niedziela, 4 marca 2012

Marek, Marek, moja miłość!





Najpierw wyjaśnienie dla bliskich znajomych domu Tymianka, którzy wiedzą, że Pan Tymianka ma na imię Jacek: Ori nie popadła w sidła zgubnych namiętności i nie zamierza wymienić Jacka na Marka.
Pozycja Pana Tymianka jako Mężczyzny Życia i Serca Ori jest niewzruszona.
Niemniej jednak Marek miłością Ori jest i basta! Miłością na razie nieszczęśliwą...

Nie wiadomo, dlaczego tak się dzieje, że człowiek wchodzi do schroniska, ze wszystkich stron pchają mu się w ręce rozpaczliwe psie pyszczki i każdego, naprawdę każdego chciałby przytulić i zabrać do lepszego miejsca, ale serce łamie (tak naprawdę łamie) mu kilka z nich, albo jeden tylko.
Największym sercołamaczem w Rachowie był Tomi, który owinął sobie Ori natychmiast wokół łapeczek i który - dla przypomnienia - zrobił to w taki sposób:




Malutki Tomi po paru miesiącach czekania w hoteliku na przeznaczone mu szczęście pojechał do po nie aż do Wrocławia ( w listopadzie), a w sercu Ori będzie miał zawsze specjalny kącik.
Marek ma lepsze miejsce w schronisku, wprawdzie łańcuch, ale nie za stertą desek jak Tomi, tylko na środku placu, gdzie z braku lepszych zajęc może śledzić monotonne życie schroniska.
Albo... nie może, ponieważ Marek już prawie wcale nie widzi.
Marek jest bratem bliźniakiem cudownej Biny, która także od grudnia mieszka w godnym jej domu, otoczona wielką miłością opiekunów. Ori naprawdę nie wie, dlaczego tak mocno zapadł jej w serce.
Bo tak po prostu, spryciarz.
Marek gaśnie i smutnieje coraz bardziej, a z każdych "łowów" w schronisku przywożone były psy w gorszej sytuacji: chore albo gryzione przez towarzyszy kojca.
Ori czuje, że TERAZ już jest pora dla Marka!
Pamiętacie wielką porażkę związaną z niewidomym Agatem?
Otóż pojawił się SPOSÓB chyba niezawodny, żeby wydostać te psy "szczęśliwe i przyzwyczajone do łańcuchów" (sposobu Ori nie zdradzi na blogu, bo a nuż przeciwnik sie dowie i zabezpieczy)
Tajemniczy sposób można będzie wykorzystac tylko raz, więc trzeba od razu zabrać do hoteliku Agata, Marka i może jeszcze kogoś, kto też ma bardzo mało czasu na szczęście.

Jeśli ktoś ma wątpliwości, czy "warto" ratować stare, smutne i chore psy, niech popatrzy na Nusię,
która dwa miesiące temu była sparaliżowana i której lekarze nie dawali cienia szansy nie tylko na chodzenie, lecz nawet na życie:




Nusia chodzi i BIEGA. Utyka na lewą łapkę i stara się jej nie używać, a na zdjęciu biegnie do domu. Nusia bowiem stanowczo bojkotuje wychodzenie na dwór, jest zdania, że na świeżym powietrzu spędziła już wystarczająco dużo czasu, a teraz jest psem DOMOWYM z ciepłą poduszką i Mufką do snu!

Podobnie zachowuje się szczęściarz Dżek, który trafił do hoteliku, w którym jest kochany i hołubiony jak najwłaśniejszy pies. Dżek nie tylko wypiękniał i odmłodniał - Dżek stał się psem twórczym i zaczął pisać pamiętniki. (Pomaga mu w tym Joanna, jego opiekunka, ale tylko troszeczkę).
Koniecznie poczytajcie zapiski Dżeka! To pies z klasą i lekkim pazurem, chyba duży talent Ori wyłowiła ze schroniska w Korabiewicach!

http://www.pamietnikidzeka.blogspot.com/


A dla Marka, Agata, chorego na padaczkę Fredka, cudownego kudłatego Bohunka i innych nieszczęśliwych... NIEZAPOMNIANYCH Ori bardzo, bardzo prosi o PILNE wsparcie finansowe, bez
tego nie będzie za co umieścić nowych Podopiecznych w hotelikach!






