poniedziałek, 27 grudnia 2010

Daleko od zimy

8 komentarzy:

  1. Kocie piękności!!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Kochane Milusińskie Koteczki, śliczniutkie.

    OdpowiedzUsuń
  3. A teraz szczesliwe kociaki! Jakie piekne zdjecia!

    OdpowiedzUsuń
  4. Orikotografie, albo nie, kotograforie jak zwykle najpiękniejsze na świecie:)))A Mrautak durny ranny w łapkę:( Talerz zwaliła i odprysk ją skaleczył. Wet zaszył i opatrzył. Po 15 min w domu nie było śladu po opatrunku i nitce od szwu. Wariatka jedna niech sobie teraz liże:(

    OdpowiedzUsuń
  5. 3 fotka - genialna ;))) Buźki w noski ;*****

    OdpowiedzUsuń
  6. Moje koty zimą niechętnie choćby nosek wystawiają za okno. Tylko dziki Bandyta - nasz stodołowy rezydent nadal nie zbliża się do domu i wystawianym pożywieniem gardzi. To prawdziwie dziki drapieżnik... Ori, czy wiesz, że Pączek ma spojrzenie i wyraz pysia Niuniusia? Jest cudowny po prostu. A ogłaszałaś go w fundacji Rottka? Ściskamy zimowo.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ori, też mam taką buraskę w domu, ktoś ją wyrzucił w grudniowe mrozy i przyszła do mnie. Jest śliczna, kochana i już urosła, nigdy nie miałam kota, tylko psy.
    Pozdrawiam serdecznie Maria z Pogórza Przemyskiego

    OdpowiedzUsuń
  8. Tego roku zima nie da nam od siebie uciec, no chyba że na Bora-Bora ;)

    OdpowiedzUsuń