piątek, 10 grudnia 2010

Błogi spokój w domu Tymianka...


... nie trwał długo.
Dzieci Tili pojechały do swoich domków. Trudno uwierzyć, jaki huragan energii mogą wytworzyć takie malutkie bąbelki. Po ich wyjeździe w domu Tymianka zapanował rozleniwiający spoookój. Ponieważ jednak Ori tęskniła za wichrzycielami po cichutku, dobra Opatrzność zwróciła jej szybciutko jednego pieska, który, jak się okazało, uczulał swoją nową panią. Fakt, ilość kupokałużek wytwarzanych przez takie maleństwo może uczulić największego twardziela.
Ponieważ Opatrzność jest nie tylko dobra, lecz także hojna, dorzuciła do synka Tili małą puchatą kuleczkę.
Misia urodziła się w lesie niedaleko Warszawy i błąkała się razem ze swoją mamą i ojcem, albo raczej ojczymem po ulicach i uliczkach podwarszawskiej mieściny przez kilka miesięcy. I żeby oszczędzić Wam rzewnych opisów - psia para zamieszkała w hoteliku, a córeczka w domu Tymianka.
Ponieważ zaś Opatrzność jest nie tylko hojna, ale wręcz rozrzutna, do hoteliku przyjechał także niejaki Misiek zgarnięty pod Wyszkowem i tak oto Dom Tymianka wzbogacił się o czwórkę nowych Podopiecznych!
Ciąg dalszy prezentów pod choinkę nastąpi...

7 komentarzy:

  1. A już myślałam...
    Co prawda zdjęcia ukazywały spokój "inaczej", ale... każdy ma to, co lubi ;-)
    Tymczasem rozrzutność Opatrzności zburzyła idylliczną wizję. No cóż - można było się tego po Niej spodziewać.
    Ori, ślę wsparcie. I czy paczka doszła?

    OdpowiedzUsuń
  2. prezenty w tonacji rudo-brązowej i czarno-podpalanej ,ładne , rozbawione i szczęśliwe , Kiciunio na straży , patrzy z lekką zadumą na niemożliwy ruch dookoła
    a może tylko śnią mu się te puchate kuleczki..?

    OdpowiedzUsuń
  3. Jednym słowem w domu demolka:)
    U nas tez wesoło:)

    Ściskam wszystkich mieszkańców i podopiecznych:)))

    OdpowiedzUsuń
  4. Wiec w domu Tymianka znowu panuje radosc i szczescie bo przeciez to szczescie tyle naraz radosnych pyszków zobaczyc i moc wygłaskac :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Urocze i słodkie urwisy :)
    Dobrze, że chociaż przez chwilę miałaś spokój, to mogłaś sobie przypomnieć co TO jest ;))

    Ściskam cieplutko Ciebie i całą wesołą gromadkę :)

    OdpowiedzUsuń
  6. A ja tak trochę z innej beczki - co słychać u Milusi? Czy nadal żaden dom jej nie znalazł (jest taka śliczna i delikatna, że nie sposób powiedzieć, że ona szuka domu; zdecydowanie domy powinny szukać jej...)

    OdpowiedzUsuń
  7. Sam wdzięk! Aż miło popatrzeć. Dziś wysyłam wsparcie :)

    OdpowiedzUsuń