Kiedy wieczorem Ori i Pan Tymianka zasypiają, czule objęci i przywaleni stertą kotów, snują marzenia, że kiedy już będą bogaci, to wyrzucą drabinę prowadzącą na poddasze, zbudują prawdziwe schody i taką prawdziwą sypialnię z zamykanymi drzwiami i wtedy Ori będzie mogła pod kołdrą wyprostować nogi bez obawy, że podrapie ją zniecierpliwiona tym Malwinka. Dom Tymianka jest niewielki i kanapa w pomieszczeniu zwanym w projekcie "salonem" na noc przekształca się w całkiem wygodne łoże wymoszczone poduszkami i mięciutką kołdrą, a wiadomo, że takim atrakcjom nie oprze się żaden normalny pies. Nie wspominając o kotach, które cały dom traktują jak swoją osobistą przestrzeń, a gdy mają ochotę przespać się na głowie Ori, czynią to bez żadnego skrępowania. Dom Tymianka jednakże jest miejscem, w którym zwierzętom wpaja się dobre maniery - na przykład, nie karmi się ich przy stole, o czym wiedzą wytrwalsze czytelniczki. Psom nie wolno także wchodzić na kanapę, szczególnie, gdy przybiera ona swą postać łóżkową. Ori popiera ten zakaz całym sercem, ale owo surowe serce topnieje jej pod bursztynowym spojrzeniem Oriona, więc wymyśliła kruczek prawny: na kanapie wolno leżeć psom chorym lub ZMĘCZONYM!
Jakiś zmęczony pies zawsze się w Domu Tymianka znajdzie... Dla relaksu robi więc sobie okład z kota, a często kilka zmęczonych stworzeń tworzy taki zawiły węzełek, że trudno od razu odgadnąć, kto się w niego wplątał...
Kurcze! Jeszcze się śmieję! Kto ma zwierzaki ten ma tak samo. Ale też tak samo za każdym razem bawi widok beszczelnych kotów panoszących się po wszystkich meblach i głowach psów i ludzi!
OdpowiedzUsuńDzięki Ori, zdjęcia fantastyczne!
Koty miały być bezczelne oczywiście!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Oj cudne widoki, cudne! Od razu mi się uśmiech na wargi ciśnie. Biedne zmęczone pieski....
OdpowiedzUsuńSerdeczności i tradycyjne mizianki dla wszystkich futer
pamietam ten dyskomfort podczas spania,kiedy czulo sie ostrozne stapanie na koldrze,po czym nagle pumf!(kot sie kladzie,wczesniej okrecajac sie kilka razy wokol wlasnej osi),i pozostawalo sie juz do rana w tej samej pozycji,aby kota bron Boze nie obudzic.po czym rano ostrozne drapanie w reke,bo pora karmienia i kot akurat znudzony chwilowo.i tak co wieczor;)pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNo nie - nowa kanapa, znacznie większa, potrzebna od zaraz! Szkoda kotów i psów też ;)
OdpowiedzUsuńPiękne to kłębowisko i one się ze sobą dogadują/domiałkują/doszczekują? Napisz coś o kocio-psich relacjach, Ori...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńCo za piękny widok!!! Wszystkie takie zmęczone :)
OdpowiedzUsuńMój pies jest nieco bardziej wymagający- najchętniej chciałby całe łóżko dla siebie. Jeśli ktoś próbuje się dosiąść (dołożyć :)? ) jest bardzo rozczarowany i czasem wręcz obrażony zeskakuje z łóżka posyłając bezczelnemu lokatorowi pełne urazy spojrzenie...
Ori, dzieki pogaduszkom nt. kapusty u An-ny odkrylam Twoj blog - fantastyczny!
OdpowiedzUsuńI zdjecia (och to piekne swiatlo) i teksty...
Pozdrawiam serdecznie.
Ale fajny zwierzyniec. To ile Ty masz tych psów i kotów?, bo się lekko pogubiłam.
OdpowiedzUsuńU mnie pies (jedna sztuka) śpi na łóżku, bo z założenia, kiedy jechaliśmy po psa do schroniska, miał być mały kanapowiec. No to jest kanapowiec, tyle, że jakby nieco wyrośnięty. Ale z kotem aż tak blisko się nie przyjaźnią.
Ciekawe skąd my to znamy:)Kot na głowie, fretki tupią nogami w podłogę, psy mlaskają i wiecznie się liżą,żółw skrobie w szybę i wali półką...Boże , marzy mi się jedna przespana spokojnie noc!Teraz jeszcze Adamek przy moim uchu pije wodę, a poidełko tak śmiesznie furczy, więc tez mnie budzi:)Ale wieczorem jak zaczyna się mycie, to mam ubaw po pachy!I wolę już nie spać spokojnie, a słuchać tego mruczenia, mlaskania i tupania:)
OdpowiedzUsuńOri, czy ten psiak na przedostatnim zdjęciu jest może rudy?
Ludzie, jaki podobny do mojego Dagusia!
buziaki:)