No dobrze. Maj, praca, dom, obowiązki, fundacja, Podopieczni.
Ale żeby o godzinie 15 nie było jeszcze psiego obiadu???
Mufka patrzy, milczy i po prostu nie wierzy.
Tymuś patrzy jeszcze bardziej, to wyrafinowany patrzyciel-wymuszacz:
Ciasta psy także tym razem nie dostały, bo czekoladowe, a naleśników na zadośćuczynienie krzywd nie chciało się złej Ori smażyć...
Tylko Nuka rozumie wszystko: najlepsza, najmądrzejsza przyjaciółka
Witaj,pozdrawiam ciplo i trzymam kciuki za psiaki i za CIEBIE.
OdpowiedzUsuńania
no toż to skandal! ;)
OdpowiedzUsuńale wierzę, że im jakoś to wynagrodziłaś :) inaczej być nie może!
Ori, jesteś wspaniała. Niesamowicie w piękny sposób opisujesz te wszystkie wspaniałe psiaki. Wiem, że One są cudowne i zasługują na swoje ciepłe i kochające miejsce na ziemi. Ale sposob w jaki Ty im starasz się pomoc jest godny pochwały. Gdybym miała mieszkanie większe niż to w blokach to chciałabym aby mój Maś miał towarzystwo. Towarzystwo nie tylko dla niego- to przecież miłość w najlepszym wydaniu do końca życia.
OdpowiedzUsuńNo, Tymuś to rzeczywiście jak spojrzy... Ze zdjęcia jak spojrzy, a cóż dopiero na żywo! Kochana Ori, nie żebym chciała przeciw Twoim skarbom coś knuć za ich ogonami, ale cieszę się, że nie dajesz im się całkiem z kopytkami zjeść, i to w kaszy. :)
OdpowiedzUsuńUściski! :)
Te spojrzenia bezcenne. Mój własny Wzruszacz też tak potrafi.
OdpowiedzUsuńI jak tu się oprzeć.
Anna W.