czwartek, 26 kwietnia 2012

Wzruszacze w natarciu


Wzruszacze nie próżnują. Choć noc zapada i Ori także zapada się w miękką poduszkę, musi się zrywać i lecieć po aparat. I niech się znajdzie twardziel, którego nie wzruszy widok Tymusia służącego za poduszkę dla Mufki!
Tymuś bardzo kocha Mufkę i pozwala jej po prostu na wszystko. Mufka nie uznaje zasypiania bez przytulania się, a jej najukochańsze przytulanki to Nusia, Tofik i Tymuś, czyli istoty najcierpliwsze.




Bardzo przykre postscriptum:

Ori musi uczynić bardzo gorzkie wyznanie, mianowicie przyznać się do klęski.
Otóż sposób, którym chwaliła się miesiąc temu - ów niezawodny sposób na wydobycie ze schroniska
Marka, Gery, Agata - zawiódł sromotnie i psy nadal tkwią na łańcuchach bez szansy na uwolnienie.
"Padanie nosem w piasek", o jakim Ori pisała wcześniej, mimo żartobliwej formy naprawdę jest wyrazem kompletnej bezsilności i załamania.

13 komentarzy:

  1. Faktycznie wzruszacze dają czadu!!!!
    Ori kochana, nie załamuj się. Ja wiem, że to bardzo przykra sprawa, ale nie możesz odbierac tego aż tak emocjonalnie. Tym bradziej, ze nie masz wpływu na stan umysłu niektórych jednostek...
    Trzymaj się dzielnie i pstrykaj te niesamowite fotki ;-))

    OdpowiedzUsuń
  2. Kochane wzruszacze :)! Ori! Robisz najwspanialszą robotę na świecie! Nie załamuj się, może jeszcze przyjdzie właściwy moment i uda się zabrać psiaki z łańcucha.
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo przykre postscriptum;-( Ale jeśli by Ci się wszystko udawało, to znaczyłoby że to nie ziemia, a raj...
    Zwierzaki, jak zwykle wzruszające;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja wierzę ,że uda się Tobie ORI uwolnić te psinki z łańcucha.Może potrzeba trochę więcej czasu i znajdzie się inne rozwiązanie.Zdjęcia cudne-sama bym się przytuliła do takiej poduszeczki
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Czy tych psiaczków w takim razie nie może nikt adoptować? A gdyby weszła tam jakaś osoba z "ulicy" i chciała zabrać pieska do domu, też by jej go nie wydano? Dlaczego w takim razie nazywa się to "schroniskiem"? A nie umieralnią/przechowalnią/wątpliwym domem starców. Bosz...co za świat.

    OdpowiedzUsuń
  6. A gdyby?... ciepło, ciepło...

    OdpowiedzUsuń
  7. Wysłałam parę złociszy dla Wzruszaczy :)))

    OdpowiedzUsuń
  8. Jest mi bardzo bezsilnie przykro. Wyczekuję w okienku na moim blogu, na którym podglądam losy psiej ferajny, aż wkońcu pojawi się tam na zdjęciu poznana kilka tygodni temu mordka. Dla tych zwierząt minęły kolejne miesiące z ich wieloletniego życia na łańcuchu. Przed nimi kolejne. okropna wegetacja. :(

    OdpowiedzUsuń
  9. Wysyłam i ja....

    OdpowiedzUsuń
  10. Tak sobie myślę, patrząc na szczęśliwe przytulacze i przylepki u Ciebie Ori...
    że... może.. gdyby tam jakąś "tv" podesłać...
    jakiś reportaż..
    o Was, zbawcach psich i kocich żywotów i o nich...tych na łańcuchach, co nie mają wpływu na swój los...?

    K.

    OdpowiedzUsuń
  11. To niedobrze . miałam nadzieję że sie uda .
    Mam mało aktualne wiadomości żeby cokolwiek radzić .
    Pewnie niewiele się zmieniło .
    Są ludzie którym pomagać nie warto ale tu chodzi o zwierżeta i wtedy właśnie mam dylemat ...

    OdpowiedzUsuń