niedziela, 23 maja 2010

Deszczowa sesja





























































































































































Dzieci i szczenięta najlepiej fotografować po deszczu, kiedy są mokre, brudne i szczęśliwe.
A jeszcze lepiej w miejscach, w których powyższe obiekty występują w ilościach, nazwijmy to, natężonych. Ta prześliczna gromada mieszka w pewnym psim hoteliku i w oczekiwaniu na nowe domy przysparza swym opiekunom wszelkich dostępnych szczeniaczej wyobraźni atrakcji.
Pieski nie są pod opieką Domu Tymianka (wszystkie "a może", "a gdyby tak", "tylko jednego" wypiskiwane przez Ori zostały ucięte brutalnym "NIE!" Pana Tymianka), wszystkie zostały uratowane od śmierci głodowej przez osoby z innych fundacji i wszystkie czekają na kogoś, kto je pokocha na zawsze.
Powodzie, tak okrutne dla ludzi, jeszcze okrutniejsze są dla zwierząt, niepoliczalne ilości zwierząt zginęły pod wodą, wiele zostało porzuconych przez ludzi zajętych ratowaniem cennego dobytku - a pies przykuty do budy łańcuchem rzadko bywa uznany za cennego. Schroniska ewakuowane przez wolontariuszy - zobaczcie relację na świetnym blogu www.mareklasyk.blogspot.com ! -
zapełnią się nowym bezbrzeżnym psim smutkiem.















15 komentarzy:

  1. Ori, Tą relacje widziałam w tv kilkakrotnie,
    dobrze, ze nie tylko ludzi ratują...
    te zwierzęta też chcą być i żyć...


    Maluchy są niesamowite...
    Pozdrawiam serdecznie ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. widze ze w tym hoteliku mieszkaja tez buldogi francuskie .Uwielbiam te rase , pod kazdym wzgledem sa wyjatkowe.Jesli ktos zastanawia sie nad rasa swojego przyszlego pieska,to polecam wwlasnie buldogi.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Jakie urocze te psiurki ze zdjec, a juz myslalam, ze u Was tak sie rozmnozyly, bo jednak ich ilosc jest spora... hmmm moze i one zjada swoje domy!
    Tego im zycze!

    OdpowiedzUsuń
  4. Jakie piękne i smakowite kluski! a te pyszczki pomarszczone?! miodzio :)
    Ori masz racje, bezmiar tragedi jest wielki a ile zwierząt potopiło się podczas powodzi to nawet nie chce myśleć :(

    OdpowiedzUsuń
  5. ojezu, gdybym tylko miała warunki ... buldożek byłby mój

    OdpowiedzUsuń
  6. czy ten czarny buldożek jest do adopcji???

    OdpowiedzUsuń
  7. jeśli jest do adopcji, to proszę o kontakt. dziękuję.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja w sobotę i niedzielę patrzyłam na to co dzieje się w toruńskim schronisku... Jest bardzo blisko Wisły i woda podchodziła pod ogrodzenie w dużym tempie. Ludzie stali w kolejce po psiaki, sporo ich poszło do domów. Mam nadzieję, że część już tam pozostanie:-)Wczoraj ściągaliśmy z drzew kotki, które uciakały przed powodzią, a mieszkają na działkach. Strasznie smutno....
    Zdjęcia jak zawsze świetne, chwytają za serducho.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja zdecydowanie nie powinnam oglądać takich zdjęć (pięknych!) i czytać takich tekstów.
    Od razu mam ochotę przygarnąć wszystkie kochane mordeczki. Ale zaraz bierze górę rozsądek, który podpowiada: "masz już psa i masz maleńkie mieszkanko..." Potem chodzę cały dzień jak struta :(

    OdpowiedzUsuń
  10. ehhhh... Zbyt dużo mordek psich dzieci... Mój brat jest weterynarzem, twierdzi że konieczność posiadania przez suczki szczeniaków to zabobon... Na prawdę, warto się zastanowić 100 razy przed dopuszczeniem samca do suczki, a jeszcze lepiej sterylizować i kastrować psiaki. Cierpiących szczeniaczków, a później psów jest zbyt wiele. Lepiej pomagać tym, które już są na świecie, niż żyć w poczuciu, że kolejne stadka rodzą się i są zdane na śmierć... :-(

    OdpowiedzUsuń
  11. Ori, pyszczki cudowne, myślę że znajdą nowych opiekunów, są tak słodkie że nie mogą nie znaleźć...sama gdybym mogła wzięłabym kilka...pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  12. Zapomniałam dodać że ten czarny 'francuz jest boski, a zdjęcia 3,4 i 5 mnie rozbroiły :)))

    OdpowiedzUsuń
  13. Szczeniacze mordysie:))) Cudności i tyle oczekiwania w tych czarnych ślepkach...

    OdpowiedzUsuń
  14. Jakie pyziory kochaneeeeee! Zauroczył mnie ten słodki buldożek,inne szczeniaki również.

    OdpowiedzUsuń
  15. cudne i każdego chciałoby się przytulić i zabrać do domu :)

    OdpowiedzUsuń