer blogu H00853 (zera w środku) należy wysłać smsem na numer
7122. Koszt brutto: 1,23 zł.
Z jednego telefonu można głosować tylko raz.
Dobra pozycja w konkursie jest bardzo istotna dla curriculum vitae bardzo młodej i mało znanej Fundacji "Dom Tymianka".