Dwa staruszki spod Płońska opisane opisane na blogu 8 kwietnia, tu:
http://pelnialatawdomutymianka.blogspot.com/2015/04/wizyta-u-psich-sierotek-relacja-z.html
od piątku są już bezpieczne pod opieką Domu Tymianka i walczą o życie.
Walczą w sensie dosłownym, ponieważ łaciaty staruszek został prawie zagłodzony na śmierć przez troskliwą "właścicielkę".
Wybaczcie, ale szczegółowego opisu sytuacji płońskich sierotek dzisiaj nie będzie.
Jestem po prostu zbyt zmęczona.
A nawet bardzo, bardzo zmęczona.
Obiecuję sobie, że jutro.
Ale czy jutro będę mniej zmęczona?
Najważniejsze, że Buffi i Kama już MERDAJĄ ogonkami i nieśmiało się uśmiechają.
Wielki sukces - pierwsze kupy, w dodatku bardzo powabne i przepisowej gęstości.
Setki pcheł koczujących w psiej sierści jeszcze nie pozdychały po zastosowaniu kropli, ale mam talent do łapania pcheł, więc pchły padają pod ciosami niczym innowiercy pod szablą pana Wołodyjowskiego.
Piątek w lecznicy: wynieśliśmy staruszka z samochodu na noszach, bo nie miał siły utrzymać się
samodzielnie na łapach.
Diagnoza po badaniach krwi i usg: całkowite zagłodzenie i zaniedbanie psa.
Za jakiś czas, po wzmocnieniu staruszka, będzie robione rtg klatki piersiowej.
Staruszek został "roboczo" zapisany w lecznicy jako Dżeki, ale to jednak jest Buffi.
Czterogodzinne kroplówki:
Spacerek:
Kama, starsza suczka co najmniej ośmioletnia z przetrąconą łapą i ropomaciczem.
Nie jest mocno wychudzona, tylko zapchlona, brudna, śmiertelnie smutna.
We wtorek operacja (sterylizacja), która równocześnie ratuje jej życie, bo ropomacicze jest chorobą śmiertelną. Operacja we wtorek, ponieważ Kama wymaga wzmocnienia i kuracji antybiotykowej.
Po zabraniu Kamy i Buffiego i po śmierci najmniejszej suczki (zagłodzenie i babeszjoza) - bo i takie osiągnięcie ma "opiekunka" - zostało jeszcze siedem psów do zabrania (dwa psy i pięć suczek).
Koniecznie muszą zostać zabrane, zanim zdarzy się kolejne nieszczęście.
Dwie suczki mają umówione sterylizacje na środę w lecznicy w Płońsku, za które zapłaci "Dom Tymianka", potem będą sterylizowane pozostałe suczki (które na pewno są w ciąży albo z ropomaciczem)
Zalecenia dla Buffiego: karmić, karmić, karmić, pozwolić odpocząć.
Karmienie w małych porcjach, kilka razy dziennie.
Kiedy podałam psom pierwsze miski z dobrą karmą, przez chwilę patrzyły na mnie bezradnie.
Zawartość misek nie przypominała śmierdzącej brei, którą (podobno ze starej kaszy) dostawały w jednej dużej miednicy. Silniejsze jakoś się dopchały, Buffi nie miał szans.
Ich miny, kiedy zachęciłam je do jedzenia - bezcenne!
Bardzo, bardzo proszę o pomoc:
Fundacja „Dom Tymianka”
Kołaki Kwasy 8
06-406 Opinogóra Górna
52 1090 1694 0000 0001 1684 9209
paypal: fundacjadomtymianka@gmail.com
Czy mogę przekazać Fundacji Dom Tymianka 1% podatku?
OdpowiedzUsuńMałgosia
Niestety nie, nie załatwiłam potrzebnych do tego formalności
UsuńA ja w zeszłym roku przekazałam przez jakąś fundację...sorry, nie pamiętam nazwy - z zaznaczeniem: cel szczegółowy- Dom Tymianka. To Tymianki dostały czy nie? Ori?
OdpowiedzUsuńAgnieszka
Tak, to było dzięki uprzejmości fundacji Nero, Tymianki dostały 1 procent, ale potem pani prezes bardzo narzekała, ze to wielka fatyga i kłopot, więc w tym roku nie ma
UsuńNo wiesz co...
UsuńA.
Szkoda, że taka fatyga, bo ja też w tamtym roku, dałam swój procent, a w tym roku znów poszedł jak kiedyś na WWF.
UsuńTrzymam kciuki za szczęśliwe zakończenie taj smutnej historii
OdpowiedzUsuńZostawiam dużo dobrych myśli i niech MOC będzie z Tobą Ori :)
Jak można doprowadzić psa do takiego stanu. Nigdy tego nie pojmę. Jak można być takim egoistą i nie widzieć, że zwierzę głoduje. Jestem w szoku. Robicie wspaniałą rzecz, dziękuję.
OdpowiedzUsuńSłodziaki :) poleciało
OdpowiedzUsuńWłasnie wypełniałam dla Was 1% jak w ub. roku i przeczytałam tylko przypadkiem, że nieaktualne jest konto KRS na blogu, szkoda ..., myslę, że są osoby, które z tego numeru skorzystały :(
OdpowiedzUsuńRozumiem, że z założeniem własnego konta wiąże się dużo formalności, nie znam się na tym, ale myślę, że byłoby warto.
Tosia
Moc pozytywnej energii wysyłam. Takiej pierwszej jakości i bardzo ozdrowieńczej energii:-) I szczyptę złotówek, choć pewnie tylko na jedną klasycznie piękną, zdrową, szczęśliwą... kupę:-))))
OdpowiedzUsuńPrzytulam całą Tymiankowość po całości, a wiadomo kogo przeklinam z głębi serca. Może to nie jest kulturalne... no i ludzkie... ale jakichkolwiek przyzwoitych słów chyba po prostu, w tym wypadku, mi brak.
Brak mi słów. Żałuję, że tylko jakiś grosik mogę wysłać, ale chociaż to. Trzymam mocno kciuki za te wszystkie biedy.
OdpowiedzUsuńAnna W
a propos 1%:
OdpowiedzUsuńCzy mozesz podpowiedziec komu w takim razie warto przekzac - kto jakos wspolpracuje z Tymiankiem?
Polecam Bernardyn Fundacja Zwerząt Skrzywdzonych
UsuńOK dzieki!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że temu dzielnemu psu się poszczęści, i jak mojemu przygarniętemu Gizmusiowi dobry los, da choć odrobinę szczęścia.
OdpowiedzUsuń