Szczęście ma jakieś botaniczne cechy: pączkuje, rozkwita, owocuje nawet! Szczęścia Ori pączkują ostatnio bardzo szybko... Tunia zyskała towarzysza, a Dom Tymianka podopiecznego. Bardzo proszę, poznajcie Tofika!
Tofik - imię na T tradycyjnie na cześć Jego Wielkości Tymoteusza - został porzucony przez jakieś człekokształtne ścierwo w lesie. Zabrali go stamtąd dobrzy ludzie i umieścili w lecznicy weterynaryjnej, skąd po kilku dniach wyrzucono go do schroniska. W ostatniej chwili do Ori doszła rozpaczliwa prośba o ratunek, no to co miała zrobić? (Ori co miała zrobić, nie prośba)
Nie wszyscy wiedzą, że dla małego psa wejście do wielkiego przepełnionego schroniska to prawie wyrok śmierci. Nowy pies wsadzony do klatki lub boksu ginie najczęściej od razu, zagryziony przez towarzyszy niedoli, którzy bronią resztek powietrza i miejsca. O tym nie mówi się głośno w naszym europejskim kraju, bo i po co.
Tofik został zatem przyjęty przez potymoteuszowy dom tymczasowy. Ma osiem miesięcy i jest skondensowaną radością życia. Wchodzący przez furtkę człowiek zderza się natychmiast z wirującym kłębkiem rudego futerka, mocno różowego języczka i łapek w białych skarpetkach.
Tunia - dziewczątko subtelne i pomimo deszczowych dni w zawsze śnieżnobialych pończoszkach - dzielnie znosi ten gejzer energii i nawet potrafi odebrać mu piłeczkę.
Tunia - dziewczątko subtelne i pomimo deszczowych dni w zawsze śnieżnobialych pończoszkach - dzielnie znosi ten gejzer energii i nawet potrafi odebrać mu piłeczkę.
Pieski mimo bardzo młodego wieku poznały już okrucieństwo, jakim potrafi uraczyć "człowiek".
Pilnie szukają prawdziwych domów, w których będą kochane i bezpieczne!
Czy na pewno nikt z was nie ma w domu pustej bombonierki, która marzy, by ją zapełnić takimi cukierkami?!
Są śliczne, łagodne, urocze i wzruszające.
Zostały zaszczepione, odrobaczone, zabezpieczone przed kleszczami. Potrzebują także wsparcia finansowego, gdyż dom tymczasowy jest płatny, a w Domu Tymianka robi się coraz ciaśniej;-)
A o tym, jak ciasno będzie w Domu Tymianka, Ori napisze za kilka dni.
Może ktoś z was do czasu adopcji realnej obejmie Cukiereczki adopcją wirualną?
Inaczej zwaną "adopcją honorową", gdyż wirtualny opiekun dozna wszelkich zaszczytów w postaci zdjęć, publikacji i podziękowań, będzie natomiast zwolniony od sprzątania kupek i mycia psich miseczek.
Dla mnie wszystkie psy są śliczne - tak po prostu z założenia ;))
OdpowiedzUsuńAle Twoje są wyjątkowe - pięknie uśmiechają się, robią minki, pozują i ... chwytają za serce :))
Cudowne zdjęcia i psiaki, rzeczywiście są do zjedzenia:( reszta w emailu, pozdrawiam cały dom Tymianka
OdpowiedzUsuńJa, oczywiście adoptuję wirtualnie oba psiaki, ale chętnie dopuszczę innych wspierających ;)
OdpowiedzUsuńPierwsza wpłata jeszcze dziś albo jutro :)
Słodkie cukiereczki:)Słodziuteńkie:)))
OdpowiedzUsuńOri, u Was nawet te nieszczęśliwe jakoś tak 'same z siebie' błyskawicznie szczęśliwieją.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię i wszystkich
Ori, dołączam do An-ny i też coś przesyłam. Cukiereczki wyśmienite :) A jak się uśmiechają! I jak pięknie opisane!
OdpowiedzUsuńAha, pytanie o pocztówki. Kiedy będą w sprzedaży?
I drugie. Czy na stronie bloga pojawi się adres strony Domu Tymianka?
Wstaje rano i z poranna kawą, bólem głowy - doczłapiam się do kompa...
OdpowiedzUsuńLedwo jedno oko mam otwarte, znów pada, szaro i buro...
Wchodzę do domu Tymianka i co widzę?
Micha mi się jarzy, uszy tylko przeszkadzają, bo tak się tu z rana śmieje!
Mam dziś wspaniały poranek i mam nadzieje dzionek cały...
Takie cukierki z rana działają jak balsam!
Pozdrawiam cały domek ;-)
I głaski dla wszystkich, zwłaszcza dla tych śmiejących się!
Słodkie te Cukiereczki! Żeby tylko znalazły kochające domki. Ori, z tego co wiem to nie koniec....wsparcie niezbędne!!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Tunia i Tofik śliczne psiaczki napewno szybko znajdą nowy domek!Ori czy "Sklepik pod Orionem " to już działa, czy jest w fazie tworzenia?Napisz coś o tym na swoim blogu.
OdpowiedzUsuńCałujemy w pyszczki wszystkie słodziako-cukiereczki!Trzymamy kciuki
Kasia&Alisia
Kochane, słodkie maleństwa! Mam, nadzieje, ze szybko znajda swoje domy!
OdpowiedzUsuńTunia jest przepięknym pieskiem ale w Tofiku to się zakochałam od pierwszego wejrzenia. Śliczny rudy lisek:) Szkoda, że nie mam warunków aby przygarnąć zwierzaki:( Trzymam jednak za nie kciuki. Za nie i za inne sierściuchy szukające domków:) Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńJuż szukamy domków, więc to kwestia czasu kiedy te piękne, uśmiechnięte pycholki je znajdą :))
OdpowiedzUsuńOby jak najszybciej!
Piękne i słodkie te twoje cukiereczki
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń♥♥ Olá, amiga!
OdpowiedzUsuńPassei para uma visitinha...
Que fofura!!! Amei!!!
Ótima semana! ♥
♥♥ Beijinhos.
Itabira - Brasil ♥♥
Kochani! Piękne piszecie komentarze. Zachwytu nad Ori, Domem Tymianka i Jej podopiecznymi nie ma końca. Czy ktoś pomyślał o tym , że wspaniała Ori i te uratowane kochane pyszczki potrzebują również wsparcia finansowego. Muszą być leczone, jeść też muszą. Choćby najmniejszy datek wesprze Ori i jej kochane zwierzęta. Same piękne komentarze ubrane we wzniosłe słowa nie pomogą biednym uratowanym przez Ori zwierzętom. Ja już to zrobiłam, wpłaciłam pieniążki i będę robiła to systematycznie. Chciałabym, żeby za każdym komentarzem kryła się od czasu do czasu drobna wpłata. Pozdrawiam serdecznie, babcia Kasi.
OdpowiedzUsuńŚwięta racja!!! Ja też wysyłam, zaglądam systematycznie i nawet nie potrafię sobie wyobrazić jak duże to muszą być pieniądze. Pozdrawiam i zachęcam do wpłat!!!
OdpowiedzUsuńAneta, Poznań.
dziś też wysyłam dla Was pieniążki...
OdpowiedzUsuńśliczniaki jesteście i takie radosne.
Ori - pozdrawiam
ciepło.
Ola Michalska
przepiękne:)
OdpowiedzUsuńŚliczne są takie radosne.:)))
OdpowiedzUsuń