czwartek, 1 lipca 2010
Lipiec
Wrócił lipiec.
Letni miesiąc, który dawno, dawno temu przyniósł ludzkości dar w wątłej wówczas postaci Ori. Ludzkość nie zawiwatowała jakoś szczególnie na tę okoliczność, do tej pory zresztą nie wiwatuje, cóż, trudno! Psy także nie wystąpiły z tortem urodzinowym, niewdzięczne.
Ori wręczyła więc sobie bukiet rumiankowych fotymianków, a ponieważ podobno dzisiaj obchodzony jest także Dzień Psa ( jaka trafna data skądinąd!), dołączyła bukiet psich uśmiechów z Domu Tymianka, a Miłek zaintonuje pieśń psiego chóru, stosowaną na okolicznosć przejazdu karetek pogotowia, śmieciarki, listonosza i tym podobnych.
Ori, jak każda kobieta zapewne, marzyła o tym, aby być muzą opiewaną w poezji. Opiewanie miało dotyczyć cudownej urody, cnót i talentów. Niestety, żaden poeta nie poznał się na wyżej wymienionych cechach i Ori nie doczekałaby się ani jednej malutkiej strofeczki, gdyby nie zew poetycki, który ogarnął Kaprysię!
Trudno powiedzieć, aby ten utwór sławił przymioty przynależne na ogół muzom. Kaprysia, bywalczyni Domu Tymianka, tego prawdziwego, nie blogowego, niezwykle wnikliwie opisała wielkie czyny Ori:
Ile czarnych zimnych nosów
tryka co dzień twoją nogę
Ile kłaków i okruszków
leci z pysków na podłogę
Ile brudnych łap wytarłaś
z piachu, błota w złą pogodę
Choć po szmatę jak sięgałaś,
to wzdychałaś: "Już nie mogę!"
Ile miauków, szczeków, warków
słyszysz w domu, kiedy pada
Ciepłych naleśników z dżemem
w chętne paszcze ile wpada
Ile nerwów, środków, pracy
Cię kosztuje szczęście stada,
Tyle dobra wszelakiego
życzy Tobie jedna baba
co nie lubi głupich dzieci
zły charakter ma i nocą
marne rymy w łóżku kleci.
Ori zaświadcza, że wszystkie zwrotki oprócz ostatniej są prawdziwe (ostatnia to żarcik, gdyż Kasia jest uroczą, wytworną i życzliwą światu osobą)
Pomnik Ori ze szmatą wystawiony, psy śpiewają pieśń, Ori wraca do garów, z którymi się najlepiej komponuje.
Nie, nie - jeszcze radosna wiadomość: malutki Brahmsik mieszka już we własnym domu!
Ponieważ zgłosiło się mnóstwo osób chętnych do adoptowania małego kulawego pieseczka,
jeszcze jeden mały piesek, kolega Brahmsika ze schroniska, znalazł dom!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Sto lat, sto lat...
OdpowiedzUsuńSpełnienia marzeń życzę :*
:)))
OdpowiedzUsuńOri od czego zacza, no to najpierw:
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego, duzo zdrowia i szczescia!
Sciskam i buziaki zostawiam :)
Wiersz fajny wcale nie byle jaki, bo smieszny i Kaprysia ma niezle poczucie humoru jak i talent do rymowania :)
A Twoje zdjecia dzisiaj sa wyjatkowo piekne i kwiaty w dzbanie i Przyjaciele Twoi uroczy!!!
Dla Ori naszej Solenizantki serdeczne życzenia
OdpowiedzUsuńślę. Teresa
To był najpiękniejszy dzień tamtego lata!!!
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci, abyś spotykała tylko szczęśliwe zwierzęta i samych dobrych ludzi.
Niech Twoje serce czerpie radość z wesoło merdających ogonków i z wdzięczności ludzkich przyjaciół :))
Cudne uśmiechnięte mordki :))
Piękny bukiet :))
Na tort troszkę poczekaj, ok?
Ori, czy nikt Ci nie mówił, że do twarzy najlepiej Ci w Kiciuniu, kiedy tuli się?
