poniedziałek, 9 maja 2011
Pośpiesznie ciesząc się majem
Psy z domu Tymianka zgodnie odmówiły zrobienia Ori przyjemności, czyli gustownego ułożenia się na mleczowej łączce z minami sentymentalnymi bądź figlarnymi. Psy uważają bowiem (słusznie), że same w sobie są wielką przyjemnością, wręcz łaską losu i nie muszą spełniać głupich zachcianek Ori.
Owszem, mogą wypić deszczówkę z niebieskiego garnka, który leży porzucony malowniczo w celach fotymiankowych, mogą przegalopować przez łan mleczy i zniszczyć najpiękniejsze kwiaty, wsadzić ogon w obiektyw, a to już chyba jest wystarczająco artystyczne?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Bardzo artystyczne pozy przybraly pieski, podziaim je bez wzgledu na to jak sie zaprezentuja! Najwazniejsze, ze jest maj i nareszcie cieplutko :)
OdpowiedzUsuńSloneczne, kaszubskie pozdrowienia :)
No nie mogę z tych min Liska! Ten chłppak to jest dopiero fotogeniczny! Ori, czy Ty aby zbyt wiele nie wymagasz??? Jeszcze bidulki by Ci się zmęczyły;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko.
Gdybym była którymś z nich też bym nie poszła na tak ścisłe wymagania. Pies ma swoje prawa i... niczego nie musi. Wszystko co robi to robi bo CHCE
OdpowiedzUsuńWystarczająco, w zupełności!
OdpowiedzUsuńUszy Karinki są artystyczne w dwójnasób! ;-)
Ściskam czule!
oj tak, psy zawsze pozuja tam gdzie one chca, a nie tam gdzie my uwazamy ze wygladalyby wspaniale a takie np mlecze podkreslilyby ich urode, wdziek i gracje:-)
OdpowiedzUsuń