Wczoraj znana Czytelnikom Pani Jagusia, czyli Justyna wraz ze swoją koleżanką Karoliną pojechały
załatwiać Sprawę Najwyższej Wagi dla "Domu Tymianka" (o tym jutro, jutro, JUTRO!!!!).
I zobaczyły widok powyższy.
Justyna i Karolina to nie są osoby, które mogłyby minąć obojętnie psa leżącego przy drodze.
Wysiadły, pochyliły się nad bezradnym strzępkiem, a pies wstał na chwiejnych łapach, wtoczył się do samochodu i zwinął w kłębek.
Następnie trzy panie (bo nowy pasażer okazał się być pasażerką) udały się do lecznicy, po czym Justyna zadzwoniła do Ori i poinformowała ją:
- Masz nową sukę!
Sunia jest skrajnie zagłodzona., musiała długo błąkać się bez jedzenia i jest chora na babeszjozę
(chorobę pokleszczową). Jest bardzo młoda, więc mamy silną nadzieję, że pokona chorobę.
Dostała lekarstwa, zamieszkała w hoteliku Jagusiowym i dostała surowe zalecenia:
odkarmić się
wyzdrowieć
być szczęśliwym psem!
Jest CUDNA, niezwykle łagodna i jeszcze nie ma imienia.
Niech dobry Bóg ma w opiece kanalię, która tak skrzywdziła sunię, bo jeśli myśli mają moc sprawczą, to myśli, jakie w kierunku tegoż - pik, pik, pik! - wysyła słodka Ori, mogą w nim nadwyrężyć to i owo...
Bardzo proszę o wsparcie finansowe dla suni i reszty Podopiecznych, sunię czeka kosztowne leczenie, a poza tym mamy sezon pilnych sterylizacji, "Dom Tymianka" sam sobie nie poradzi!