Dla ilu wybitnych wielcy poeci pisali swoje poematy? Niewielu. A Ty już teraz doczekałaś się tego zaszczytu ;))
Kasiu! Twój talent się marnuje :)
Ori, duuuuuuże buziaki :))
Ori,aby Tobie/a to znaczy,że i Twoim czterołapom/
OdpowiedzUsuńnigdy nie zabrakło szczęścia!!!!:)))
1. Ori - Królowej Psów, Kotów i... szmat - sto lat!
OdpowiedzUsuń2. Poetce Kaprysi - brawo, niech się wena nie zlisi!
3. Psom - pełnych misek i czułych rąk do głaskania - życzy Ania :)
Serdeczne życzenia stu lat dla Ciebie R, zdrowia, szczęścia, miłości i wzajemności, od A z A
OdpowiedzUsuńNajlepsze,najcieplejsze życzenia ode mnie i od mojej czarnej karkonoskiej psiej bandy-Zofia.
OdpowiedzUsuńP.S.Fabio tam u siebie nic nie wie ale na pewno się dołącza.
Wiersz opiewający Twą cześć BOSKI! :) Orinko Kochana, wiele sił i wiary w to, że każdy uratowany zwierz przybliża Cię do nieba :))
OdpowiedzUsuńŻyj w szczęściu i radości...
Moc uścisków ciepłych jak dzisiejszy dzień śle ika :)
samych szybkich nowych domków dla nowych podopiecznych
OdpowiedzUsuńWszystkigo najlepszego, dużo sił i grubiutkiego portfela na Twoje (czytaj: futrzastych) potrzeby:) .
OdpowiedzUsuńI na koniec... cudownie, że Brahmsik i jego kolega mają domek!!!
Pozdawiam cieplutko i jeszcze raz wszytkiego naj:)
Najpiękniejsze życzenia z całego serca życzę...
OdpowiedzUsuńOri, sto lat, uśmiechu, radości i miłości. Bądż dziewczyno tak dzielna jak jesteś i oby starczyło Ci sił na długo:-))
OdpowiedzUsuńSuper, że Twoje urodziny są w Dzień Psa!!!
Gorące buziaki od całej naszej trójki, a właściwie piątki:-))
Nie mogę oprzeć się takiej refleksji: Jak to dobrze, że kiedys tam nastąpił TEN lipiec, który przyniósł światu Ori! Bo dzięki Niej świat jest bogatszy, a na pewno bogatsze jest moje odczuwanie...:)
OdpowiedzUsuńDużo siły i... poczucia humoru życzy aguti:)
PS. Ależ ten Kiciuniek ma boski uśmiech!
Ori , zdrówka, radości uśmiechu, pogody ducha, cierpliwości i spełnienia wszystkich marzeń!!!
OdpowiedzUsuńZdjęcia jak zwykle piękne:)
Pozdrawiam
Droga Ori!
OdpowiedzUsuńW Dniu Urodzin przyjmij ode mnie wiele, wiele dobrych myśli oraz życzenia żelaznego zdrowia, bo o resztę Ty sama się doskonale postarasz!
No to: Sto Lat, Sto Lat, Niech żyje, żyje nam!
Ori, wszystkiego co najlepsze!
OdpowiedzUsuńDotąd tkwiłam tylko w milczącym podziwie, ale dzisiaj muszę napisać: Jesteś wspaniała! jesteś wielka!! Sto lat Ori!!!
iwona
Wyszeptane po cichutku i te głośne,te dalekie i bliskie-niech się spełnią wszystkie. Ori kochana wszystkiego co najlepsze Ci życzę:)))
OdpowiedzUsuńŚciskam najmocniej jak potrafię:)
Ori, sto lat! (to chyba bardziej dla psów całego świata, niż dla Ciebie ;)
OdpowiedzUsuńP.S. Bardzo grecki ten Twój lipiec.
A ja dopiero teraz ale za to szczerze i z serca życzę Tobie droga Ori wszystkiego, czego tylko sobie wymarzysz :)
OdpowiedzUsuńGosia (Omega_m) z forum beaglowców ;)