czwartek, 14 maja 2009

Kaliny i wspomnienia





































Kwitną kaliny, ukochane krzewy Ori. W Domu Tymianka, a raczej w ogrodzie pełnym czworołapnych architektów krajobrazu, młodziutki żywopłot z kalin, świdośliw, aronii i pęcherznic z trudem opiera się działaniom psiej gromady pełnej życiowej energii. Pan Tymianka stosuje malownicze zasieki z patyków, sznurka i drutów, dzięki którym lekko tylko zmasakrowane kaliny zakwitły dużymi białymi kulami na wiotkich łodyżkach. Ori przyłapała Rafika i Snupiego nad kontemplowaniem smaku kalinowych kwiatów, tak zwodniczo podobnych do nieosiągalnych kurczątek u sąsiada zza płotu, a tak rozczarowujących dla podniebienia!








Ori w oczekiwaniu na dorodność krzewów kalinowych pozostaje wspominać cudownie kwitnące kaliny w zaprzyjaźnionym godpodarstwie, w którym odwiedzała małego Bartka i grupkę kotów...

środa, 13 maja 2009

Koszyk pełen kota




























































































Ori od lat zapełnia dom i ogród koszykami, koszyczkami, skrzynkami z wikliny, w których usiłuje trzymać cebulę albo jabłka, albo sadzić pelargonie. Rzadko udaje jej się spełnić zamiary, gdyż koty zamieniają każdy koszyk w miejsce do spania, bez względu na jego wielkość i kształt.
Ori zresztą nie jest zupełnie bez winy - wkłada do koszyków poduszeczki, zapewne po to, by cebuli było miękko. Na ostatnią Wielkanoc kupiła koszyk, który spokojnie pomieściłby dorodne niemowlę i przed pójściem do święcenia był kłopot, jak wywabić z niego Daszeńkę. Pan Tymianka proponował już, żeby Daszkę zabrać w charakterze baranka, ale Ori uznała, że pręgowany i miauczący baran jest zbyt awangardowy dla naszego wiejskiego kościoła.













W każdym zakamarku kuchni, na parapetach, na tarasie lub w ogrodzie o każdej porze roku można więc natknąć się na koszyk pełen Tymianka albo Bianki, albo innego dowolnego kota.

piątek, 8 maja 2009

Malowanie światłem
























































Ori nie potrafi malować, ale gdy ma pod ręką kota i trochę słońca do tego, zapomina o tej przypadłości i tworzy kocie portrety, które wprawdzie nigdy nie oddadzą w pełni urody modeli, ale bywają nierealne i tajemnicze jak kocia natura i są wyrazem ogromnej miłości, jaką Ori je darzy

sobota, 2 maja 2009

Gospoda "Pod Orionem"






















W gospodzie "Pod Orionem"
przed zmierzchem czas jest złoty
jak masło roztopione,
jak jaskier albo motyl.
Orion ma złote oczy
jak zanurzone w miodzie.
Uśmiechu złoty kolczyk
migocze w nich na spodzie.

Czasem sygnałem krótkim
zadźwięczy smutku dzwonek,
lecz Orion wszystkie smutki
wymiata stąd ogonem


















środa, 29 kwietnia 2009

Miłość złe humory ma





































Pewnego razu do Domu Tymianka zawitał szary, pasiasty okruszek. Dokładniej mówiąc, został przyniesiony przez sąsiadkę, której aktualni właciciele okruszka polecili znaleźć dom dla kotka, pod groźbą oddania maluszka do schroniska. Szczęśliwym zbiegiem okoliczności, Ori zawsze marzyła o szarym kotku... Kotek, a raczej kotka, okazała się osóbką energiczną i zagospodarowała po kolei wszystkie koszyki, miski, słoiki i pudełka. Wszystkie uznała za przysługujące jej łóżeczka.








Na osobistego opiekuna wyznaczyła Puszka, który oddał się w pełni na jej usługi, porzucając bez wstydu ukochaną do tej pory siostrę Malwinkę. Koty śpią razem w najczulszych objęciach, a Daszeńka swoim uczuciem raczyła jeszcze obdarzyć ślicznego Liska, do Ori odnosi się natomiast z lekceważeniem, by nie powiedzieć - z pogardą. Zakochana para miewa jednak od czasu do czasu kłótnie o koszyk stojący w najsłonecznejszym miejscu kuchni. Zdarzają się nawet bójki, do których chętnie dołączają pozostałe koty i w ogóle atmosfera robi się jak na wiejskim weselu, pomyślcie, w takim przyzwoitym domu!

