środa, 8 kwietnia 2015

Wizyta u psich sierotek. Relacja z Wielkiego Piątku.


Psich sierotek jest 10: 7 suczek i 3 psy (szczeniaczek i jeden pies zostały zabrane przez kogoś z rodziny):
1. Duży, chory, bardzo wychudzony staruszek w rude łaty.
2. Suczka staruszka w łaty czarno-białe, bardzo miła, smutna, wygląda na chorą
3. Starsza suczka czarna z podpalanym pyszczkiem, bardzo miła, wygląda na zdrową.
4. Malutka suczka czarna z chorą skórą.
5. Malutka suczka o wyglądzie Gremlinka, bardzo dzika.
6. Mała suczka podobna do pekińczyka, bardzo dzika.
7. Śliczna puszysta ruda dość duża suczka, raczej młoda, bardzo dzika.
8. Czarna miła suczka średniej wielkości, raczej młoda.
9. Pies w typie rottka.
9. Bardzo dziki tricolorek lekko przypominający berneńczyka.



To jest rudy staruszek:




Mała czarna suczka:



Gremlin:






Staruszka w łatki:








Piesek rottkowaty:















Sunia prawie pekinka:








Staruszka czarna:















Ruda puszysta:



Z tyłu "berneńczyk", jedyne ujęcie:


Pierwsza z lewej czarna suczka:



To zdjęcie jest wyjątkowo smutne, bo w tle widać ukwiecony krzyż.
W tym miejscu zginął Pan psów.
Psy musiały widzieć jego śmierć.


Zdjęcia nie są najlepsze, bo część psów bardzo się bała, a pogoda i światło zmieniały się co kilka minut.
Zanim dotarliśmy do sierotek, mieliśmy już samochód zapełniony Dorianem i resztą, więc nie mogliśmy od razu zabrać nikogo.



Na piątek umówione są lecznice dla czwórki najbardziej potrzebujących: chudego staruszka,
suczki z chorobą skórną i dwu najstarszych suczek.
Pozostałe suczki będą kolejno umawiane na sterylizacje w przyszłym tygodniu, 



Oprócz sterylizacji i innych zabiegów weterynaryjnych (odrobaczenie, odpchlenie, szczepienia)
oraz dobrej karmy psy potrzebują domów, bo na miejscu nie mają stałej opieki.
Są zagubione, przestraszone i przeraźliwie smutne.
W piątek zawiozłam im 30 kg suchej karmy Brit.



Bardzo dziękuję wszystkim, którzy odpowiedzieli na apel o pomoc.
Zebrało się około 1600 zł do tej pory, z czego wydałam 215 na podróż i 190 na karmę.
Na kolejną podróż (profesjonalna Pet Taxi z transporterami) wydam kolejne 200.
Reszta wystarczy na 4, może 5 sterylizacji.
Najbardziej obawiamy się o stan zdrowia staruszka, ale na diagnozę musimy poczekać do piątku.





Bardzo proszę o dalsze wsparcie dla sierotek i reszty Wzruszaczy.
Muszę poddać szybkiej "obróbce:"cudnego Doriana (szczepienia, kastracja),
żeby móc szukać mu najlepszego domu, odrobaczyć i zaszczepić całą nową trójkę,
a pozostałym Wzruszaczom też nie mogę powiedzieć, że teraz ratuję nowe psy, więc one przez najbliższe tygodnie nie będą jadły.



Fundacja „Dom Tymianka”
Kołaki Kwasy 8
06-406 Opinogóra Górna

52 1090 1694 0000 0001 1684 9209

paypal: fundacjadomtymianka@gmail.com





6 komentarzy:

  1. Witaj Ori, jestes bardzo dzielna kobietka,przed Swietami odwiedzilam Kwiaciarenke, tez jest dzielna, tyle robi dla psow i kotow mieszkajacych u Niej, wybieram sie doNiej w przyszlym tygodniu,pozdrawiam Was i zycze wszystkiego najlepszego, a moze kolejny bazarek uda sie zrobic,pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Śliczne mordki, choć widać, że smutne. Drobne wsparcie dla Wzruszaczy poszło :) Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Podrzuciłam coś, może choć na śniadanie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Melduję, że - jak mi Księżna Tymiankowa wydała dyspozycje:-) - działam i działam. Można nawet powiedzieć, że praca wre (a nawet chwilami wrze:-), bo gorąco mi się robi z tego tempa). Bardzo się staram by przyszli Przemili Straganiarzokupujący mogli pomóc zapełnić miski, no i leczenia, zastrzyki, odroboczania, znowu michy, sterylizacje, znowu michy i tak bez końca. No to do roboty pędzę!

    OdpowiedzUsuń
  5. Poszedł dziś grosz dla Wzruszaczy i nowych podopiecznych. Pozdrawiam goraco.

    OdpowiedzUsuń