Emma: ogromne oczy, smutne uszy, czekoladowe futerko.
Kolejny skarb, którego jeszcze nikt nie odkrył, a przecież nie trzeba jechać po niego na koniec świata.
Takie kruszynki w schroniskach zimą najczęściej zamarzają w jakimś kącie, bo silniejsze psy nie dopuszczają ich do bud i misek.
Wysłałam maila dotyczącego Emmy.
OdpowiedzUsuńAnia M.
mam słabość do czekoladek ;/
OdpowiedzUsuńAniu M. prowokacyjnie powiem, że mam nadzieję, że zapowiedź Twojego maila do Ori wniesie nadzieję w życie Czekoladki ;) Przecież na jej widok można się rozpłynąć! Jak ludzie to robią, że się pozbywają takich cudów natury???
OdpowiedzUsuńA można coś więcej na temat Emmy? Czy może przebywać z dziećmi? Czy nauczona jest czystości? Myślę od jakiego czasu nad przygarnięciem takiej kruszynki.
OdpowiedzUsuńEmmo, czuję, że dobry los jest ci pisany!
OdpowiedzUsuńSerce mi pęka i ryczę ;( Takie maleńkie cudo...
OdpowiedzUsuńOgłaszam!