Zakochana para, którą zła królowa Śniegu wyrzuciła z północnej baśni.
Wielki, kudłaty, poraniony Pies i malutka delikatna Sunia. I mała puszysta Córeczka.
Błąkały się przez wiele miesięcy w podwarszawskiej miejscowości, a ponieważ Ori obiecała przyjaciółce, że przynajmniej do Bożego Narodzenia będzie pełna miłości do bliźnich oraz uczuć ekumenicznych, to w ramach obietnicy nie napisze, co sądzi o władzach gminnnych miejscowości owej.
Borys i Lili są już bezpieczne w hoteliku, a córeczka Misia po tygodniowym demolowaniu domu Tymianka, spaniu Ori na głowie i maltretowaniu ogonów i uszu psów tymiankowych objęła w posiadanie filię domu Tymianka, (prozaicznie zwaną domem rodziców Pana Tymianka).
W domu rodziców po śmierci staruszka Brutusa był tylko JEDEN pies, no skandal po prostu, a skoro Ori dom już zakociła i zakurzyła, to należało go jeszcze dopsić. (Zaśnieżona Misia na dwóch ostatnich zdjęciach już u siebie)
Borys opiekuje się ukochaną w sposób tak czuły, tak wzruszający, że nie ma mowy o rozdzielaniu pary.
Psy szukają WSPÓLNEGO domu!
P.S. Słówko prywaty: w domu Tymianka bardzo wiele się dzieje, a Ori po wielkim przemęczeniu dopadło choróbsko, które mocno utrudniało codzienne zajęcia domowe i zawodowe, dlatego duze zaległości na blogu i w odpisywaniu na maile. Od soboty Ori zbiera się po kawałeczku i ma nadzieję
nadrobić wszystko i przeprasza osoby czekające na jakiś znak życia.
Wiele osób pyta, co się dzieje z Anielą. Otóż siedzi sobie spokojnie przy Bramie i czeka, aż jej stwórczyni wrócą siły. Nie martwcie się o nią, bo na pewno znalazła sobie coś do jedzenia i robi to, co kocha robić najbardziej, czyli nie robi nic.
To wśród psów też zdarzają się takie miłości na śmierć i życie? Piękne i wzruszające :) mam nadzieje, że szybciutko znajdą domek!
OdpowiedzUsuńOri wracaj do sił i zdrowia niedługo się odezwę!
Cudna, wzruszająca para! Mam nadzieję, że znajdą najwspanialszy dom na świecie. Super, że Misia tak fajnie zaaklimatyzowała się w filii:-)
OdpowiedzUsuńOri, zbieraj się kochana i wyciągnij Anielę spod tej bramy, pęknie dziewczyna z obżarstwa!!!
Pozdrawiam gorąco.
Są baśniowe psy i jest o nich baśń, jak to w bajkach, ze szczęśliwym zakończeniem. Tymiankowe opowieści nie mogą przecież kończyć się inaczej! Wiem, że ta piękna psia para znajdzie swój dom :)
OdpowiedzUsuńDobrych nowin, zdrowia i wielkiej radości dla Ciebie i Twoich Podopiecznych Droga Ori :)Niech w te Święta spełnią się Wasze marzenia!
Ori, kochana, zbieraj siły, wracaj do zdrowia i do nas!
OdpowiedzUsuńTo cudnie, że umeblowałaś dom Rodziców Tymianka, bo pustką w nim ziało ;-)
Oby ta zimowa baśń o psiej miłości miała szczęśliwe zakończenie, w przeciwieństwie do wielu ludzkich historii....
Uściski i buziaki ślę!
Zyczę powrotu do zdrowia. Wesołych Swiąt.
OdpowiedzUsuńZdrowiej Ori :) Posyłam Ci uśmiechy jak herbatka z sokiem malinowym ;):)
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszą być razem! :)
OdpowiedzUsuńWszystkim lokatorom Domu Tymianka życzę dużo zdrowia, oraz spokoju i radości z okazji Świąt Bożego Narodzenia.
WESOŁYCH ŚWIĄT Kochani :)
Cudowne psiaczki, mam nadzieje, ze znajda dom dla siebie!
OdpowiedzUsuńZdrowych i spokojnych Swiat Kochana Ori dla Ciebie i wszystkich Twoich bliskich!