Oto mały dzielny piesek, przyjaciel wszystkich stworzeń, któremu zawdzięczają niemal cudowne ocalenie trzy małe kotki. Borysek został samozwańczym wujkiem kociąt zaraz po ich urodzeniu, gdyż młoda mama była wyznawczynią macierzyństwa nienachalnego. Ot, nakarmiła i uciekała od potomstwa. Dopieszczaniem maleństw zajął się więc Borys, najpierw zakradając się do kanapy, gdzie mieszkały, a później ucząc ich pierwszych kroków na podwórku.
Kiedy zatem Alę opanowało pragnienie wyprania kotów w pralce automatycznej i wykorzystując moment, gdy nikt na nia patrzył, zrealizowała je, Borysek udowodnił swą nadzwyczajną inteligencję i przywołał pomoc. Kotki wyszły z opresji nie naruszone, a Borys przez długi czas pławił się w sławie bohatera.
Ucałuj go ode mnie proszę!
OdpowiedzUsuńDzielny a do tego śliczny.
Wygląda jak moja Buba po zdekatyzowaniu.
Pozdrawiam serdecznie.
Oj cudny Borysek! A jakie ma wielkie serduszko tan mały piesek! Proszę go wygłaskać szczególnie serdecznie ode mnie i pozdrowić od moich futer!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie Ciebie i całą ferajnę :D
Chwała bohaterom! Uściski i głaski :)
OdpowiedzUsuńBohater wspaniały i mądry, bardzo przystojny na dodatek!
OdpowiedzUsuń