poniedziałek, 27 kwietnia 2009

Poranne czułości


























Dobrze jest wiosną... W kwietniowe poranki światło ostro oświetla pokój od strony wschodnich okien, pachnie kawa, którą zaparzył Pan Tymianka, żeby wyciągnąć Ori łóżka, tymczasem Ori budzi dotknięcie zimnego nosa Snupiego i jazgot Nuki, która uważa ukochaną panią za swoją wyłączną własność. Ori głaszcze w półśnie wszystkie łebki, które garną się jej pod rękę, ucisza koty pędzące z radosnym miauczeniem do swojej jadalni na blacie pod oknem kuchennym, gotowe do śniadania, zmienia żwirek w kuwetce, która w poezji poranka stanowi lekki zgrzyt i wreszcie znika w łazience. Teraz mogłaby wreszcie nakryć stół do śniadania, ale Bianka z Rafikiem rozpoczynają rytualne poranne czułości, więc rzuca pośpiesznie Panu Tymianka: "Pilnuj tostów!" i próbuje uchwycić na fotografiach grację ruchów i niebywałą urodę tej pary.


W zapomnianą, jeszcze ciepłą pościel zagłębia się zaraz Puszek...

czwartek, 23 kwietnia 2009

Ori też ma!


Ori pęka z dumy i szczęścia, bo dostała wyróżnienie z biedronką i z serduszkami i to od kilku osób! Właściwie Dom Tymianka dostał te przemiłe dowody na to, że ktoś docenia zwariowaną miłość Ori to wszelkich stworzeń i serdecznie, serdecznie dziękuje!

Teraz przyjemność nagradzania:-), bo okazało się, że te serduszka i biedronki uprawniają Ori do przekazania ich dalej. Chyba większość dziewczyn, które Ori zamierza obdarować, już jest wypełniona wyróżnieniami po dach, ale nic to. Ori wyróżni te ukochane blogi, które odwiedza nałogowo, chociaż często "milcząco", bo ma dziwne problemy techniczne z umieszczaniem komentarzy, szczególnie na stronach Nettiki, Magody i ... własnej. Dlatego nie odpowiada na komentarze na swojej stronie, mimo iż bardzo je ceni. To nie jest kwestia złego wychowania, tylko złego internetu. Ulubionych blogów jest, oczywiście, jeszcze więcej, ale co robić?

A więc:

Raincloud z Art Finds - za to, ze jest niezwykłą młodą artystką, która na swoim blogu pokazuje dzieła innych wspaniałych artystów. Sama posiada równie ciekawe rzeczy, ale uparła się ich nie pokazywać.


Eliza z Utkane z Marzeń - za to, że jest istotą utkaną z uroku osobistego, niezwykłej dobroci, wrażliwości i gigantycznego talentu


Kamila z Zakamrka - wiadomo, za co, co tu wyjaśniać:-)


Kass ze Smaków i Aromatów - za ciepłą aurę, jaką wytwarza wokół siebie i za zwierzyniec otoczony miłością, często bywający w kuchni:-)


Jo-hanah z Wrzosowej Polany - za dobroć, wrażliwość, serdeczność, którą obdziela innych, no i za prześliczności, które wytwarza i za kotostan:-)


Magoda - za to, ze nas inspiruje, pobudza do odwagi w spełnianiu marzeń i w ogóle, dużo tego jest! Ori upomina Magodę, zeby przestała bazgrać na blogu, tylko napisała i wydała ksiązkę!!!!


Nettika z Nostalgii w tle - za zwiewność klimatu, jaki wytwarza na swoim bajkowym blogu, tylko trochę za rzadko...


An-na z Waniliowo - za kuchnie w wydaniu... intelektualnym, no i za kota w kuchni! Ale na mail mogłabyś wreszcie odpowiedzieć:-)


Zielicha z Pokoiku Zielichy - za wyjątkową atmosferę miejsca, które stworzyła, które mozna by nazwać magicznym, gdyby to słowo nie było tak oklepane


Komarka z Everycakeyoubake - za pyszności, ale przede wszystkim za odkrycie powiązań między dobrą kuchnią a obecnością kota!


Ori pozałatwiała przy okazji kilka prywatnych spraw:-) i przy okazji obwieszcza, że chciałby rozdać parę prezentów. Jeśli ktoś ma ochotę przygarnąć dowolne zdjęcie z blogu ( wszystkie autorstwa Ori), proszę o napisanie na adres mailowy podany w profilu.