poniedziałek, 22 marca 2010

Uśmiechnięty Tymoteusz, niebieska czapeczka i wiosna


































































































































































































Śniegi stopniały, rzeki ruszyły, a Pan Tymianka zaczął do upadłego grzebać w swoim wehikule, zwanym litościwie samochodem. Ori nie pozostało zatem nic innego, jak rzeczonego Pana Tymianka zapakować do pojazdu, doładować po drodze Joannę - tak, tak, TĘ Joannę znaną Wam doskonale jako poszukiwaczkę inspiracji - i skierować się na Północ, do miasteczka zwanego Serockem, w odwiedziny do Tymoteusza.
Jeśli Ori spodziewała się wzruszającego powitania, psich łez albo wybuchu radości, to srodze się zawiodła. Tymoteusz oszalał z radości, owszem, ale na widok cukierków przywiezionych przez Asię, a później zaczął emablować (tak to się kiedyś elegancko nazywało?) biegające z nim na wybiegu suczki. Trzeba przyznać, że towarzyszki Tymka są zachwycające i Ori trudno byłoby z nimi konkurować.
Pogoda była wiosenna i łaskawa, okolica pachnąca sosnami, towarzystwo złożone z Asi, Magdy - gospodyni, jej synka Kacperka, Pana Tymianka, Ori i kilku psów udało się na spacer. "Udało się" brzmi godnie, niestety, tego określenia nie da się odnieść w stosunku do Ori, która - z racji funkcji fotoreporterskich bezpsowa i bezsmyczowa - musiała zaraz za bramą puścić się w pogoń za Kacperkeim. Chłopczyk bowiem należy do dość często występującego w przyrodzie gatunku Trzylatka Błotnego. Trzylatek Błotny charakteryzuje się tym, że błotem z kałuży o średnicy pięciu centymetrów potarfi umazać się po czapeczkę i porusza się przy tym z prędkością lekceważącą dźwięk. W tym przypadku dźwięk wydobywający się z ust Ori: "Kacperku, zaczekaj, ciocia tak szybko nie biega!"
Radość dziecka i psów na spacerze nie wymaga opisu, prawda?
Na pewno jednak zapytacie, kim jest ten cudny miś w ochronnym kloszu wokół pyszczka.
To Misza, kaukaz wydobyty ze schroniska z pogryzionymi ze stresu do kości łapami. Przygarnięty i wyleczony przez Magdę i Darka, został ukochanym psem domowym. Nie zapomniał jeszcze o koszmarze poprzedniego życia, zdarza mu się gryźć łapy i dlatego czasem nosi ochronny kołnierz. Misza boi się aparatu fotograficznego, chował się przed Ori, ale ona podstępnie zrobiła kilka zdjęć tego cudownego misiowego pyszczka.
Asia i Pan Tymianka mieli sporo kłopotu z wciągnięciem Ori z powrotem do samochodu.
A własne psy z Domu Tymianka zrobiły lekką awanturkę o podejrzane zapachy na rękach i kurtkach pani i pana. Zostały prędko nakarmione, wygłaskane i usłyszały rzecz dla nich oczywistą: że są najbardziej kochanymi psami świata!
Uśmiechnięty, łagodny, kochający dzieci Tymoteusz nadal szuka domu!



































16 komentarzy:

  1. Tymek promienieje:))))Mimo ,że jak widzę został ugryziony w łapę:) Jaka szkoda,że nie mogłam się tam z Wami potarzać:(

    OdpowiedzUsuń
  2. Już dawno nie było u Ciebie Kochana Ori tak radosnych zdjęć. Dosłownie oglądałam je z przysłowiową łezką szczęścia w oku...
    Taki maluszek w zetknięciu z takim czterołapnym wielgasem zawsze wzruszają mnie niemiłosiernie.
    Pozdrawiam wszystkich uczestników wiosennego spaceru :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Faktycznie poczułam wiosnę w powietrzu czytając i patrząc.. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Uśmiałam się Ori z Twojej relacji:))))
    Widok radosnego Tymka-bezcenny:)Bardzo rozczuliła mnie minka Miszy:)
    Ściskam Was i pyszczki:)))

    OdpowiedzUsuń
  5. NOOOOOOO-ślicznie i wzruszająco:)))Cieszy,że Tymek jest radosny i trzymamy kciuki coby poruszył czyjeś serce,pozdrawiamy serdecznie wszystkich.Teresa z Pandą.

