Tak to już jest na świecie niesprawiedliwie urządzone, że niektórzy muszą się zamartwiać o to na przykład, za co wykarmić i wyleczyć swoje stadko, a inni są na to za śliczni i za puszyści. I za mięciutcy. Wobec powyższego ci śliczni i puszyści spędzają czas wolny od jedzenia na przyjemnych praktykach drzemkowo - relaksacyjnych.
Ori natomiast, która nie jest ani śliczna ani puszysta, przysuwa sobie na moment mównicę - wybaczcie, tym razem bez paprotki - i w pośpiechu wygłosi kilka zdań, po czym popędzi do dalszych zajęć.
Po pierwsze - najserdeczniejsze podziękowania dla Wszystkich, którzy odpowiedzieli na apel Ori słowem i czynem. Dzięki Wam byt Tymoteusza jest zabezpieczony na ten miesiąc i Kiciuniek będzie mógł pojechać do kliniki okulistycznej. Szczegółowe rozliczenia Kącika Dusigrosza, czyli stanu konta tymiankowego, będą na stronie internetowej Domu Tymianka.
Po drugie - osoby, które chcą coś w sklepiku kupić lub coś do niego wysłać, albo o cokolwiek zapytać, proszone są o kontakt mailowy na adres sekredkraj@gmail.com. Ori z powodu upośledzenia swego internetu nie może odpowiadać na komentarze na swoim blogu.
Po trzecie - Ori przeprasza za opieszałość w korespondencji mailowej, jaką niekiedy grzeszy,
a grzeszy nie z powodu grzesznej natury (skąd!), lecz z powodu, że jej wannę czasu ukradli - tak to wymyśliła Krysia, której też wannę czasu skradziono niecnie.
Po czwarte - Tymoteusz w hoteliku jest kochany i rozpieszczany, jest najgrzeczniejszym psem świata i ostatnio nauczył się szczekać.
Po czwarte - Tymoteusz w hoteliku jest kochany i rozpieszczany, jest najgrzeczniejszym psem świata i ostatnio nauczył się szczekać.
Popiątego nie będzie, ku uldze osób czytających.
Psy, poproszone o przyjazne pomerdanie Czytelnikom, zlekceważyły tę prośbę, jak zresztą większość próśb Ori.
ooo, koty :)
OdpowiedzUsuńA mój komentarz chyba zeżarło...
OdpowiedzUsuńNo więc: trzymam kciuki za Tymoteusza i za Kiciuńka też :)
Koty, cudnoty :) Jakiś naszyjnik się jeszcze dla bestii wyprodukuje:)
OdpowiedzUsuńNo po takiej mowie to nic tylko za jakąś produkcję trzeba sie wziąć co by wspomóc tą leniwą gromadkę :) tylko niech Ori pamięta, że ta gromadka musi mieć jakieś obowiązki a nie tylko leżeć i pachnieć bo inaczej to bardzo nie pedagogiczne jest ;))
OdpowiedzUsuńUściski dla całego DT!
Ori, a cóż to by za świat był beznadziejny, gdyby nie było na nim szczęśliwych i nicnierobiących, jak te koty tymiankowe.
OdpowiedzUsuńKto by nam potrafił tak dobitnie pokazać, ile z przyjemności życia całkiem nie dla nas jest?
Ach, poleżałabym jak one:-)))
OdpowiedzUsuńMają szczęście nieroby jedne, że mają Ciebie! A tak serio, cieszę się, że Tymek bezpieczny i dla Kiciuńka zostało. Super, oby tak dalej!
Ori, Kochana dobra duszyczko uściski śle Tobie i całej tej puszystej i mięciutkiej zgrai:) W sprawie sklepiku napisze na maila:)
OdpowiedzUsuńBuziak:*
Oj jak jak ja bym się wtuliła w to przesłodkie towarzystwo:)Mój Miodzio zaraza jedna jak na razie nie lubi się miziać.Mam nadzieję,że z czasem będzie taki przytulaśny.Teraz jest na etapie demolowania mieszkania i sprawdzania mojej cierpliwości:)Zawsze myślałam,że ja porywcza kobieta jestem a tu przy koteczku okazało się,że ja łagodna jak baranek:)
OdpowiedzUsuńŚciskam serdecznie Was i całą ferajnę:)))
czyli:równowaga musi być zachowana:)))
OdpowiedzUsuńostatnie zdjęcie pokazuje czubek ogonka od wewnątrz:)))
zrobiłam dziś przelew dla Orinkowych"robów i nie"
Teresa z Pandą-zostawiamy serdeczności dla Wszystkich
Kochane puszyste leniwce, maja wszystko w poważaniu, a Ty się dla nich tak starasz!!!
OdpowiedzUsuńPozdrowienia :)
Inni mają tyyyyyleee zajęć, że już nie mają czasu. Na NIC ;))
OdpowiedzUsuńDzięki za /jak zwykle/ optymistycznego posta.
OdpowiedzUsuńJestej Ori wspaniałą i dowcipną osóbką.
Buziaki Teresa
no cóż, niektórzy są po prostu uprzywilejowani:)
OdpowiedzUsuń