piątek, 23 maja 2014

Diana







Diana przyjechała do domu Tymianka.
Po pięciu dniach i nocach spędzonych w szpitalu, po operacji, czyszczeniu ran i innych zabiegach po raz pierwszy zasnęła spokojnie, bez bólu, bez strachu.
Jest bardzo zmęczona i chudziutka. Ma zalecony odpoczynek i na razie nie ma zamiaru się buntować.
Śpi, pozwala drapać się za uszkiem, zjada chętnie podsuwane miseczki. A nawet odszczekuje się Wzruszaczom, które zbyt bezczelnie interesują się tym, co ma w misce.

Ori po psiej wyprawie rozchorowała się z fasonem i przytupem, można powiedzieć, że jest na podobnym poziomie sił jak Diana (z tą różnicą, że Ori nie nosi kubraczka wiązanego na grzbiecie)
Po zebraniu się do kupy pojedzie po drugą porcję psów, tę, która nie zmieściła się do samochodu za pierwszym razem.


8 komentarzy:

  1. Ori, podziwiam i przytulam!

    OdpowiedzUsuń
  2. dzięki Ori za Diankę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dianka ,piękną ma sukienkę,dzięki Twojej odwadze i determinacji.Podziękowania dla osób towarzyszącym w połowie.Zdrowiej i odpocznij chwilkę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Tobie jak i psiakom życzę duuuużo zdrówka :-)
    Serdeczności :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zdrowia wspaniała kobieto, wracaj do sił!

    Dianka sliczna jest, niech jej to jedzonko idzie w boczki i również szybko dochodzi do dobrej kondycji. Trzymam kciuki.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Cobyście się do kupy pozbierały! Trzymam kciuki!

    OdpowiedzUsuń
  7. Patrzę na tą biedę i bym się rozchorowała. Serdecznie współczuję. Wracajcie do zdrowia.
    Pozdrówki.

    OdpowiedzUsuń