Rafik, grzecznie poproszony o pozowanie do zdjęć na łączce pełnej mleczy, nadąsał się i schował pod koci domek. Dąs został ładnie oświetlony majowym słońcem, a mlecze cierpliwie kwitną.
Piękna raficza sesja. Klapniętość uszu perfekcyjna:)Mlecze sypnęły słoneczną obfitością. Zapewne w wielu ogrodach padną ofiarą przetwórstwa domowego, my lubimy by się w sposób naturalny przedmuchawcowały;) Uściski ślę:)
Ori! Twoje zdjęcia jak zawsze wywołują ciepły uśmiech. Cudnie jest wrócić po długiej przerwie, by znów się nimi cieszyć. Bardzo, bardzo mi przykro z powodu Okruszka... Ściskam serdecznie
Dąsy są zupełnie nieuzasadnione, a łączka raduje oczy i duszę ;-)
OdpowiedzUsuńŚciskam czule!
Piękna raficza sesja. Klapniętość uszu perfekcyjna:)Mlecze sypnęły słoneczną obfitością. Zapewne w wielu ogrodach padną ofiarą przetwórstwa domowego, my lubimy by się w sposób naturalny przedmuchawcowały;) Uściski ślę:)
OdpowiedzUsuńA może Rafik strzelił focha bo mu Ori podpadła poprzednim postem?
OdpowiedzUsuńJa też ściskam wszystkie mokre nosy
Aga
Buziaki w tego opiaszczonego nochalka przesyłam:)))
OdpowiedzUsuńśliczny pies ! Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńOri! Twoje zdjęcia jak zawsze wywołują ciepły uśmiech. Cudnie jest wrócić po długiej przerwie, by znów się nimi cieszyć.
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo mi przykro z powodu Okruszka...
Ściskam serdecznie
boski!!!!
OdpowiedzUsuń