niedziela, 14 marca 2010

Niektórzy się zamartwiają, a inni wcale nie muszą












































































































Tak to już jest na świecie niesprawiedliwie urządzone, że niektórzy muszą się zamartwiać o to na przykład, za co wykarmić i wyleczyć swoje stadko, a inni są na to za śliczni i za puszyści. I za mięciutcy. Wobec powyższego ci śliczni i puszyści spędzają czas wolny od jedzenia na przyjemnych praktykach drzemkowo - relaksacyjnych.
Ori natomiast, która nie jest ani śliczna ani puszysta, przysuwa sobie na moment mównicę - wybaczcie, tym razem bez paprotki - i w pośpiechu wygłosi kilka zdań, po czym popędzi do dalszych zajęć.
Po pierwsze - najserdeczniejsze podziękowania dla Wszystkich, którzy odpowiedzieli na apel Ori słowem i czynem. Dzięki Wam byt Tymoteusza jest zabezpieczony na ten miesiąc i Kiciuniek będzie mógł pojechać do kliniki okulistycznej. Szczegółowe rozliczenia Kącika Dusigrosza, czyli stanu konta tymiankowego, będą na stronie internetowej Domu Tymianka.
Po drugie - osoby, które chcą coś w sklepiku kupić lub coś do niego wysłać, albo o cokolwiek zapytać, proszone są o kontakt mailowy na adres sekredkraj@gmail.com. Ori z powodu upośledzenia swego internetu nie może odpowiadać na komentarze na swoim blogu.
Po trzecie - Ori przeprasza za opieszałość w korespondencji mailowej, jaką niekiedy grzeszy,
a grzeszy nie z powodu grzesznej natury (skąd!), lecz z powodu, że jej wannę czasu ukradli - tak to wymyśliła Krysia, której też wannę czasu skradziono niecnie.
Po czwarte - Tymoteusz w hoteliku jest kochany i rozpieszczany, jest najgrzeczniejszym psem świata i ostatnio nauczył się szczekać.
Popiątego nie będzie, ku uldze osób czytających.
Psy, poproszone o przyjazne pomerdanie Czytelnikom, zlekceważyły tę prośbę, jak zresztą większość próśb Ori.











13 komentarzy:

  1. A mój komentarz chyba zeżarło...

    No więc: trzymam kciuki za Tymoteusza i za Kiciuńka też :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Koty, cudnoty :) Jakiś naszyjnik się jeszcze dla bestii wyprodukuje:)

    OdpowiedzUsuń
  3. No po takiej mowie to nic tylko za jakąś produkcję trzeba sie wziąć co by wspomóc tą leniwą gromadkę :) tylko niech Ori pamięta, że ta gromadka musi mieć jakieś obowiązki a nie tylko leżeć i pachnieć bo inaczej to bardzo nie pedagogiczne jest ;))
    Uściski dla całego DT!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ori, a cóż to by za świat był beznadziejny, gdyby nie było na nim szczęśliwych i nicnierobiących, jak te koty tymiankowe.
    Kto by nam potrafił tak dobitnie pokazać, ile z przyjemności życia całkiem nie dla nas jest?

    OdpowiedzUsuń
  5. Ach, poleżałabym jak one:-)))
    Mają szczęście nieroby jedne, że mają Ciebie! A tak serio, cieszę się, że Tymek bezpieczny i dla Kiciuńka zostało. Super, oby tak dalej!

    OdpowiedzUsuń
  6. Ori, Kochana dobra duszyczko uściski śle Tobie i całej tej puszystej i mięciutkiej zgrai:) W sprawie sklepiku napisze na maila:)
    Buziak:*

    OdpowiedzUsuń
  7. Oj jak jak ja bym się wtuliła w to przesłodkie towarzystwo:)Mój Miodzio zaraza jedna jak na razie nie lubi się miziać.Mam nadzieję,że z czasem będzie taki przytulaśny.Teraz jest na etapie demolowania mieszkania i sprawdzania mojej cierpliwości:)Zawsze myślałam,że ja porywcza kobieta jestem a tu przy koteczku okazało się,że ja łagodna jak baranek:)
    Ściskam serdecznie Was i całą ferajnę:)))

    OdpowiedzUsuń
  8. czyli:równowaga musi być zachowana:)))
    ostatnie zdjęcie pokazuje czubek ogonka od wewnątrz:)))
    zrobiłam dziś przelew dla Orinkowych"robów i nie"
    Teresa z Pandą-zostawiamy serdeczności dla Wszystkich

    OdpowiedzUsuń
  9. Kochane puszyste leniwce, maja wszystko w poważaniu, a Ty się dla nich tak starasz!!!
    Pozdrowienia :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Inni mają tyyyyyleee zajęć, że już nie mają czasu. Na NIC ;))

    OdpowiedzUsuń
  11. Dzięki za /jak zwykle/ optymistycznego posta.
    Jestej Ori wspaniałą i dowcipną osóbką.
    Buziaki Teresa

    OdpowiedzUsuń
  12. no cóż, niektórzy są po prostu uprzywilejowani:)

    OdpowiedzUsuń