    OdpowiedzUsuń
  6. Tymcio rzeczywiście się uśmiecha!Oj powiało optymizmem,cudne i wzruszające te psie mordy.Cała grupa malownicza i radosna.Pozdrowienia-Zofia

    OdpowiedzUsuń
  7. Wspomnienie widoku Cioci Ori i Kacperka wywołało u mnie salwę śmiechu - Bankiś się obudził,a cała rodzina zaniepokoiła ;))

    Tymek jest CUDNY! Nie tylko z wyglądu :)
    On jest już "gotowym do użytku" psem.
    Wystarczy go zabrać i pokochać.
    Ulubina pozycja to łapki w górze - "głaszczcie mój brzunio". Słodziak niesamowity :)
    Na spacerku pięknie trzymał się 'stada' (czyli nas spacerujących), chociaż jego ulubione dziewczyny biegały luzem i czasami zaczepiały go ;)

    Opwiadajcie o TYMKU, odsyłajcie do zdjęć - może znajomy zajomego szuka TAKIEGO psa?

    Tego, że ktoś już na niego CZEKA jestem więcej niż pewna :)
    Tylko muszą się ODNALEŹĆ :)
    Pomóżmy im w tym.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja już nawet myślę, żeby może na Facebooku umieścić fotkę Tymka. Wzruszyłam się jego zdjęciami z Kacperkiem :)

    OdpowiedzUsuń
  9. cudne zdjęcia!
    Tymek kocha dzieci , super wiadomość
    obraz szczęśliwego psa ..ech..jak fajnie
    figa33 z dogo

    OdpowiedzUsuń
  10. Ależ szczęśliwe psiaki!!! Tymek rzeczywiście jest niesamowitym słodziakiem i jak pięknie potrafi bawić się z dziećmi."Niebieska czapeczka" jest świetny:)))
    Wspaniała (foto) relacja!!!

    OdpowiedzUsuń
  11. Dzięki Ori za wspaniałe wieści! Tymek jest boski!!!!Zazdroszczę wam tego wyjazdu. Trzymam kciuki za super domek dla niego. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  12. Milo zobaczyc takie radosne zabawy psiaczkow i Kacperka. Jak to dobrze, ze jest tylu ludzi dobrej woli, ktorzy sie lituja nad pieskami, mysle, ze i Tymoteusz znajdzie swoich przyjaciol, ktorzy go przygarna i pokochaja, taki ma cudowny, madry pyszczek, tego mu serdecznie zycze!

    OdpowiedzUsuń
  13. Widok Trzylatka Błotnego rozrabiającego z futrzatymi czworonogami rozczula mnie ogromnie. Śliczne psiurki, Tymek dżentelmen jak się patrzy:) Wspaniała relacja!!
    Pozdrawiamy cieplutko razem z Dyziem>)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ori jesteś Aniołem w ludzkiej skórze. Uwielbiam Ciebie i Dom Tymianka )****

    OdpowiedzUsuń
  15. Co ja będę owijała w bawełnę, wzruszyłam się bardzo! Tymoteusz pełen radości miłości do ludzi, bawiący się, tulący do nóg, oczekujący na dom. I Misza, wielki i wspaniały z proszącymi o przyjaźń oczami... Jestem pewna, że znajdą swoje domy!
    Droga Ori, fotografuj Tymka i Miszę, niech wszyscy widzą jakie to wspaniałe i piękne psy! Pokazuj je!
    A ja tak sobie marzę, że jak wszystko się u mnie dobrze ułoży, to kiedyś sama przyjadę do Ori z prośbą, by obdarowała mnie takim szczęściem na czterech łapkach. Póki co opowiadam komu mogę o Miszce i Tymusiu. Może gdzieś Człowiek czeka na Psa? No przecież musi!

    OdpowiedzUsuń
  16. trzymam kciuki !!! bardzo mocno !

    OdpowiedzUsuń