Pamiętam przybycie Nusi i początkowe diagnozy i rokowania. Wyciągnęłaś ją z wielkiej biedy, Ori, i dałaś więcej, niż można było oczekiwać. Nusia jest tam w dobrym towarzystwie - na pewno weszła do ścisłego zarządu. Trzymaj się, Ori...
Na pewno te trzy lata i trzy miesiące wśród Wzruszaczy, u Ciebie, były dla niej najbardziej wypasionymi w dobre wrażenia trzema latami i trzema miesiącami. I tego już nikt jej nie odbierze. I choć to małe pocieszenie, to jednak zawsze coś:-) Przytulam całe Tymiankowo:-)
Tak, psinka się przyzwyczaja do człowieka, człowiek do niej, te trzy lata tak szybko mignęły... Smutno...bardzo smutno... bo człowiek zaglądal, polubił, popłakał się po ludzku nad byłym losem psich staruszków... bo u Ciebie mają swój raj i miłośc. A one odchodzą jeden za drugim, za szybko... Ori, bądź dzielna. Tak myśłę, że staruszki, te najukochańsz po prostu robią miejsce dla nowych, nieszczęsnych istot, które ciągle przychodzą do Was. Buziaki dla całego stadka, K.
Wiem jak ciężko żegnać przyjaciela. Mam już za sobą wiele takich pożegnań. Zawsze odchodzą za wcześnie i nigdy nie jestem gotowa, ale też na zawsze mają własne miejsce w moim sercu i wspomnieniach. Tam żyją. Myślę, że Nusia miała jednak szczęście. Dostała przez te trzy ostatnie lata życia coś najcenniejszego - MIŁOŚĆ i własny kąt i dobre towarzystwo. A teraz będzie miała kącik w naszych sercach. Anna W
Przykro mi.. to nie byly tylko 3 lata i 3 miesiace to byly az trzy lata i trzy miesiace, na pewno te najpiekniejsze dla Niusi, mogla zapomniec o tych wczesniejszych. Te trzy lata i trzy meisiace trwaly w jej odczuciu kilkanascie, bo czula sie potrzebna i kochana.
„Śpij piesku, śpij… już odpocząć trzeba Może będziesz miał swój kawałek nieba Może będzie tam piękniej niż tu teraz Może spotkasz tych, których tu już nie ma… Śnij, piesku śnij… w snach jest zawsze pięknie Ciepły dom, miejsca dość na twe wierne serce Przyjdzie czas spotkać się potarmosić uszy lub razem na spacer znowu gdzieś wyruszyć Lecz dziś sobie śnij a czas łzy osuszy Żegnaj Nusiu
Przytulam mocno...
OdpowiedzUsuńSmutno...bardzo :(
OdpowiedzUsuńBoże jakie to trudne...
OdpowiedzUsuńKochana Niusiu, odpoczywaj, malutka.
OdpowiedzUsuńCzasem trudno tak do wiosny. Zawsze gdy mam psiego staruszka, mówię "byle do wiosny". Potem "byle do lata". Żegnaj Niusiu.
OdpowiedzUsuńKochana Ori... dałaś jej AŻ tyle... Przytulam.
OdpowiedzUsuńPamiętam przybycie Nusi i początkowe diagnozy i rokowania. Wyciągnęłaś ją z wielkiej biedy, Ori, i dałaś więcej, niż można było oczekiwać. Nusia jest tam w dobrym towarzystwie - na pewno weszła do ścisłego zarządu.
OdpowiedzUsuńTrzymaj się, Ori...
Na pewno te trzy lata i trzy miesiące wśród Wzruszaczy, u Ciebie, były dla niej najbardziej wypasionymi w dobre wrażenia trzema latami i trzema miesiącami. I tego już nikt jej nie odbierze. I choć to małe pocieszenie, to jednak zawsze coś:-) Przytulam całe Tymiankowo:-)
OdpowiedzUsuńTak,
OdpowiedzUsuńpsinka się przyzwyczaja do człowieka, człowiek do niej,
te trzy lata tak szybko mignęły...
Smutno...bardzo smutno...
bo człowiek zaglądal, polubił, popłakał się po ludzku nad byłym losem psich staruszków... bo u Ciebie mają swój raj i miłośc.
A one odchodzą jeden za drugim, za szybko...
Ori, bądź dzielna.
Tak myśłę, że staruszki, te najukochańsz po prostu robią miejsce dla nowych, nieszczęsnych istot, które ciągle przychodzą do Was.
Buziaki dla całego stadka,
K.
Przytulam Cie ORI cieplo i mocno, Niusiu odpczywaj w spokoju,pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPrzykro mi.
OdpowiedzUsuńWiem jak ciężko żegnać przyjaciela. Mam już za sobą wiele takich pożegnań. Zawsze odchodzą za wcześnie i nigdy nie jestem gotowa, ale też na zawsze mają własne miejsce w moim sercu i wspomnieniach.
OdpowiedzUsuńTam żyją.
Myślę, że Nusia miała jednak szczęście. Dostała przez te trzy ostatnie lata życia coś najcenniejszego - MIŁOŚĆ i własny kąt i dobre towarzystwo. A teraz będzie miała kącik w naszych sercach.
Anna W
Przykro mi.. to nie byly tylko 3 lata i 3 miesiace to byly az trzy lata i trzy miesiace, na pewno te najpiekniejsze dla Niusi, mogla zapomniec o tych wczesniejszych. Te trzy lata i trzy meisiace trwaly w jej odczuciu kilkanascie, bo czula sie potrzebna i kochana.
OdpowiedzUsuńSmutno bardzo. To najgorsze chwile. Najpierw mój ulubieniec Tymuś a teraz Nusia.
OdpowiedzUsuńTrzymaj się Ori.
Danka
Przykro mi...
OdpowiedzUsuńBiegaj szczęśliwa po niebiańskich łąkach, już ci ani reumatyzm, ani wiek nie dolegają.
OdpowiedzUsuńBardzo mi smutno . Nusia zawsze mnie rozczulała , miała taki cudny wyraz pyszczka . Nigdy Jej nie zapomnę .
OdpowiedzUsuńPamietam doskonale, jak ja przywiozlas, jej problem z lapkami, z chodzeniem i jej fantastyczna poprawe. Dalas jej szczescie Ori!
OdpowiedzUsuń.......Chyba lepiej milczeć i być...
OdpowiedzUsuń... myślami z Tobą.
OdpowiedzUsuń„Śpij piesku, śpij…
OdpowiedzUsuńjuż odpocząć trzeba
Może będziesz miał
swój kawałek nieba
Może będzie tam
piękniej niż tu teraz
Może spotkasz tych, których tu już nie ma…
Śnij, piesku śnij…
w snach jest zawsze pięknie
Ciepły dom, miejsca dość
na twe wierne serce
Przyjdzie czas spotkać się
potarmosić uszy
lub razem na spacer znowu gdzieś wyruszyć
Lecz dziś sobie śnij
a czas łzy osuszy
Żegnaj Nusiu