Poranek zachmurzony, a Orionek smutniejszy niż najchmurniesza przedwiosenna szarość.
Kiedy wpadł do domu po wczesnych pracach wykopaliskowych, koci blat był pusty i czysty, ani śladu
kuszących miseczek ze śniadaniem!
Orion patrzył bardzo, bardzo długo, rozmyślał i po prostu nie mógł w to uwierzyć.
wycałowac proszę Orionka:)))
OdpowiedzUsuńOri, jak Ty możesz być tak okrutna???? Orion zabija po prostu tym zbolałym wzrokiem :-)) Pogłaszcz go koniecznie od cioci i nakarm!!!! On taki wątły...
OdpowiedzUsuńDorotaC.
Bo w to się nie da uwierzyć!
OdpowiedzUsuńNo bo jak to tak! Kot to widzał,zeby zaistaniała taka nieprawidłowosc, to chyba pomyłka :)
OdpowiedzUsuńdora
No nie, tak to nie może być !!!
OdpowiedzUsuńOri, napełnij miseczkę, albo może jakiś mały naleśniczek usmaż ( tak dla zdrowotności psychicznej )
Uściski dla Was i buziaki w te smutne oczęta przesyłam:)))
Serce sie kroi na widok tak smutnych, bursztynowych oczu...
OdpowiedzUsuńOrionek jak na swoje imię przystało świeci jak gwiazda na niebie! Przepiękny jest!
OdpowiedzUsuńNo, jak to ?!!! Mam nadzieję,że usmażyłaś mu później naleśniki! Uściskuję nieco zaniepokojona:)
OdpowiedzUsuń