P.S. Pisałam już o tym kilkakrotnie, ale pytania się powtarzają, więc przypomnam, że na razie nie można oddać 1 procenta dochodu na Dom Tymianka! Prawo do tego przysługuje fundacjom po 2 latach działalności! Niestety, do tego czasu los Podopiecznych zależy wyłącznie od wpłat Ofiarodawców na konto!

14 komentarzy:

  1. Trzymam kciuki za udany "skok". Zabierz ile się da!!!! A ja kolejny raz wysyłam troszkę grosza i proszę nieskromnie - bierzcie ze mnie przykład wszyscy tu zaglądający!!!! Pozdrawiam i całuję wszystkie nosy (zwierzęce rzecz jasna):)

    OdpowiedzUsuń
  2. Trzymamy kciuki, żeby jak najwięcej psiaczków z Rachowa trafiło do bezpiecznych hotelików. I dołączamy się do prośby o dorzucanie kolejnych grosików, które pozwolą na podarowanie nowego, szczęśliwego życia psiakom z przytuliska w Rachowie Starym.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ach, to dlatego Muszka, która bardzo długo mieszkała w Azorku w Sochaczewie tak średnio kocha spacery...
    Ale musi na nie chodzić, musi biegać, bo połamane miednice i mizerne mięśnie koniecznie potrzebują biegania, skakania i gimnastyki.
    Muszka pozdrawia Marka.

    OdpowiedzUsuń
  4. Trzymam mocno kciuki za powodzenie twojego tajnego planu! Pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Najwyraźniej szykuje się jakaś dywersja w kominiarkach i pod osłoną nocy :) Czy jak już będzie po wszystkim, opowiesz co to był za sposób?

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  7. :), Mam nadzieję, ze te parę złotych będzie dziś na koncie domu Tymianka. Ściskam wszystkie łapki i łapeczki.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ori, podziwiam Twą siłę i upór. Można pozazdrościć !!!
    Dołożę swoją małą (finansowaą) cegiełkę do budowania Twojej wersji świata! Chciałąby m w nim mieszkać! Pozdrawaim Kasia

    OdpowiedzUsuń
  9. Przecież post jest o wspaniałym przeistoczeniu smutnych, schroniskowych psów w psy kanapowe!!! A garść informacji na temat ich życia jest raczej niezbędna. Nie ratuje się szczęśliwych psów, tylko te, które potrzebuja pomocy... A Ori i depresja....dobre!
    Ori ściskam serdecznie i czekam na wieści. Jeśli trzeba też chętnie załażę kominiarkę :-)))
    DorotaC

    OdpowiedzUsuń
  10. Boże, jak czytam niektóre komentarze zawsze jestem przygnębiona. Czy zawsze kiedy je czytam musi mi być tak smutno? To takie smutne i przygnębiające, i chyba będę wyć. Wiem ,że to jest okropne, i choć się staram , to nie umiem znaleźć pogodnych myśli, które rozproszą moją depresję, gdy czytam co napisali ludzie, którzy umieją poskładać słowa w jakieś zdania, ale nie potrafią czytać ze zrozumieniem i nie rozumieją co napisali. Twoja załamana wielbicielka.
    A na Marka przelana kropelka:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ooo, jaka szkoda,że mój poprzedni komentarz nie ma już punktu odniesienia i jest zupełnie retro;)
    A może i dobrze:)Pozdrawiam słonecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ori, trzymam kciuki za tajny plan, bierz co się da! I co się nie da też. Wielka, ogromna radość z Nusi, co za przeistoczenie!Myślę, że Mufka ma w tym swój ogromny udział i przekazuje Nusi swoją energię i zaraża radością życia. Pod koniec tygodnia poślę coś dla Bohunka. Ściskam i pozdrawiam bardzo gorąco.
    Mika

    OdpowiedzUsuń
  13. W ostatniej chwili to info o jednym procencie! Już chciałam nasze procenciki wysyłać, ała!
    No trudno, za dwa lata koniecznie przypomnij!
    Kiedy będzie strona i jakiś porządny spis psów do adopcji? Bo na razie ciężko - poza fotką - znaleźć info o psach, które czekają...
    Pozdrawiam Marka od niewidomego Filozofa, ani chybi jego brata bliźniaka i powodzenia na akcji odbijania.
    Megana

    OdpowiedzUsuń
  14. Dasz radę wierzę w Ciebie kochana,I markowi się uda i Gera też będzie szczęsliwa bo każdy z nich zasługuje na szczęście,każdy mały czy duży psiak,ja też wyślę troszkę grosza i podateczek ściska i pozdrawiam buziaki Beata

    OdpowiedzUsuń