sobota, 19 maja 2012
W ogrodzie
Pan Tymianka zarządził koszenie trawy. Bezlitośnie obszedł się z łanami jaskrów i dmuchawców,
Ori ocaliła tylko skupiska ulubionych żabich oczek. Mufka była zachwycona rozgardiaszem i okropnie bała się kosiarki. Dorosłe psy robiły liryczne miny i tarzały się w kępach jeszcze nieskoszonej trawy.
Przy okazji:
jeśli ktoś z Czyelników przypadkiem jest wróblem, trznadlem, czyżykiem, strzyżykiem, pliszką bądź jakimkolwiek ptakiem wijącym aktualnie gniazdo, to w ogrodzie Tymianka znajdzie mnóstwo budulca.
Ponieważ Ori wietrzyła psią kołdrę otrzymaną niedawno w prezencie i Mufka odgryzła róg.
I okazało się, że ta kołdra jest z pierza...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ty Ori chyba czytasz w moich myślach, bo miałam własnie pisać do Ciebie, czy potrzeba jest Ci stara kołdra z pierza (2 szt) i poduszka?
OdpowiedzUsuńŻeby ptactwo miało jeszcze więcej budulca, a Mufka rogów do obgryzania;-)
Piękności! :)
OdpowiedzUsuńPsiaki, dmuchawce... po prostu wiosna idzie!
OdpowiedzUsuńSerdecznosci
Judith
Psiaki wyglądają bardzo uroczo w ogrodzie.Mam nadzieję ,że nie uraziłam Ciebie ORI nadając to imię naszemu rudzielcowi.To wnuki tak go nazwały-tyle im opowiadałam o Pani,która prowadzi schronisko i tak piękne pisze o zwierzakach ,że Franek i Hania stwierdziły -babciu to musi być ori bo jak my go nie przygarniemy to pójdzie do schroniska do ORI a tam jest już dużo zwierzaczków.
OdpowiedzUsuńNie miałam wyjścia pozdrawiam serdecznie Panią ORI i Pana Domu Tymianka.
O kurczę....z pierza powiadasz? A dało się to jeszcze jakoś zaszyć? Mordeczki rozkoszne jak zawsze!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!