11 września 2013 roku Tamiś przyjechał do domu Tymianka.
Staruszek delikatny jak światełko.
Dzisiejsza uroczystość miała być radosna i pełna triumfu, że aż dwa lata szczęśliwego życia udało się od Losu wytargować dla kruchutkiego, schorowanego staruszka.
Dzień jest smutny, bo życie w Najdroższym tli się już bardzo słabym płomyczkiem.
Nie uda się już długo zatrzymać tutaj najukochańszego, uwielbianego, noszonego na rękach Jaśnie Pana.
Starość zawsze wygrywa z miłością.
Kolejny kawałeczek serca przeniesie się TAM.
Oj Ori,
OdpowiedzUsuńtak szybko odchodzą , jeden za drugim, musisz byc dzielna.
Przytulam zatem mocno Tamisia, jeszcze tu.
I Ciebie też.
Polubiłam go bardzo, bo właśnie taki Kiciuńkowaty był, jak do Ciebie przyszedł.
Czas tak szybko biegnie, aż... i tylko dwa lata.
Tamiś to mój ulubieniec, kocham psie staruszki <3
OdpowiedzUsuńZawsze, zawsze jest za krótko...
OdpowiedzUsuńAneta
Nawet jesień ładna u Was a kocią skrzynkę ustawicznie przypinam do Pinterestu.
OdpowiedzUsuńDziękuję:-)
UsuńSpecyficzny dzień wybrał sobie na pierwszy raz, coś się miło na rzeczy. A może już wówczas pomyślał, że teraz to już jest w raju?
OdpowiedzUsuń11 września ma od kilkunastu lat smutne znaczenie, ale dla nas prywatnie to akurat szczęśliwa i ważna data, bo się z Panem Tymianka poznaliśmy 11 września. a od 2 lat ta data kojarzy mi się podwójnie szczęśliwie
UsuńMiłość zawstydzała starość przez całe dwa lata ... Aż tyle Ori wygrywasz z nią na rękę, a przecież silna jest ta starość i zaborcza, nie łatwo się z nią siłować.
OdpowiedzUsuńTamiś jak światełko, jak piórko, kochany <3
Przytulam Was najserdeczniej !
Jak wielkie jest to serce, które musi podzielić się na tyle kwałeczków. Kiedy i kto je poskłada? Tamiś jest moim najulubieńszym Wzruszaczem. Trwaj Tamisiu jak najdłużej.
OdpowiedzUsuńZ całego serca Anna W
Ściskam Was mocno, cmokusia Tamisiowi w nochalek
OdpowiedzUsuń